PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=627156}

Prawo Agaty

7,2 43 189
ocen
7,2 10 1 43189
Prawo Agaty
powrót do forum serialu Prawo Agaty

To był naprawdę fajny serial. Teraz: nierealne życie zaburzonych ludzi...
Szkoda, że zrobiła się z tego telenowela brazylijska...
Wątek miłosny dwójki głównych bohaterów jest już nie tyle naiwny, co nieprzyjemny. A mógłby być naprawdę ciekawy,
pełen emocji. Zamiast tego mamy ciągnące się wieloma sezonami podchody rodem z podstawówki, nagle
przeradzające się w beznamiętną namiętność, która nie ma nic wspólnego z wrażliwością, pieknem, dojrzałością
emocjonalną... Oczywiście zanim dojdzie do jakiejkolwiek poważnej relacji, nastaje bum! - koniec wątku, a nowy sezon
dryfuje już w zupełnie innym kierunku, zresztą jeszcze bardziej naiwnym, nieciekawym i nierealnym.... Jest mnóstwo
niedociągnięć w tym serialu, na które na siłę bo na siłę, ale można przymknąć oko, natomiast robienie z głównego
bohatera bożyszcza kobiet, który spał i/lub spać będzie po kolei z każdą koleżanką z dawnych lat , jest idiotyczne. Na
większą ofiarę losu i faceta "bez jaj" nie mogli go wykreować... Jak się to ma do ambitnej i energicznej tytułowej
bohaterki? Nijak. Jedyne co ich natomiast zaczyna łączyć, to przedmiotowość w relacjach damsko-męskich. Jak na
twardo stąpających po ziemi, ogarniętych życiowo, inteligentnych ludzi, niespecjalnie pasuje tak wielka nieporadność w
sferze uczuć. A to dla wszystkich jest płaszczyzną najwazniejszą, wywołuje najwięcej emocji, jest siłą napędową,
motywacją, sprawia, że coś się dzieje - tu nie dzieje się nic. Wydaje się, że realizatorzy filmu porzeciągają w
nieskończoność wątek, który stał się już nudny jak flaki z olejem, zamiast wysilić się na pikantny, bardziej złożony,
absorbujący scenariusz - jak to już w poprzednich seriach bywało. Czy głównych bohaterów można jeszcze lubić?
Dlaczego podejmują irytujące widza decyzje? Bez powodu rozpada się trwająca przez lata współpraca zawodowa, z byle
powodu rozpada się związek, bez problemu bohater Marek wchodzi w kolejne romanse, nagle z czarnych postaci robią
się dobre, te które bohaterowie omijali z daleko, w cudowny sposób stają się innymi, dobrymi ludźmi, z którymi warto
współpracować, etc, etc, etc, - czy tacy bohaterowie, nierealni i krusi, naprawdę są tymi, których losy będziemy śledzić z
zapartym tchem? No moglibyśmy. Ale nie będziemy, bo zblazowane towarzystwo blisko czterdziestki, zwłaszcza
anorektyczna-ciężarna-dziwnie-niedawno-zapłodniona Agata, będzie bez emocji mijać się nie potrafiąc rozmawiać. Z
niewiadomego powodu. Zawsze jeszcze może zadzwonić telefon, zawsze można zainteresować się kimś innym -
wszystko to ma miejsce. Szkoda, że scenarzysta nie obdarzył ani JEJ, ani JEGO, w temperament, który zmusiłby
bohaterów do niespodziewanego dotyku, nagłych porywów serca, kłótni, szalonego godzenia się... Zamiast tego
milczące postacie mijają się bez słów. Patrza sobie w oczy bez słów. Żadne nie ma potrzeby przytulić drugiego,
poflirtować, zero emocji. A z ich mimiki nie wynika nic. Szkoda, szkoda,szkoda...

ocenił(a) serial na 10
mala.lwica

Zgadzam się z tobą,Dobrze to wszystko ujęłaś.Ten serial uwielbiam od samego początku,ale teraz co się dzieje w tym 6 sezonie to koszmar.Marek odszedł z kancelarii znalazł sobie inną.Widać nic Agata dla niego nie znaczyła.Zgrywa twardziela,a nie potrafi się zdobyć na szczerą rozmowe z Agatą tylko patrzą wciąż na siebie,a to staje się denerwujące.Agata też zgrywa twardą ukrywając ciąże co to do niczego dobrego nie prowadzi.

