Może mi ktoś przypomnieć, jak się skończył jego wątek? Sporo ludzi na forum pisze, że został zepsuty przez władzę, a ja w sumie nie pamiętam, żeby był jakąś negatywną postacią na koniec.
Zepsuty, zepsuty.
SPOILER, KURDE.
Albo pod koniec czwartego sezonu, albo na początku piątego miał szansę naprawić budżet miasta poprzez uzyskanie dofinansowania od władz stanowych. Warunek był taki: konferencja prasowa z obecnym gubernatorem. Gdyby się odbyła to Carcetti zostałby zapamiętany jako ten, który wyciągnął z budżetu stanu kasę na ratowanie upadającego miasta co zaprzepaściłoby jego szansę na uzyskanie fotela gubernatora. Albo ratowanie miasta, albo budowa własnej kariery politycznej. Co Carcetti wybrał, to chyba nie muszę pisać.
Jeszcze lepsze jest to, że Carcetti wypłynął w walce o stołek gubernatora na działaniach McNulty'ego. Akcja z bezdomnymi przysłużyła się jego kampanii, a za nielegalny podsłuch zwinęli ekipę Marlo. Tymczasem Freamon i McNulty zostali udupieni.
Tak właściwie to jak doszło do tego, że Carcetti zrezygnował z pełnej kadencji burmistrza Baltimore? Na początku, po tym jak pojawił się w serialu przedstawiono go jako człowieka z ideą, którą była walka o dobro miasta. Chyba, że coś przeoczyłem i cała jego kariera była przemyślana tak, że chciał się po prostu piąć coraz wyżej w osławionej hierarchii? Czy poczuł ciągoty do stołka gubernatora, wtedy jak poczuł władzę, zaszczyty i zapragnął więcej?
Po prostu stołek gubernatora to większa fucha niż burmistrz miasta. Tak mi się także wydawało, że jest to człowiek uczciwy z ideą, władza deprawuje. Danielsowi także się wydawało, że Carcetti chce coś zmienić. Jednak fałszowanie statystyk, zbijanie politycznego zysku na sprawie bezdomnych i nie wzięcie pomocy od gubernatora na załatanie dziury w szkolnictwie pokazały kto to jest. A widać było wielki kontrast na początku 4 sezonu...
Pytanie tylko w co wierzył Carcetti? O ile dobrze pamiętam (a mogę źle, jak co popiepszyłem to przepraszam) Pan Burmistrz odtłumaczał sobie poświęcenie miasta na rzecz kariery większym dobrem: przecież zrobi więcej dla ludzi jak będzie gubernatorem, niż gdy jest tylko burmistrzem. To są politycy wielkiej klasy! Nawet jak sprzeniewierzają się ideałom, to w imię realizowania ideałów!