ale scena, w której agata poszła do jakiejś noclegowni i "szukała informacji" beznadziejna, amerykańska. Już widzę jak nasi adwokaci chodzą po takich miejscach. No i współpraca agaty z prokurator okońską, żeby jednak pogrążyć klienta. To kłóci się się w ogóle z definicją obrońcy.
No właśnie musieli wprowadzić jakieś zamieszanie, żeby podzielić historię na dwa odcinki, teraz nie wiadomo, czy Agata nakłoniła do zeznawania tego bezdomnego, czy sam się zgłosił, ale wszystko będzie wyjaśnione w drugim odcinku przez Bitnera bo jego protegowana zainstalowała Agacie podsłuch. To tylko serial skierowany do szerokiej publiczności, która w większości nie jest prawnikami i scenarzyści chcą żeby widzowie bardziej polubili Przybysz, a nie dowiadywali się więcej o prawie, wiadome, że żaden normalny adwokat nie szukałby haka na swojego klienta.
To tylko serial skierowany do szerokiej publiczności, która w większości nie jest prawnikami i scenarzyści chcą żeby widzowie bardziej polubili Przybysz, a nie dowiadywali się więcej o prawie, wiadome, że żaden normalny adwokat nie szukałby haka na swojego klienta.
=====
Czekam więc na serial o lekarzach, w którym chirurg celowo spaprze operację, bo operowany był niedobrym człowiekiem.
Był taki - w Housie. Ten młody zabił dyktatora z Afryki, którego mieli leczyć.
Dzięki za przykład. No i jak widać w najpopularniejszym serialu o lekarzach ostatniej dekady był taki przypadek. W serialach chodzi tylko o ciekawą i zajmującą historię. Tak naprawdę Prawo Agaty to nie serial o prawnikach, tylko takie lepsze Trudne Sprawy, każdy odcinek, inna historia z dobrym aktorstwem, większym budżetem i lepszym scenariuszem i tylko z wątkami prawniczymi.