Naprawdę jestem w stanie zrozumieć wiele rzeczy. Nawet to, że serial ma tak niską ocenę, wszak nie każdemu musiał się on podobać. Dla mnie, pomimo że był przerysowany i naiwny, do dziś pozostaje ikoną lat 80 i wspaniałego, wręcz namacalnego klimatu tamtej dekady. Nie jestem jednak w stanie pojąć jakim cudem kiczowaty film z Farellem z 2006 roku, który jest wręcz obrazą dla tego serialu ma wyższą ocenę od niego? To jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu że nie warto sugerować się tutejszą średnią oceną, a jedynie brać pod uwagę oceny poparte mądrymi argumentami, które można(rzadko co prawda, ale jednak) znaleźć w niektórych komentarzach. Toć to jawny paradoks, jeżeli cały serial jest oceniany niżej niż jakaś kupowata jego karykatura.
Dowodzi to tylko teorii, która szacuje średni wiek użytkowników tego portalu na niższy niż 13. No niestety, ale czytając niektóre komentarze wychwalające filmy typu "Zmierzch", patrząc na niektóre oceny, ciężko wyobrazić sobie jakąś mądrą albo chociaż dorosłą osobę siedzącą przed monitorem podczas pisania tych dennych komentarzy i wystawiania "dziesiątek" tak badziewnym filmom. Jasne, każdy ma prawo do swojego zdania, ale przykład z Miami Vice dowodzi raczej głupoty, niżeli dziwnych upodobań i odmiennego gustu.
Co do samego serialu - może się wydać komuś śmieszne to, że daje mu 10. Ja jednak oceniam go przez pryzmat tamtych lat, no i troszeczkę mojego sentymentu. Jest to jedyny serial, do którego często lubię wracać, nawet pomimo tego, że nie obejrzę go sobie w HD. Uwielbiam tamten klimat, tamte samochody, tamtą muzykę i tamto Miami. Obiektywnie, dałbym 9, ale jakoż że uważam, że ocena jest niesłusznie zaniżona przez dzieci, które serialu w ogóle nie widziały(co też jest moim zdaniem powodem tego, że kupowaty film z 2006 roku ma wyższą ocenę niż sam serial, ale o tym napisałem wyżej), dlatego na złość daję 10. :)
Nic dodac, nic ujac. Dobrze, ze jeszcze sa na tym dziwnym swiecie rozsadni ludzie.Pzdr
Nie martw się nie jesteś sam, tak jak u góry nic dodać nic ująć tylko płakać - mój apel w poście wyżej
Tak, tylko że mnie ocena na FW zawsze rura. Mało osób obiektywnie ocenia filmy, zazwyczaj wygląda to tak: a)napalony filmowy amator coś obejrzy, powie 'ale zajebiste' i daje 10. b) to samo, tylko że nie spodoba mu się, powie 'ale chu*owe'i daje 1.
Na takiej to jest zasadzie.
Ja od lat o tym serialu słyszałem i uwielbiam lata 80. Kiedy wziąłem się za oglądanie, jeszcze przyjemniej się zaskoczyłem - bo to nie tylko magia lat 80, ale naprawdę dobry, złożony fabularnie, nibanalny, nieraz dramatyczny serial. Po prostu geniusz swojej epoki.
ten serial to czysta zajebistość i w pełni zasługuje 10/10. Już samo intro mógłbym oglądać w nieskończoność :) Natomiast te wypociny z Farellem z 2006r powinno się spalić zakopać i zapomnieć
mam podobne odczucia i bardzo jestem zaskoczona oceną. Kupuje obecnie ten serial razem z Nieustraszonym z gazetką Tv Okey i byłam święcie przekonana, że MV ma wyższą, albo chociaż zbliżoną ocenę do drugiego serialu.
A właśnie... Dzisiejsze wydanie TV Okey jest dobrym kontekstem, aby ponownie odnieść się do relacji serial-film(2006). Dwa odcinki Miami Vice, które zostały dzisiaj dołączone do czasopisma, a właściwie jeden odcinek dwuczęściowy biją na głowę(a nawet na kilka głów) cały denny film z Farellem, łącznie z wszystkimi tak głośno opiewanymi wersjami reżyserskimi, które wcale filmowi uroku nie dodają, a są jedynie chwytem marketingowym. Zresztą nie po to wydaję pieniądze na kino, dvd czy blu ray aby później ślinić się przed wersją reżyserską, kupioną na jakimś ebayu za dwa razy większe pieniądze. Widząc zapowiedzi i nazwiska-kalki serialowe, a nawet nazwisko reżysera który przyczynił się w znacznym stopniu do sukcesu serialu, mam prawo oczekiwać chociażby czegoś co choć trochę odda klimat tego co tak bardzo zachwycało ponad 20 lat temu. A tu dupa za przeproszeniem. Oceniając przez ten pryzmat - film z 2006 roku oceniam na 3/10 max. Wziąłem jednak pod uwagę sugestię ludzi, którzy serialu w ogóle nie widziały i rozpatrzyłem ten film w kategoriach zwyczajnego kina akcji. W tych ramach film może liczyć na naciągane 6/10 ale i to z przymrużeniem oka. Wszak, jeżeli film jest sygnowany tą samą nazwą powinien być oceniany przez pryzmat pierwowzoru.
Cóż, zgodzę się z tym, że serial jest esencją lat osiemdziesiątych. Już sam soundtrack jest czymś zjawiskowym. Odcinek pilotowy jest majstersztykiem, podobnie jak zresztą pierwsze 2 sezony. Kolejne już były troszkę gorsze, ale ciężko wskazać serial bez tendencji spadkowej wraz z kolejnymi sezonami.