Myślę, że Nikki uwierzyłaby nawet gdyby jej powiedziały, że Guzman jest kosmitą :D

Bo może Guzman rzeczywiście jest z innej planety - taki kryształowy, nieziemski facet :D

Wg mnie nawet nie musiałby jej przysyłać żadnego zdjęcia, Nikki uwierzyłaby bez tego...:/

Dokładnie...hipersuperNaiwniaczka....W jakim świecie ona żyje....:)Niech poczyta trochę książek może w końcu ruszy jej móżdżek w lepszym kierunku...

No tak, pewnie i bez zdjęcia by uwierzyła ;)

No nareszcie Nikki dowiedziała się prawdy. Ale biedny Guzmancito cały czas wierzy, że Nikki układa się z Royem w małżeństwie. Czy w tej telce będzie kiedyś moment, że nie będzie między nimi takich nieporozumień???...mam nadzieję, że to kiedyś nastąpi, i to nie dopiero w ostatnim odcinku...

Mąż Betty to prawdziwy potwór, on naprawdę nie ma serca, nawet dla własnego dziecka...:(

Miejmy nadzieję, że będzie coraz lepiej między nimi ;)


Ja Leonarda nie znoszę od początku telki i niestety on z każdym odcinkiem jest coraz gorszy...

No teraz to już przesadzili, o ile JA wg mnie średnio pasuje do Victorii, to Joan Constantin w ogóle do niej moim zdaniem nie pasuje i to jego zainteresowanie Victorią jest niewiarygodne. Już bardziej widziałabym go w parze z Adrianą.

Liliana niezmordowanie próbuje zarzucać sieci na Guzmana, nie daj się Guzmancito!!!! :):)

Dzisiaj nawet pocałowała Guzmana. Dobrze, że Frankie wciąż obstaje przy swoim :D

No właśnie tego momentu nie widziałam, bo wyszłam na chwilę zrobić sobie herbatkę:)

Nie rozumiem Liliany, dobrze wie, że Guzman kocha inną, ale mimo to mu się narzuca.

To może i lepiej, że nie widziałaś ;)

Ja też nie rozumiem. Jakby on jeszcze dawał jej nadzieję, ale on stwierdził już kiedyś, że traktuje ją jak przyjaciółkę. Może teraz Liliana widzi szansę dla siebie i Frankiego, gdy Nikki ma męża...?

Tak, chyba lepiej :)

Tak, pewnie chce wykorzystać tę szansę, ale powinna pamiętać, że póki co Guzman wciąż kocha Nikki, a ona byłaby tą drugą.
Ona na pewno podziwia Guzmana, a po tym jak potraktował ją Roy, chciałaby być z kimś godnym zaufania, no ale Guzman jej nie kocha.

Zna ktoś może piosenke ,która leci w 140 odcinku kiedy pojawia się na końcu Carlos i Victoria

Liliana jest coraz bardziej głupsza i niech da spokój biednemu Guzmankowi. No i w końcu Niki wróciła do domu, ale dalej we wszystko wierzy, co kto powie. Podobało mi się jak postawiła się ojcu w związku z separacją.

Mi też się podobało, że powiedziała o separacji od razu na wstępie, bez owijania w bawełnę.
W ogóle podobała mi się rozmowa Nikki z Nelsonem, Nikki miała 100% racji a Nelson jest żałosny gdy mówi, że chciał spędzić całe życie z Wiktorią.

Wygląda na to, że wojna między Nikki i Lilianą będzie coraz ostrzejsza, a przy okazji dostanie się pewnie Guzmanowi :) Mam nadzieję, że Nikki i Guzman wyjaśnią sobie w końcu nieporozumienia i że wyjdzie na jaw kłamstwo Polity i Liliany...

dokładnie. znowu po powrocie Nikki, najpierw szczere i prawdziwe przywitanie z Guzmanem, widać, że się kochają i tęsknili, a później znowu niedomówienia;/ Nikki nie powiedziała Guzmanowi o separacji z Royem, tylko, że najpierw układało się źle, a później o tym zapomniała. Niby powiedziała, że wróciła dla Guzmana. No i Liliana, że się umówili z Guzmanem. A Guzman jak to on nie potrafi się tłumaczyć, drażni mnie tym. Bo zamiast od razu powiedzieć, że nie to tak stał i się patrzył, dopiero poźniej pogadał z Lilianą.

Już znam:)

a ja mam troszkę inne pytanie. Oglądalam odcinek 141 jak Guzman wrócił z Nowego Jorku i on nic nie wie o tym, że nie ma jego siostrzeńca. Ostatni odcinek jaki cały oglądałam to ślub Nikki, więc wiem, że Gio został porwany, ale z tego co kojarzę to Guzman o tym wiedział, bo wiedział, że Beatriz została zatrzymana, jest w więzieniu i ją wyciągali zdobywając nagrania. Nie wiedział wtedy co się stalo z jego siostrzeńcem?

