A mi najbardziej w pamięci uktwiła scena, w której Adam Marshall - późnym wieczorem - pobiegł na ratunek swojej ukochanej Mai uwięzionej przez szaleńca, który trzymał go na muszce :)
I chyba oprócz tego że była u uwięziona to jeszcze na dodatek tykała bomba. Uciekli w ostatniej chwili bo cała łódź wybuchła w końcówce tej sceny .
A ja dodam, że ta akcja na łodzi była rozbita na aż 3 odcinki, he he. Musiałem czekać więc 3 dni zanim się skończyła. No cóż, potęga mydlanych oper i podniety nimi :)