Jak mieliście 6-10 lat to wam nie przeszkadzało, a teraz komenty, że denne itp.
Ja się na tym wychowałem i miło to wspominam, prosta, dynamiczna fabuła idealna dla dzieciaka. O wiele lepsze od tego czym teraz karmią dzieciaków, pełne wartości takich jak wytrwałość, koleżenstwo przyjaźn.
A co do efektów to... jesus to był serial z 1994 roku, więcz czego oczekiwaliście? dodam jeszcze, że był on na licencji japonskiego - Kyōryū Sentai Zyuranger i amerykanskie zostały tylko nagrane sceny bohaterów bez strojów, a reszta była z japonsczyzny tyle, ze zdubbingowana.
P.S kto się kochał w różowej przyznać się? ;p
Ja tam się nie czepiam, po dziś dzień jestem fanem tego serialu choć jeśli chodzi o efekty specjalne to wolę współczesne odcinki bo mają nieco lepsze ale jak chodzi o fabułę to MMPR rządzą.
ps.
Ja się kochałem ale w drugiej różowej wojowniczce czyli Kat ;)
Do oglądania tego serialu przyciągała piosenka tytułowa oraz sceny walk z fajną choreografią. Po prostu fajnie się tego słucha i ogląda, mimo że zdawaliśmy sobie sprawę, że fabuła jest denna, schematyczna i bardzo mocno naciągana.
Generalnie serial mile wspominam, z wyjątkiem serii "Turbo". Pisałem o tym w dyskusji na stronie serialu "Power Rangers Turbo". Ta seria była tak kiczowata i żenująca, że psuła nawet sceny walk i wysysała wszelką fajność. Nawet piosenka została tam skrócona prawie o połowę.