Owszem Guzman wiedzial, ze Gio zostal porwany, ale kiedy byl w NY rodzina oklamala go, ze Gio sie odnalazl, aby go nie martwic i dlatego po powrocie nie wiedzial, ze go nie ma.

aha, aha. dzięki bardzo za informacje. swoją drogą to głupie są takie zachowania, zatajenie przed kimś prawdy, żeby go nie martwić i to w tak poważnych sprawach.

Nie ma za co. :)

Tez tak uważam. Poza tym to taki naciągany wątek, bo dziwne mi się wydaje, aby Guzman nie zadzwonił w ciągu tych kilku miesięcy, aby pogadać z Guillem... Chyba że te rozmowy z NY są tak drogie, że rzadko dzwonil, a jak zadzwonił to go okłamali. Jednak z drugiej strony mógł skorzystać z internetu,skype'a, czy czegoś takiego, aby chociaż chwilę pogadać z siostrzeńcem.

Z jednej strony Guzman miał prawo znać prawdę, w końcu chodzi o jego siostrzeńca, ale z drugiej i tak nie mógł w tej sprawie nic zrobić, więc trochę rozumiem jego rodzinę, że mu nie powiedzieli prawdy...

Arriaga jest ostatnio coraz bardziej denerwujący, chodzi ciągle nabuzowany, naskoczył na Lilianę i Guzmana, no i ta sytuacja z Victorią...niby ma takie ogromne wyrzuty sumienia po śmierci Cristiny, ale wciąż demonstruje zazdrość i zrobił się natarczywy.

ja osobiście uważam, że tak ważnych informacji nie powinno się zatajać. Niby Guzman nic nie mógł poradzić, ale miał prawo wiedzieć co się dzieje. No cóż. Niektórzy postępują irracjonalnie, albo uważają, że tak będzie lepiej.

A Arriaga w ogóle ma w sobie coś takiego co mnie drażni.

Guzman powinien być bardziej stanowczy wobec Liliany. Ona ciągle się za nim szwenda, nachalnie go podrywa, a on nic.
W obecności Nikki ciągnie go na spacer, a on stoi jak słup zamiast ją porządnie ochrzanić.

dokładnie tak. nie bez powodu się mówi, że mężczyźni są bezbronni co do kobiet;p ile jest takich sytuacji, że kobieta np. całuje mężczyznę, albo go obejmuje, dotyka, chodzi za nim, właśnie tak kłamie jak Liliana, że jest z nim umówiona, a mężczyźni nie potrafią się sprzeciwić, odsunąć jej od siebie, powiedzieć stanowczo "nie".

a mam jeszcze jedno pytanko. bo jak pisałam wcześniej nie oglądałam wszystkich odcinków i dlaczego Beatriz rozstała się z Salsero po porwianiu syna??

bo jak dobrze pamietam Leonardo dzwonil do niej i kazal jej zostawic Salsero

bo zapewne w przeciwnym razie nigdy nie zobaczy syna. rozumiem.

Wg mnie akurat w tym momencie Guzman nie musiał nic Nikki tłumaczyć, gdyż wyjście gdzieś razem nie musi oznaczać od razu narzeczeństwa :P Poza tym Nikki nie powiedziała Frankiemu, że się rozwodzi z Roy'em.

Ale mnie ogólnie chodzi o uległość Guzmana wobec Liliany, nie tylko o ten spacer.
Tak się go uczepiła, a on nie umie się odczepić.

Guzman nie widzi "zagrożenia" w postaci Liliany, dlatego jak na razie pozawala jej na wiele. Może teraz jak dowiedział się, że Lili kiedyś powiedziała Nikki, że jest jej chłopakiem porozmawia z nią bardziej poważnie.

Ale mu Nikki listów nadawała.
Guzman ma co czytać :P

Oby jej nagadał bo na wiele sobie Lili pozwala. Uczepiła sie go i chyba nie dociera do niej to że Franki w kółko powtarza że jedyne co może jej zaoferować to przyjaźń :/

Przydałoby się żeby jej w końcu dosadnie powiedział że tylko przyjaźń, to może by w końcu dotarło do tej główki Lili. Na pewno jej nagada na to, że okłamała Niki mówiąc jej przez telefon, że są parą. A tak to Ratiana tylko chodzi i powtarza Francisco.

A tak niby też jej podobał się Roy i wtedy potrafiła zapomnieć o Frankim....

Tak, ale Roy ją oszukiwał, a Frankie nigdy.

Ja jestem pewnie jedyna, ale mnie aż tak bardzo nie drażni Liliana i to, że wpycha się w związek Guzmana i Nikki, bo wg mnie ona jest nieszkodliwa. Guzman nigdy nie dawał jej nadziei, sprawiał między nimi sprawę jasno. Natomiast mnie bardziej wkurzyło, że Nikki uwierzyła jej w te bzdury.

