Jak interpretujecie sytuację z psem, po ktorej Kevin nic nie pamięta? Jakie przesłanie niesie ze sobą postać ojca Kevina? Co kombinuje Wayne?
Ja też nic nie rozumiem, ale dobrze się to ogląda, bo realizacyjnie jest to serial trzymający poziom. W sumie sytuacja dość zabawna, że podoba mi się rzecz, której ni w ząb nie kumam. Widzę dekadencję, fanatyzm, cynizm świata, w którym rozpadają się dotychczasowe więzi i konwencje społeczne, w którym system wartości ulega rozmyciu, ale nadal nie wiem do czego to wszystko zmierza.
Po tylu odcinkach wypadałoby, żeby coś się wreszcie zaczęło klarować.