Czy tylko ja dostrzegam analogie? Ten artysta z tego anime zabił Cossette, bo chciał po wsze czasy uwiecznić w portrecie jej piękno, by nie skazić go starzeniem się dziewczyny. Obserwujący swój portret Gray zaś-jeszcze zanim sprzedał własną duszę-oświadczył, że gdy zacznie się starzeć, zabije się. W obydwu przypadkach mamy czyjąś chęć, by śmiercią ocalić piękno portretu, co zaś pcha fabułę w elementy nadprzyrodzone.