Martyna25

I tak najlepsza jest 5-tygodniowa ciąża tytułowej bohaterki, z którą chodzi od niemal roku - przynajmniej tak wynika z fabuły łącząc sezon 5 z 6 ;-))) Już nawet brzuch Kożuchowskiej zdążył ją przerosnąć - jak ta 2-ga odchodziła z kancelarii brzucha nie było, teraz ta-dam! jest już w ok.6-ego. A u Agaty jak nie było, tak nie ma.
(Może jest rozwielitką, skoro ten Dębski jej nie zapłodnił? ;-))

ocenił(a) serial na 10
mala.lwica

Według mnie ten wątek jest zle dopracowany bo nic nie pasuje według obliczeń :-/

ocenił(a) serial na 8
mala.lwica

Dodam tylko, że wątek łapówki dla sędzi jest głupi, naiwny, i naciągany, jak guma od majtek. Ten wątek zaczyna mnie zrażać do tego filmu. Jak byk na nagraniu z monitoringu widać, że babka jej podrzuca kopertę bez jej wiedzy, po za tym sędzina musiała by być idiotką, żeby najpierw dawać sobie podrzucać łapówkę pod samą kamerą, a później rzucać nią na stół przy prokuratorze, żeby kasa się rozsypała.

AJGOR_2

Mylisz sie. Przeciez mogly sie umowic na taka forme wreczenia lapowki. Zeby wygladalo ze gawron nic o tym nie wie, to raz, dwa, to prokurator rzucil aktami, nie Dorota.

AJGOR_2

E tam, najlepszy jest wątek młodego Franka z niechcianej ciąży 5-ego sezonu (najwyraźniej scenarzyście znane są jedynie takie okoliczności zachodzenia w ciążę)
Dzieciak ma kilka miesięcy i nie leży w łóżeczku w otoczeniu troskliwej mamy, babć, cioć i innych krewnych/przyajaciół rodziców. A młoda mama tryska energią, urodą, skoncentrowana na sobie i np. na wyjazdach z nowo poznanym gachem. Idealny niemowlak nie płacze, kocha wszystkie obce twarze, które się nim zajmują - a te zmieniają się nieustannie, i każdego dnia przemierza niezliczone kilometry w nosidełku. Sądy i kancelarie prawne zapewniają w końcu najlepsze warunki do rozwoju takiego malucha. A że dziecko jest idealne, nie potrzebuje uwagi i przystawiania do piersi co kilkadziesiąt minut... tja. I tu znowu punkt dla scenarzysty i reżysera za zejście na poziom "Mody na sukces". Kto co lubi...

mala.lwica

TO SERIAL!!

mala.lwica

Zdecydowanie się zgadzam. Po obejrzeniu 8 odcinka tej serii to już mnie żałość ogrania. ( UWAGA BĘDZIE SPOILER).Sam pomysł z ciążą uznałam za nawet ok, coś przewrotnego, taki nowy niespodziewany motyw. No, ale po pierwsze nie wiadomo kiedy ona w tą ciążę zaszła. Wynikałoby, że chyba w tej przerwie czasowej miedzy 5 a 6 sezonem. W związku z tym albo miała szybki numerek z Dębskim, albo nie jest to jego dziecko ( tylko kogo?) Może właśnie o to chodzi, że to nie jego? Tylko po co te sceny,ze niby chciała mu coś powiedzieć ,a nie zrobiła tego. Najpierw się rozstaja, potem numerek, a potem znowu są osobno i tylko zdawkowe gatki w sądzie? Bez sensu, wychodzą na jakiś emocjonalnych popaprańców. Z tej dwójki to chyba Marek jeszcze jakoś ujdzie. No fakt,że ląduje ciągle z jakimś laskami w łóżku, no ale w sumie co się chłopinie dziwić? Chętne są, on ciągle nie może sobie życia prywatnego ułożyć to próbuje co rusz z nową. Na jego miejscu jakby to było moje dziecko to bym się wściekła na Agatę. Z to,że o ciąży nie powiedziała ani o poronieniu. Przecież gdyby nie ojciec Agaty to Dębski nic by nie wiedział. Czy tak postępują dorośli, odpowiedzialni ludzie? Przecież jemu się ta widza należy. Nawet jak już nie są parą to chyba ze względu na wzajemny szacunek coś powinna była mu powiedzieć. No chyba,że wracając do wcześniejszego wątku to nie było jego dziecko. No i pomysł z poronieniem też był kiepski. Stary motyw w poprawnych serialach. Jak ciąża jest niechciana i jest problem to nigdy nie ma skrobanki, zawsze jest poronienie. Poza tym jeśli Agata jednak w końcu zaczęła się cieszyć na to dziecko, to przecież kurcze lekarz jej mówił,że powinna uważać na ciążę. A ona co? Zamiast pójść na zwolnienie to dawaj soczek wypiła i myślała,że będzie wszystko ok. No to się przeliczyła. Zdecydowanie odechciewa się oglądać perypetii te pary, Widać ,ze Agata się do związku z mężczyzną się nie nadaje, a Dębski nie może do niej dotrzeć. Więc wątek osobisty jest do bani, a wątek sądowy to też śmiechu warta naciągana historia. Ale już mi się nie chce o tym pisać. Reasumując albo jakoś zgrabnie rozwiążą te wszystkie mocno naciągane historie, albo do oglądam do końca ten sezon i (jak w ogóle będzie) kolejnego już nie zaczynam, bo nie ma po co. Nudno i nie logicznie. PS. Jedynie pupa Bartka w ostatnim odcinku była coś warta:)

