Starsze odcinki rewelacyjne. Suchet został stworzony do te roli. Niestety nowsze odcinki nie mają
już tego klimatu.
Zgadzam się z twierdzeniem, ze Suchet jest idealnym Poirotem, ale nie zgadzam się, że to starsze odcinki są lepsze. Ostatnie sezony są naprawdę świetnie nakręcone. Duży nacisk położona na kwestię sprawiedliwości. Oglądałam "Elephants can remember' i jestem zachwycona. # pierwsze sezony to głównie ekranizacje opowiadań, a ja wolę powieści.
Jak dla mnie - jest zupełnie na odwrót. Widziałem wszystkie nakręcone odcinki, przeczytałem większość powieści. Młody Poirot we wcześniejszych odcinkach to przerysowany, groteskowy pajac - i dopiero w ostatnich sezonach starzejący się Suchet przypomina postać literacką. Postać w filmie miała pewną klasę, tajemniczość. W ekranizacjach to stracono, za to skupili się na maksymalnej eksploatacji różnych dziwactw i osobliwości Poirota - nie kupuję tego w ogóle. To samo z Hastingsem - z normalnego, przeciętnego człowieka, którego Poirot szanuje jako przyjaciela, zrobili jakąś tępą ciotę, pośmiewisko każdego odcinka.
A co dla mnie w tym wszystkim najdziwniejsze - i tak przepadam za tymi ekranizacjami i oglądam w kółko, przynajmniej fragmenty:-)