Cały serial był świetny, po finale spodziewałam się więc wielkiego zaskoczenia. Tymczasem
zabójca Flory okazał się najbardziej przewidywaną postacią, tak więc wychodzi na to że w
gruncie rzeczy rozwiązanie zagadki poznaliśmy już z dwa odcinki temu, gdy Remi uderzył ojca.
Na dodatek twórcy zapowiadali wielki cliff-hanger który rozpocznie fabułę drugiego sezonu.
Nawet w zapowiedziach mówiono o szokującej ostatniej minucie odcinka. Jak dla mnie
deportacja Rosie nie jest wcale takim wielkim dramatem, właściwie kolejnym przewidywalnym
krokiem. To było oczywiste że będzie miała na pieńku z prawem gdy zgodziła się na nielegalne
przewiezienie syna do Beverly Hills. No i niby o tym ma być drugi sezon? No i na zakończenie,
Marc Cherry zapowiadał coś, czego do tej pory nie było jeszcze nigdy w telewizji, i że będzie to
świetne. No naprawdę nie wiem czy to że Adrian i Evelyn otruli Philippe i wylądował on w
basenie zalicza się do takiego spektakularnego zdarzenia, które zapowiadali.
Rozwiązanie faktycznie słabe. Zapowiadało sie o wiele bardziej ciekawie. CZekamy zatem na nxt season:)
Powell'owie w ostatnim odcinku byli świetni. Evelyn jest po prostu cudna z tą swoją wiecznie wyniosłą miną. Mi się koniec nawet podobał. Bez fajerwerków, ale w ostateczności całkiem całkiem.
Zgadzam się z Thumbeliną.
Serial świetny, zakończenie takie sobie. Niemniej jednak jakiś tam cliff-hanger jest..
Ale szkoda, że Eddie nie okazał się synem Powell'ów. A może jeszcze się okaże? :D
Serial trzyma poziom. Bardzo miło się go oglądało. Finał mało zaskakujący to fakt. Ale mnie osobiście troszkę denerwuje jak tajemnice przeciągają w nieskończoność:)
To i ja się wypowiem ;D Jak dla mnie serial super, finał taki sobie ale najbardziej mnie zaskoczyło to że Carmen nie będzie jednak z Samem. Jakoś tak myślałam, że faktycznie się zmieniła i nie goni za tą karierą a tu prosze. Myślałam, że Alejandro weźmie ten ślub z Odessą ( na co ona by się zgodziła i byłaby szczęśliwa, że ją wybrał ) a Carmen będzie z Samem bo lubię go i najnormalniej mi go szkoda. No ale ;)
Jeszcze nie wiadomo, jak się skończy układ między Carmen i Alejandro. Wszysko może się zdarzyć. Niestety, biedna Odessa jest za mało "reprezentatywna" dla Alejandro... Szkoda mi jej.
Finał faktycznie d..y nie urwał. Ale generalnie serial oceniam dobrze, choć niestety do DH mu trochę brakuje.
Czy nowy sezon dopiero w przyszłym roku? Czy przypadkiem nie w październiku? Widziałam coś takiego pod koniec finału, ale w sumie nie jestem pewna czy to dotyczyło DM, czy jakiegoś innego serialu. Tak, jakby kolejny sezon miał się zacząc 10 października. Muszę jeszcze raz na to popatrzeć. :)
Ja również jestem zawiedziona finałem. Wszystko za szybko było wiadome, nie odczuwałam jakiejś większej satysfakcji, a szkoda, bo ogólnie serial jest bardzo dobry. Ale i tak mogliby rozwinąć wątki co będzie z Remim i Valentiną, czy faktycznie poleci w pośpiechu do Afryki. Jak potoczą się losy Rosie, czy wróci do Beverly Hills, bo chyba chciałabym, aby była z Spence, wątek Carmen również jest ciekawy ;)
Też mam podobne odczucia. Czegoś zabrakło, zbyt wiele posunięć bohaterów było przewidywalnych. Na dodatek końcowa scena za mało wstrząsająca - aresztowanie Rosie to nie wątek, który powala na kolana. Tego można się było spodziewać.
Też jestem zawiedziona!
Mam nadzieję, że śledztwo będzie trwało nadal, bo w roku postępowania okaże się, że Philippe nie był winny śmierci Flory, a zabójca nadal jest na wolności.
Ogólnie koniec sezonu mało spektakularny, spodziewałam się fajerwerków, a wyszło tak sobie.
Może ostatni odcinek pierwszego sezonu
był nijaki ale może drugi sezon będzie zaskakujący:)