agaz_82

Heh, jak dla mnie ten Długi aseksualny ;-) ten Agaty też zresztą, skoro takie ciepłe kluchy. Jest bardziej prawdopodobne, że to nie jego dziecko, ale ten wątek jest tak przeciągany i niesmaczny, że to zasadniczo nie ma większego znaczenia. Bo o ile poprzednia seria - jak i wcześniejsze - miała wartką, intrygującą akcję, o tyle ta z odcinka na odcinek pogrąża się coraz bardziej. Też już rezygnuję z tego serialu, tylko mi szkoda :( nie oglądam zbyt wiele seriali, a ten miał w sobie coś sympatycznego. Ale mogę sobie odpuścić śledzenie naiwnego tasiemca o dwójce zaburzonych psychicznie, starzejących się czterdziestolatków - instynktownie uprawiających seks, pozbawieni emocji, czułości, relacji. Eh, tez mi się nie chce o tym pisać. Pozdrawiam! :-)

mala.lwica

E tam, jak dla mnie Bartek jest bardzo spoko :) No, ale faktycznie czego by już nie wymyślili to się z tego zrobiła naciągana guma od majtek, bez emocji. Może to taki zabieg, żeby oglądalność spadła i zakończyć produkcje? Ja jeszcze oglądam,ale jak pisałam powoli mi się odechciewa. Pozdrawiam również:)

ocenił(a) serial na 10
agaz_82

Ja też oglądam,ale też już mi się odechciewa :-( Pozdrawiam wszystkich fanów Prawa Agaty :-)

ocenił(a) serial na 4
agaz_82

[spoiler] Cóż, po obejrzeniu ostatniego odcinka 6 sezonu, by poczuć się trochę lepiej i mniej samotnie w swoim rozgoryczeniu i niesmaku, postanowiłam zajrzeć tutaj aby odnaleźć komentarze, które pokażą mi, że nie jestem sama w tym odczuciu. Ten sezon z odcinka na odcinek jest coraz gorszy. Ciągnąca się nieustannie walka między Agatą i Markiem zaczyna męczyć strasznie, gdyż o dziwo, ludzie, którzy tak świetnie utożsamiają się, ze swoimi klientami i doradzają im, jak powinni się zachować w relacjach z innymi ludźmi, sami nie potrafią zrobić nic w swoim życiu prywatnym. Patrzenie na życie osobiste Agaty, która gra twardą w sposób ,, najlepiej nie rozmawiać o niczym". Ja mam wrażenie, że postać Marka ma po prostu dość, już wielokrotnie było tak, że ona go unikała, nie rozmawiała z nim, a on starał się prowokować dialog, który niestety zazwyczaj kończył się fiaskiem. Najbardziej rozdrażniło mnie to, kiedy Agata zapytała go ,,czego się tak boisz?" co stało się chyba jej popisowym numerem, a było kompletnie nie na miejscu. Kiedy zaś on trafnie zadał pytanie, ona nie powiedziała nic, tylko dała mu w pysk. Zupełnie bez sensu. Zamiast porozmawiać, jak normalni ludzie, w tych bohaterach brakuje emocji, wszyscy ze sobą NIE ROZMAWIAJĄ. Agata unika Marka, Marek nie ma czasu na koleżankę z dawnych lat, Dorota nie ma czasu na rozmowę z Agatą, Bartek ma gdzieś Anielę, Mąż Doroty unikał jej w 5 sezonie. Zupełnie zero pokazanych relacji, poważnych rozmów. Chcą odzwierciedlić, że życie to nie bajka i są kłopoty, ale kiedy tak się staje, ludzie ze sobą rozmawiają, a tu wszystko takie bez emocji. Naprawdę coraz bardziej zawodzę się na tym serialu i jest mi z tego powodu przykro. Ciekawi mnie jak rozwiążą ten cały sezon, bo już niewiele odcinków zostało. Za to zapowiedź kolejnego odcinka...Wcale nie podnosi na duchu, że cokolwiek się zmieni.

