Po kilku nieco słabszych odcinkach 2 sezonu wczoraj obejrzałem odcinek 12 Definitely Miami w reżyserii Roba Cohena (Szybcy i wściekli). Świetny, klimatyczny odcinek utrzymany w zupełnie innej niż reszta stylistyce.
Powiem tak - Nie ma to jak Miami ;) Ten odcinek należy do moich ulubionych. Bardzo dobrze jest w tym odcinek nakręcona ostatnia scena: muzyka, akcja i bardzo dobre ujęcia. Kto nie widział lub zapomniał dam linka: http://www.youtube.com/watch?v=8eBLveddSfM&feature=related Miłego oglądania!