Od Czeczota większym drewnem jest tylko drewno :-P Uważałam go za spoko aktora, ale po Porządnym człowieku mogę przyznać, że jest dobry "w swoim fachu" do czasu aż otworzy buzię. Później czar znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Grał jakby recytował wyuczony na pamięć wierszyk. Rozumiem, że poniekąd jego bohater był "specyficzny", ale specyfika powinna być również wiarygodna.
+zapomniałam dopisać, że Małecki na plus, scena na komunii i w domku z nim na czele bardzo na plus. Za to Czerwińska - czy ona zawsze musi grać żony? Każdy serial - Czerwińska żona mająca kochanka, Czerwińska s**a, Czerwińska cierpiętnica. Kumam, że kobieta ma urodę nazwijmy to "groźną", ale czy nie ma innych aktorek do ról żon głównych bohaterów? :-D
Z jednej strony zgadzam się z Tobą, Czeczot gra coś podobnego co w Nowych Porządkach Vegi, także jeżeli nie przypadł Ci do gustu w tamtym filmie to i w tym też nie. Małecki to dla mnie aktor komediowy, a nie policjant(szkoda że nie wzięli Stramowskiego), z kolei Czerwińska od roli matki w Infamii gra bardzo podobne role.