PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=87721}

Prawo ulicy

The Wire
2002 - 2008
8,5 40 tys. ocen
8,5 10 1 39948
9,4 31 krytyków
Prawo ulicy
powrót do forum serialu Prawo ulicy

Polecono mi ten serial gorąco, patrzę na filmweb i imdb - bardzo wysokie noty, więc zacząłem oglądać. Na razie obejrzałem 2 pierwsze odcinki, które okazały się drogą przez mękę. Dawno nie oglądałem czegoś tak nudnego. Nic się nie dzieje, wszystko bazuje na niekończących się bełkotliwych gadaninach między policjantami. Gadanie, gadanie, gadanie. Beznadziejna reżyseria, słabe aktorstwo i kiepsko napisane, nienaturalne dialogi. Czy to się potem jakoś rozkręca, czy to takie już ma być?

ocenił(a) serial na 9
AnusDei

no chyba se jaja robisz. Okej może i pierwsze odcinki nie są jakieś mega porywcze ale te zarzuty o słabą reżyserie, aktorstwo, nienaturalne dialogi no już bez przesady. Zresztą jak wg Ciebie miałyby wyglądać naturalne dialogi, jak wygląda dobra reżyseria i aktorstwo??

dansol20

w "Breaking Bad" jest dobra reżyseria i aktorstwo. W każdym odcinku jest umiejętnie budowane napięcie, dialogi są świetnie napisane i zagrane, wszedłem w ten świat totalnie, mogłem oglądać po 5 odcinków dziennie. A The Wire nie mogę zmęczyć ani jednego bez pauzowania i niecierpliwego spoglądania na suwak, ile tam jeszcze zostało do końca. Powiedziano mi, ze serial rozkręca się pod koniec 1 sezonu, ja jednak w życiu nie przebrnę przez to wszystko, co jest wcześniej.

ocenił(a) serial na 9
AnusDei

szczerze mówiąc jak dla mnie reżyseria czy dialogi w BB są na takim poziomie jak w The Wire a dodam że BB to mój ulubiony serial. Zresztą z BB miałem o wiele gorszy start niż z The Wire, pierwsze 5 odcinków było dla mnie droga przez mękę, dopiero w 6 odcinku jak pojawia sie Tuco serial nabiera odpowiedniego temperamentu ;). Co do The Wire to wiadomo, każdy ma inny gust no ale pisanie że to czy tamto jest słabe jest raczej lipną opcją no ale zachęcam żebyś wytrwał chociaż do 6 odcinka, jednego z najlepszych w 1 sezonie wg mnie. Zresztą gdyby każdy serial czy film uznawany powszechnie za świetny podobał sie każdemu kinomaniakowi to raczej żylibyśmy w nudnym świecie, to ze Tobie sie coś nie podoba nie znaczy to że jest słabe albo że jakieś czynniki są na słabym poziomie, pozdro.

ocenił(a) serial na 10
AnusDei

Porównywanie tego napompowanego balonika, którym jest Breaking Bad do The Wire, to jak porównywanie palca do penisa. Bitch please.
Nienaturalność? A Breaking Bad tak strasznie był naturalny? Boże święty.
Aktorzy The Wire wypruwali flaki by nauczyć się baltimorskiego slangu, a jeden z głównych bohaterów (Stringer) jest Brytyjczykiem.
Przy serialu pracowali ludzie o których ten serial opowiadał.
Ciekawe jak bardzo się wysilała ekipa BB poza najęciem jakiegoś chemika.

I od razu mówię, obejrzałem całe BB, 1 sezon i trochę 2-iego to jakaś porażka. 3,4 i 5 to już był dobry poziom, ale dalej nie mogę zrozumieć czemu ten serial sprawia, że wszyscy się zachowują jak nastolatki na koncercie Justina Biebera.
Boże, to już w Smallville Clark Kent bardziej przekonywająco ukrywał prawdę niż Walter. Finał serialu poza tym był mega beznadziejny, bardziej przewidywalny niż większość komedii romantycznych :)

Porównywanie BB do The Wire to jedna z nielicznych rzeczy, które budzą we mnie wściekłość.
Ciekawi mnie twoja definicja naturalności

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
AnusDei

A na czym polega uniwersalność tego bohatera? Zaś pomysł przemiany nie jest w najmniejszym stopniu nowatorski. Jakiś czas temu leciała "Trawka", bazująca na tym samym koncepcie i chociaż był to serial komediowy, a bohaterka nikogo nie zabijała, to przemiana wydała mi się o wiele ciekawsza.
Wracając do porównania BB i The Wire. Podczas gdy w BB całe kartele narkotykowe trzymane są w szachu przez chemika, bo tylko on może zrobić narkotyk o 97% czystości (bo jak wiadomo jak będzie mniej, to uzależnieni powiedzą "sorry, 90% to ja nie chcę, przestaję ćpać"), to w 1 lub 2 odcinku The Wire, Avon wyjaśnia, że jeśli towar jest dobry, to ludzie kupują, jak jest zły to... kupują więcej.