Tak to też prawda...Nikki jest jak dziewczynka z przedszkola co powiedzą to uwierzy...Ale jednak jakby koleś tak nalegał żebym była jego dziewczyną,żeby spróbować to sama miałabym dosyć....Jest w końcu dojrzała a tak prosić faceta żeby był chłopakiem sorry ale to nie w moim guście....Niby w miłości wszystkie chwyty dozwolone ale chyba bez przesady....Czasem może to obrócić na niekorzyść....

no własnie. Kiedyś była taka rozmowa Liliany i Nikki w tej szklarni czy gdzie tam, że Liliana mówi, że kogoś tam poznała i go kocha, wtedy Nikki zapytała jej czy potrafiła tak zapomnieć o Frankim. Nikki przez swoją głupotę i łatwowierność popełniła wiele błędów, ale cały czas kochała Guzmana. A Liliana niby tu o Guzmanie zapomniała, a teraz nagle kocha tylko go.

Mnie w Lilianie denerwuje to, że wmawia Guzmanowi, że jak się z nią zwiąże to zapomni o Nikki. Ostatnio powiedziała do niego 'mam w sobie tyle miłości'...tak jakby można było kochać za dwoje. Czy ona nie zdaje sobie sprawy, że taki związek byłby żałosny, bo Guzman wciąż kocha Nikki?
Jeśli naprawdę zależy jej na Guzmanie, to powinna dać mu czas, a nie nachalnie się narzucać, na szczęście Guzman był mądrzejszy i nie dał się wciągnąć w ten bezsensowny związek.

Lili według mnie się mści na Nikki.Ona nie traktuje Guzmana jako faceta.Jej zależało na Royu-i prawdziwa nienawiść do Nikki zaczęła się od momentu gdy dowiedziała się o ślubie Nikki i Roya.Teraz chce odebrać Nikki ukochanego tak jak Nikki w jej mniemaniu odebrała jej szansę na związek z Royem.

A wg mnie między Nikki i Lili od samego początku było źle, a po sprawie z Roy'em jeszcze gorzej. Lili uważa, że Nikki nie kocha Guzmana i szybko się nim znudzi, a Lili po prostu nie chce, aby Frankie cierpiał. Jednak wg mnie to już od Guzmana powinno zależeć, czy chce cierpieć, czy nie.

Wg mnie tutaj trzeba spojrzeć na to z innej z innej perspektywy, gdyż z jednej strony Lili narzuca się Guzmanowi, ale z drugiej strony o Guzmanie można powiedzieć, że ten narzucał się Nikki, aczkolwiek z Guzmanem i Nikki jest inna sytuacja ;)

no tak bo przecież wszyscy wiemy, że między nimi jest "prawdziwe uczucie" ;)

I Lilianie dzisiaj oberwało się od Guzmana za wtykanie nosa w nie swoje sprawy.

Nelson z każdym odcinkiem jest coraz bardziej żałosny. Jak nie pogrzebacz, to pasek. Jak dobrze, że Salsero nie dał mu broni.

Nikki i Guzman pogodzili się. Arriaga i Victoria szczęśliwi ;)

Też to chciałam napisać :P. W końcu Lilianie się oberwało za wtrącanie się w życie Guzmana. Frankie nieźle jej przygadał. Nelson jak zdradza żonę z Kendrą czy teraz z Nabilą to w porządku, ale jak żonka to mało nie zabije Ariagi. W końcu się pogodzili Niki i Guzmanciito. A i Niki chyba wydoroślała przez małżeństwo. Zrozumiała co tak naprawdę jest dla niej ważne, a raczej kto. Podobało mi się jak szczerze rozmawiała z Guzmanem przez telefon i potem w pokoju. W końcu zachowują się jak dwoje dorosłych ludzi, a nie dojrzały facet i rozpieszczona księżniczka. Ciekawe co powiedzą dziadek i tatuś na romans Niki z ochroniarzem, bo Victoria to już dawno go na zięcia wybrała.

Wobec Guzmana Nikki zachowywała się w porządku, ale na początku wobec Lili i Roy'a znowu jak snobka :P I to jakim tonem stwierdziła, że rodzice Roya zwracają uwagę na nazwisko, a Lili dobrze jej odpowiedziała, że jej dziadek też zwraca uwagę na nazwisko...

Mężczyźni są okropni, sami to mogą zdradzać, ale kobieta już nie...;/ Na Nelsona to już słów nie mam...

To fakt, źle się zachowała wobec Lili i Roya, ale potem się przeprosiła jak jej Roy to wytknął. Jak kobieta zdradza to od razu uchodzi za najgorszą, a mężczyźni, że tak mają, Ogólnie też jak facet spotyka się z wieloma kobietami to musi się wyszaleć, a kobieta jest od razu lekkich obyczajów.

Tak, przeprosiła, bo Roy jej wytknął złe zachowanie. Szkoda, że sama na to nie wpadła. A o nazwisku powiedziała na końcu (już po przeprosinach), co mi się nie podobało, bo sama dobrze wie, że jej "tatito" i tatuś też zwracają uwagę na nazwisko i Guzman na pewno nie będzie przez tę dwójkę miło przyjęty (o ile w ogóle go zaakceptują). W związku z tym nie wiem po co to kolejne poniżenie Lili...

Dokładnie... Kobiety to zawsze mają źle. Facetom o wiele więcej wolno.

Nikki jednak nigdy się nie zmieni, ma czasem przebłyski człowieczeństwa, ale widać, że jędza w niej siedzi nadal. Żałośnie się zachowała wobec Lili i Roya.