Szkoda, że twórcy nie mogą się zdecydować czy robią serial dla dojrzałego widza czy
nastolatków. Np. scena z ukamienowaniem była niepotrzebnym szokowaniem na siłę. Nie
pokazanie ukamieniowania samo w sobie, ale a sposób jego pokazania. Kamerzysta jakby
mógł wszedłby biednej Gladys kamerą do nosa jak w jakimś mondo movie. Za stary jestem na
takie sztuczki, żeby się nimi jarać (albo zbyt zblazowany).
Za to niektóre odcinki zahaczają o geniusz jak odcinek z pastorem czy ostatni z Norą Durst.
Serial ma coś w sobie. Nawet główny motyw muzyczny, który na początku wydawał mi się nijaki,
teraz świetnie pasuje.
No i twórcy, zresztą jak większość filmowców, nie radzą sobie z wiarygodnym ukazywaniem
nastolatków.