caroline_n

Z jednej strony zwiastun nowego odcinka faktycznie nie nastraja optymistycznie, ale z drugiej trochę liczę na to,że może W KOŃCU wydarzy się coś nowego (czego nie pokazali w zwiastunie). Z każdym odcinkiem jest coraz gorzej. Zachowanie Agaty jest dramatyczne. Przyjaciółce nic nie powie, z Markiem nie pogada. Nawet nie wiem za co mu dała w ten pysk. Chyba sensowne zadał pytanie. No bo co miał myśleć: albo jest taką egoistką,że nic nie powiedziała, albo to nie moje dziecko. Zadał najbardziej oczywiste pytanie. Masz rację, tam nikt z nikim o niczym nie rozmawia! Może to taki serial ostrzegawczy: nie warto robić kariery w Warszawie, bo można zapomnieć o normalnych, ludzkich relacjach:P

agaz_82

Jak dla mnie 5ty sezon i "rozstanie" było idiotyczne. Nawet słowa ze sobą nie zamienili na ten temat, tylko "jakoś tak wyszło" i Dębski zmył się po angielsku. Dorośli ludzie, którym zależy na związku, nie odpuszczają tak łatwo, a wyszło na to, że to nie był żaden związek, tylko sypiali ze sobą i jak zrobił się niemiło, to po prostu przestali. Takie "friends with benefits", nie ma friends, to nie ma benefits. Szkoda, że ich relacja została tak spłycona. Marek tą płyciznę uczuciową kontynuuje - wygląda na to, że rozstanie z Agatą niewiele go obeszło i przerzucił swoje względy na następny obiekt. Z jednej strony umawia się z Rudą na "nocne negocjacje", a z drugiej leci po Agatę do szpitala z miną zbitego psa i wyobraża sobie założenie z nią rodziny. Mógłby się zdecydować, czego chce, bo na razie to wychodzi z niego męska świnia, która usiłuje utrzymać kontakt z obiema kochankami, bo jak mu się nie uda z jedną, to może z drugą. Nie rozumiem, jak można ciągnąć te dwa wątki na raz.


Ja rozumiem, że teraz Agata cierpi po stracie ciąży i nie zachowuje się racjonalnie. Wszystko jej się skumulowało - po raz kolejny dała się naciągnąć Hubertowi, do tego szok wywołany ciążą, odejście Marka, który błyskawicznie pocieszył się Rudą, masa pracy, problemy Doroty, którym pewnie czuje się współwinna i na końcu poronienie. Poza tym doskonale wie, że pretensje Marka o ukrywanie ciąży są uzasadnione i to jej też nie pomaga. Ale sama też się wpędziła w te kłopoty, nie wiem po co scenarzyści kreują ja na osobę, która wszystko zawsze wie lepiej, nikogo nie słucha, nikomu nie ufa i zapracuje się na śmierć w samotności. To już się robi nudne.


Scenarzyście popsuli ich oboje. Wiadomo, że na końcu i tak będą razem, ale ten ich związek będzie wymęczony.

