Serial jest nudny. Ujęcie z gnojkiem celującym ze strzelby do małego dziecka jest tak poszatkowane, że łatwo się domyślić, że to zmyłka a fakty są inne niż sugeruje pierwszy odcinek.
Już same podstawy fabularne są absurdalne. W normalnym kraju 12-latek, który kradnie broń i celuje do dwuletniego dziecka, powinien być poddany obserwacji psychiatrycznej, więc decyzja jego ojca o oddaniu go do ośrodka wychowawczego była jak najbardziej słuszna. Z socjologii pamiętam, że jednym z trzech przejawów wskazujących, iż jakiś nastolatek ma naturalne predyspozycje do bycia zabójcą, jest agresja skierowana w malutkie dzieci.
Poza tym tytuł bez sensu. Pokój 301 zapewne "mocno" brzmi i miał wywołać napięcie dramatyczne, ale w tym pokoju nie wydarza się nic znaczącego dla fabuły, więc taki tytuł nie ma sensu.