Lubię serial, więc odcinek mi się podobał, kilka kwestii zostało wyjaśnionych jak na przykład
kwestia lalek do trumny czy to co dzieje się aktualnie z Waynem.
Trochę mnie zdziwiło, że Nora dała mu się nabrać na to gadanie.
Odcinek 5 podobał mi się bardziej, ale ten też do najgorszych nie należał.
Mi trochę ten odcinek rozjaśnił.
Trochę mi się smutno zrobiło jak zobaczyłam na początku odcinka rytuał zakupowy Nory.
A nie jest też trochę tak że jej pomógł ? tzn wiadomo wyciągnął kasę i powiedział jakieś dyrdymały ale przynajmniej w mojej opinii ;) to pomoże jej ruszyć na przód.
Taa g**no mnie obchodzisz. Budda Sakjamuni to to nie jest a i celibatu nie utrzymywał :-P. Ona sama zdecydowała o tym by pójść do przodu a co dalej z tego będzie to zobaczymy. On to był taki psycholog - nie psychiatra - co wyciąga forsę za coś z czym sam sobie poradzisz
nie mówię że był on jej potrzebny do tej zmiany, chodzi mi o to że przez niego szybciej podjęła tą decyzję.
Może i taki katalizator psychiczny wart 1000$. a mogła brać zielone piguły jak ja :-P. Masz Mansona w Avatarze czy mi się wzrok starzeje?
A ja nie jestem pewna, czy Wayn to zwykły oszust posługujący się psychologicznymi trikami. Może, ale ma za dobre
wyniki. :)
A że to nie Budda? A kto powiedział, że ktoś obdarzony jakimś talentem ma być święty? Może to ciemna moc nim włada? ;))
Wayn nie ukrywa, że święty nie jest, ale po spotkaniu z nim ludzie ruszają do przodu. 1000$ to niewiele w porównaniu z 3 latami bólu.
Podejrzewam, że tak dwuznaczna postać Wayna to świadomy zabieg twórców scenariusza. Mamy się zastanawiać, czy to oszust, czy zły mesjasz nowych czasów. ;)
Wspaniały odcinek, kolejny po 5. odcinku, który sprawia, że zawyżam ocenę serialu.
Zabawne, ale ja tez podnioslem ocene o jedno oczko. Inteligentne dialogi, pod wzgledem psychologicznym przekonujace to. Tempo powolne, ale nie moglo byc inne. Wyraziste postacie. Zadnej szmiry dla nastolatkow, zadnych poscigow samochodowych czy strzelanin, zadnego komiksu. Dobry montaz, muzyka, rezyseria. Ci bohaterowie sprawiaja wrazenie ludzi, a nie szablonow wycietych z komiksowego kartonu. Nie ma jednoznacznosci, bo w zyciu rzadko sie one zdarzaja. Serial solidny, szczegolnie w porownaniu z innymi serialami fantastycznymi.
No jak dla mnie najlepszy odcinek. Momentami trzymał w napięciu, czasami był zabawny, czasem rozczulający. Oby więcej takich.
Najlepszy po odcinku z księdzem w roli głównej. Myślę, że głównie z powodu braku sekty palaczy, która zdaje mi się zbyt abstrakcyjna nawet na serial sci-fi w takim klimacie. Nie oceniam, przynajmniej do końca sezonu. Myślę, że w okolicach 6-7 będzie. Brakuje mi trochę w serialu polityki, czy bardziej korporacyjnego spojrzenia na wydarzenia. Dostaliśmy tylko trochę problemów z religią, kwestionariusze czy sztuczne ciała ze strefy komercyjnej. Chciałbym zobaczyć więcej reakcji państw na wydarzenia, jakiś sytuacji na giełdzie czy czegoś bardziej ogólnego niż doznania pojedynczych osób. Oczywiście konwencja serialu może pozostać taka sama i zdarzenia. o które proszę mogą zostać wplątane w fabułę przy pomocy nowych bohaterów, np. maklera czy jakiegoś polityka. Ciekawym zabiegiem był ksiądz i prawie pusty kościół na mszy, jest wzmianka o zniknięciu papieża, jednak to wszystko jest tylko tłem, a chciałbym bardziej zagłębić w tym świecie niż zżywać z bohaterami.
Watek Nory w ogolę mnie nie interesuje . Oglądam serial tylko dla Kevina uwzględniam też jego j córkę . Pastora mogłam znieść rozumiałam jego motywacje. Nora z jednej strony uważa ze jej rodzina trafiła do lepszego miejsca a z drugiej strony jest agresywna i egoistyczna ( scena w sadzie z Kevinem) Pierwszy raz na serialu przewijałam . Nie mogłam zrozumieć po co kieruję ta kobieta. Skoro tak cierpi to niech ma odwagę by ze sobą skończyć. Nie rozumiem ludzi którzy taplają się we własnym bólu biorąc go normalność. Kobieta robi zakupy dla nie obecnych a drugiej strony rozwodzi się z mężem ktory podobne jak dzieci sa w lepszym miejscu. No i ten koleś leczący uściskiem - brak slow. najnudniejszy odcinek póki co
A Ty myślisz, że ona na prawdę wierzyła w to lepsze miejsce? Bo jak na moje oko stara się wierzyć, wmówić to sobie.
może i nie wierzy ale doskonale wie ze jej bliscy nie wrócą a mimo wszystko robi dla niej zakupy a minęły już 3 lata. Jest najbardziej antypatyczna postacią w serialu no może koleś co zabija psy bo nie ca nasze jest gorszy. Nie umiem jest współczuć mimo straty .Poki nie trafiła do Pana dobry uścisk nie chciała zmian chciała cierpieć nie chciała nic zmieniać. Obserwowała kochankę męża niby po co żeby ja zabic ? spytać dlaczego sypiała z żonatym facetem ? Nie robiła to by zadawać sobie ból nie pozwala sobie zapomnieć .Bez mrugnięcia okiem jak rozmawiała z ochrona hotelu powiedziała ze straciła wszystkich uważam ze tak jak zasugerował jej szef ona wszystkim ankietowanym opowiadała swoja historie dlatego wszyscy ulegali odpowiadali tak na pytanie o lepsze miejsce. . Nie chce zapomnieć nic zmienić w swoim życiu i chce żeby wszyscy spostrzegali ja jako cierpiącą ofiarę .Wykorzystuje tragedie by nie musieć sie strać o szczęście i innych korzyści
ona wyglada na taka osobe, ktora lubi sprawiac sobie bol. A z drugiej strony moze to forma pokuty? Moze czuje sie winna, ze ona tutaj jest, a jej dzieci nie ma?Odnosnie skonczenia ze soba, to chyba akurat do tego potrzeba mega duzej odwagi...
No nie wierze, nikt nie poruszył wątku pytania 121 :) idealnie zaznaczył przemianę bohaterki :) To że ona nie do końca wierzyła w lepsze życie to już świadczy kontakt z księdzem który stara się to wszystkim uzmysłowić , a w sumie to on jej uświadomił po czym go wywaliła z domu. Ja z kolei nie bardzo rozumiem celu istnienia tej jej organizacji. Zbieranie informacji o zaginionych? Statystyka? Czyli w sumie to co robi ksiądz tylko oficjalnie i wersje najbliższych...
Kontakt z księdzem świadczył o tym że nie do końca wierzyła ? A nie było aby tak że ksiądz jest jej bratem a ich spotkania opierały na się na relacji rodzeństwa ?
Odszkodowania i zbieranie danych statystycznych, by wykryć jakieś elementy wspólne dla zaginionych, a więc i odkryć przyczyny zaginięć.
Ale myślę, że niestety te badania mogą być rzeczywiście jedynie pozorne. Ot taki schemat, by uspokoić społeczeństwo, dać wyraz temu, że niby się coś robi, bada, ustala.
Mi także bardziej podobał się odcinek nr 5. Ten bez rewelacji ale może być. Ta Durst też trochę ma coś z psychą nie tak. Na plus brak białych. Wreszcie można było od nich trochę odpocząć. Pzdr.
Świetny odcinek nie wiem czemu ocena serialu tutaj jest taka niska, ludzie wolą dawać duże noty beznadziejnym serialom.
jak by były tu wampiry i trójkącik to był by murowany hit :) a tak serial ma znikome szanse na 2 sezon a pamiętniki wampirów gwałcą intelekt l ludzi juz 5 sezonów
A coz takiego SWIETNEGO jest w tym serialu ??? W porwnaniu i innych prdukcji HBO ? Inne seriale HBO bija na glowe ten serial !!!! Trza miec swieta cierpliwosc by sledzic ten serial....
oglądalność na poziomie 1,5 mln/odcinek, więc taki pierwszy sezon Breaking Bad, nie wiadomo czego oczekiwali producenci, mimo wszystko liczę na drugi sezon :)
tez liczę na 2 sezon gdzieś słyszałam ze serial jest zaplanowany na 2 sezony tylko ta niska oglądalność no i fabula jak ma się minimalnie choćby pokrywać z książką starczy tylko na 1 sezon
pamiętniki wampirów to dopiero świetny serial . Mi się podoba choć na początku oczekiwałam czegoś innego . Niektóre postacie / watki sa mega głupie jak Nory Toma Wayena ale serial ma specyficzny klimat nie jest jednoznaczny i to mi się podoba .Jest zupełnie inny niż inne moje seriale np Roy donovan czy Czysta Krew
Jak dla mnie jeden z najlepszych odcinków. Rzeczywiście odpowiedział na kilka pytań, jednak to klimat tego odcinka był czymś co przykuło moją uwagę (np. świetna scena imprezy!;) ) Sama Nora i to jak radzi sobie z tragedią czyni ją interesującą postacią, zobaczymy jak zmieni się jej zachowanie po kontakcie z Waynem.
Sam serial w moim odbiorze dobry jednak nie dla wszystkich, co rodzi pewne obawy odnośnie kolejnych serii.
mnie odcinek się spodobał może nie ja 5 i z księdzem ale daje rade, szczególnie się podobał spotkanie / zjazd, wreszcie pokazali trochę świata. :)
Odcinek genialny.
I co ty mówisz, jakie nabranie się, gość ma dar, nie ważne jaki, Wayne pomaga ludziom i nie ściemnia, co ten odcinek dobitnie pokazuje.
Scena z nim i Norą, najlepsza w tym odcinku.
On ma jakiś dar, ja tak myślę i mam nadzieję, że otrzymamy odcinek tylko o nim, zanim to co widział w swojej przyszłości się dopełni.
Ja jestem zdania, że ma dar, owszem, ale tylko i wyłącznie manipulowania ludźmi.
Przekonał ją do siebie tym co mówił, jakby ją rozszyfrował i moim zdaniem to ją przekonało. Może to była pierwsza osoba, która się nad nią żałośnie nie użalała?
To o nadziei to był banał, jasne, że miała nadzieje, gdyby nie miała na pewno nie wpłaciłaby tej kasy z miejsca.
Co do daru to już napisałem, jakiś na pewno ma, bo pomaga, ale sądzę, że to jest jednak coś więcej i są na to pewne wskazówki, zarówno w uniwersum jak i w tym co prezentują twórcy.
Takie tam. W sumie nie wiem po co to oglądam Jak się skupią na konkretnej osobie to wychodzi to nawet nieźle (ksiądz, teraz ta babka). Odcinek nawet fajny, bo nie przewijałem za dużo. Duży plus za muzykę - Slayerek i Agnes Obel.