Qajole

Tak, od początku zrobili z ich znajomości relację oparta tylko na bzykaniu. Nawet jak pierwszy raz poszli do łóżka to Agata potem powiedziała "no to może już teraz idź?" czy coś takiego. To Marek zdecydował o odejściu od Agaty, po tym jak działała w sprawie Norberta bez porozumienia z nim. Jak tam nic chcę bronić Marka, ale mi to wychodzi tak: Najpierw niby Agata mu wysłała sygnały (np rozmowa przy ognisku,żeby się na coś w końcu zdecydował), potem on się w końcu decyduje,no ale wtedy Agata raczej idzie na relację łóżkową a nie związek. On ma tego dość i ją zostawia.Mógł się niby bardziej postarać,żeby do niej dotrzeć, ale jakoś mu nie wychodziło. Faktycznie teraz ląduje w łóżku ze starą znajomą, ale po tym jak dowiaduje się,że Agata była w ciąży, jakoś nie spieszno mu do kolejnego spotkania z Walach. Chyba mamy to rozumieć,że nadal coś czuje do Agaty, ale tamtej tez nie chce tak od razu spławić, bo mu teraz głupio. No, ale wychodzi na fagasa.No, ale tak czy siak, to już jest jakaś bardzo telenowelowate.

agaz_82

No jest, jest telenowelowate. Też mi się wydawało, że Marek był zakochany w Agacie i tak go pokazywali w 5tym sezonie. Był ewidentnie szczęśliwy i liczył na coś więcej. Po czym w 5 minut się zawinął do innej kancelarii i do innej kobiety. Nie wiem, w którym tygodniu Agata poroniła, ale musiało to być dość szybko, czyli wychodzi na to, że Marek w ciągu kilku tygodni przewędrował z łóżka Agaty do łóżka Rudej. Ja też nie bronię Agaty, bo namieszała ostro, nie wiem jak mogła po raz kolejny zaufać Hubertowi i starać się go chronić kosztem relacji z Markiem. Ona namieszała, on się wściekł i zabrał zabawki do innej piaskownicy. TVN promuje nowoczesny styl związków - jak się coś spaprze, to po prostu odejdź do kogoś innego.

Qajole

Chyba ktoś ze scenarzystów poszedł po rozum do głowy, sądząc z końcówki 10 odcinka i zwiastuna 11 :-)

ACCb

ooo, zobaczymy , ja dziś włączam TVN player i będę oglądać :)

ocenił(a) serial na 4
agaz_82

wróciła mi nadzieja po tym komentarzu, idę oglądać :D

ocenił(a) serial na 3
mala.lwica

Przecież schemat niezdecydowania w miłości powielany jest w serialach TVN od chyba 8-9 lat. Od czasów "Magdy M". Wszystkie takie jak "Majka<, 'Teraz albo nigdy", "Przepis na życie", "39 i pół" i cała reszta bazuje na tym nudnym i kiepskim schemacie.

jokerski

Nie oglądałam ;-) ale faktycznie po tvn'ie niewiele można się było spodziewać, poza wrzucaniem najtandetniejszego g*** byle słupki szły do góry i kasa rosła

jokerski

"Teraz albo nigdy" według mnie był jednym z ciekawszych seriali polskich. Uwielbiałam go oglądać. "Majka" i "39 i pół" rzeczywiście nudne (choć ten drugi ciut lepszy). "Przepis na życie" nie oglądałam ani jednego odcinka. Uważam, że ogólnie bardzo trudno jest zrobić ambitny serial, który by trzymał fason przez wszystkie sezony. Bez względy na stacje czy kraj, w którym jest produkowany (USA raczej nie powinno podlegać ocenie, to zupełnie inna bajka). Seriale bardziej służą do relaksu, na coś ambitnego powinno się iść do kina.

ocenił(a) serial na 5
jokerski

Faktycznie schemat w kwestiach miłości jest powielany: przez kilka sezonów schodzą i się i rozchodzą by w ostatniej minucie ostatniego odcinka wrócić do siebie. Widz w takiej sytuacji nie ma żadnych szans, żeby "nacieszyć się" wspólnymi chwilami tych par. Tak było w "Magdzie M" gdzie po strasznym ostatnim sezonie cudownie spotkała się Magda z Piotrem na ośnieżonej górze ze śmigłowcem w tle albo w "Brzyduli" gdzie zeszli się dopiero na końcu.
Szkoda, bo Agata i Marek to fajna para i już mogliby przestać przeciągać sprawę i utrudniać im życie na siłę. dziękuję za uwagę ;D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones