Dla mnie postać Cezare jest kluczowa w Borgiach - wyjątkowo złożona i skomplikowana. Nie jestem w stanie znieść Marka w tej roli - nie nadaje się - jego postać jest totalnie
jednoznaczna, płaska. Jest chyba jedną z najbardziej irytujących postaci w serialu...
Nie zgadzam się. Mnie jego Cezar przekonuje.
Nie jest od razu wielkim politykiem i pierwowzorem Księcia. Ewoluuje, dojrzewa, jest skrajny, wyjątkowo skomplikowany emocjonalnie, szarpie się pomiędzy miłością do kobiety i Boga, walczy o miłość ojca, poświęca się, jest rozdarty zazdrością o Juana, owładnięty nieokiełznaną ambicją bycia kimś, popełnia mnóstwo błędów, czynów moralnie odrażających, a jednocześnie jest w nim dużo wrażliwości, troski o dobro ludzi na których mu zależy. Zbrodniarz, który nie cofnie się przed niczym a jednocześnie pokutnik i seksualny masochista. To już jest skomplikowana postać, a przecież on jeszcze nie wzniósł się na szczyt swoich możliwości.
I duży plus za jego ciągły rozwój, za to że nie otrzymujemy od razu człowieka ukształtowanego, ale psychopatycznego gnojka, który dopiero dojrzewa do jakiejś życiowej roli. Irytować może, bo ludzie skrajni przeważnie są irytujący ale dla mnie to ciekawa wersja Cezara.
W pierwszych odcinkach sezonu 1 Cezare faktycznie może wydawać się mierny i wkurzający :)
Ale ( tak jak napisał Igorecki94 ) Cezare wyrabia się i rozwija, i w sezonie2 jest już sporo lepszy od swojego odpowiednika
z konkurencyjnego serialu
Jak dla mnie
The Borgias 7
Prawdziwa historia 8+
Mi w dodatku przypomina Juana Borgię z "Rodziny Borgiów", dlatego nie mogę go znieść. Serial w ogóle jest przeciętny jak się go porówna z RB, niemal każda postać jest o wiele lepsza, ciekawsza, lepiej zagrana w produkcji Showtime
Ja właśnie widzę to wręcz odwrotnie. Jako pierwszą obejrzałam "Rodzinę Borgiów". Bardzo mi się spodobała, postaci były świetnie zagrane, więc nie mogłam znieść myśli, że w "Prawdziwej historii rodu Borgiów" zobaczę nowych aktorów. Ciężko mi było przebrnąć przez pierwsze odcinki, bo wersja showtime była jednym z moich ulubionych seriali. Familia Borgiów jest ogółem tematem który uwielbiam i pomimo faktu, że nie wszystkie zamysły twórców RB mi się podobały, to jednak oglądało się znakomicie. Natomiast produkcja canal+ na początku odrzucała mnie doborem obsady i przysięgłam sobie nigdy nie tknąć tego tworu. Na szczęście szybko mi przeszło, ciekawość zwyciężyła :) Pierwsze odczucia były bardzo mieszane, ale im dalej tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że to właśnie jest serial prawie idealny. Oddanie szczegółów, stroje, podejście do niektórych faktów - wszystko na plus. Co do samych postaci - odbieram wrażenie, że tu jest ich więcej. Żadna nie jest nijaka. Nie potrafię powiedzieć czy kogokolwiek tu nie lubię. Jeżeli chodzi o samego Cezara, to przyznam że na początku tylko on mnie irytował. Jakiś niemrawy, chuderlawy. No, ale odcinki mijały a Cezar powoli zaczął się zmieniać i tak oto stał się Cezarem idealnym. Właśnie takim jakim go sobie wyobrażałam, czytając książki i artykuły o Borgiach. Niejednoznaczny gość którego nie wiadomo czy żałować, podziwiać, bać się czy kibicować. W "The Borgias" ta postać także nie była źle zagrana, ale tam Cezar zawsze wydawał mi się ugrzeczniony. Nawet potem, gdy wraz z kolejnymi sezonami jego postać ewoluowała i stawała się bardziej 'niepokorna', nadal czułam przede wszystkim, że to dobry człowiek.