Dla mnie BB to słaby serial, ale rozumiem, że komuś mógł się on podobać. Jednak porównywanie do The Wire jest zupełnie bez sensu, bo to produkcje z zupełnie innych kategorii.

oczyczarnoje

Tak, też zwróciłem uwagę na ten motyw z dragami, pewnie wersja z The Wire jest bliższa prawdy, ale BB to nie był realistyczny film, mający na celu dosłownie pokazać, jak działają kartele narkotykowe. Wiadomo, że ta fabuła jest daleka od realizmu, ale same narkotyki były tylko pretekstem dla opowiedzenia pewnej uniwersalnej historii. Z BB nie dowiemy się, jak działają gangi narkotykowe w Nowym Meksyku, ale można się mimochodem sporo dowiedzieć o USA - o tym, jaka tam jest filozofia życia, jak się myśli, co jest ważne itd. Uniwersalizm BB polega na tym , że jest on historią o jednostce, która walczy o swoje poczucie własnej wartości, która nadaje sens jej życiu, o tym, że na tym ołtarzu można poświęcić bardzo wiele, a w zasadzie wszystko, ale wcale to nie znaczy, że nie warto, bo przecież WW umarł szczęśliwy i spełniony, tak ja to odebrałem. Walter robił bardzo złe rzeczy, a jednak scenarzysta bez przerwy pogrywał sobie z naszym instynktem do identyfikacji z głównym bohaterem i trzymania jego strony, jakby sprawdzał, jak daleko może się w tym posunąć i okazywało się, że bardzo daleko. BB nie byl moralnie jednoznaczny - i to jest jego największa zaleta. Główni bohaterowie nie byli ani źli, ani dobrzy. Np. bardzo mnie irytowała postać Skyler i jej postępowanie, ale przecież wiedziałem, że racja jest po jej stronie. To pozwala czegoś się dowiedzieć o sobie, dlatego uważam, że BB, choć należy bezsprzecznie do rejestru popkultury, ma głębię, niejednoznaczność i uniwersalizm, który sprawia, że daleko mu do typowego popkulturowego kiczu.
Wiesz, mnie specjalnie nie obchodzi, jak żyją czarni gangsterzy z Baltimore. Ta wiedza na nic mi się nie przyda. Ale jeśli ktoś wydobędzie z tej historii jakiś uniwersalny walor, który sprawi, że będę to mógł jakoś odnieść do swojego życia, to chętnie wejdę w taki świat.

ocenił(a) serial na 10
AnusDei

Nie będę się już w analizę BB zagłębiać, bo to nie to forum.
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak działa Ameryka, ba!, jak działa każdy biurokratyczny system to oglądaj dalej The Wire. I zapewniam Cię, że dowiesz się z tego serialu o wiele więcej niż z jakiegokolwiek innego. Akcja jest osadzona bardzo mocno w Baltimore, dotyczy specyficznej społeczności, specyficznych problemów, ale bez trudu przełożysz ją sobie na jakikolwiek inny system. Pierwsze odcinki męczą, cały drugi sezon męczy, dopiero po obejrzeniu całości rozumiesz co tak naprawdę obejrzałeś, i cały ten mozolny początek nabiera sensu. To serial, któremu trzeba dać czas, w który trzeba się zanurzyć. Jeśli szukasz akcji - tu jej nie będzie. Jeśli szukasz wspaniałych, wielowymiarowych postaci, które nie zmieniają się na potrzeby scenariusza, które nie dysponują geniuszem ani super mocami... Ach, szkoda gadać, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o świecie, w którym żyjesz, oglądaj!
Jeśli zdecydujesz się dać szansę tej produkcji, to daj znać, w którym momencie ją pokochałeś :)

ocenił(a) serial na 10
oczyczarnoje

Coś słabo oglądałeś bo jednak ćpuni nie kupowali więcej tylko przerzucili się na lepszy jakościowo towar od Proposition Joe

ocenił(a) serial na 10
AnusDei

jezu człowieku, niezależnie od wszystkiego wydawanie opini o serialu po 2-3 odcinkach jest żałosne!!! dla mnie najwiekszy plus "the wire" to to jak są skonstruowane postaci, jak się je poznaje, jak się one rozwijają i jak je twórcy obnażają... nie w każdym odcinku jest mega zwrot akcji, jest ich wręcz tyle co nic czasami ale to nie o to chodzi. czy narzekasz na "six feet under" bo w pierwszych dwóch oscinkach było za mało gagów...? ;D

niezależnie od tego czy ci się spodoba czy nie:
OBEJRZYJ A POTEM WYDAWAJ OPINIE

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 8
AnusDei

Obejrzałem pierwszy sezon, i dwa odcinki z następnego. Flaki z olejem, i nuda...

rad_75

Zazwyczaj tak właśnie bywa z przereklamowanymi serialami czy też filmami. Jestem nadal przy pierwszym sezonie i jak wspominałem według mnie jest po prostu mdły. Z mojego punktu widzenia można go porównywać do Gliny czy Pitbulla. O ile dwa wymienione seriale trzymały w napięciu od pierwszego odcinka do ostatniego tak bardzo, że nie mogłem oderwać wzroku, tak The Wire muszę oglądać na raty. Wiele osób tutaj twierdzi, iż doceni się go dopiero po drugim sezonie. Czy tak będzie? Pożyjemy, zobaczymy. Wielkich nadziei to ja mu nie daję a na pewno już nie nazwę arcydziełem.

ocenił(a) serial na 2
AnusDei

I jak obejrzałeś dalej ? ja miałem podobne odczucia do Twoich, nastawiałem się na mega arcydzieło a tam.. nic. Szare i nudne jak życie. Po to oglądam serial aby był odskocznią od codziennej rutyny i szarości, a w the wire serwują to samo co mam za oknem.. ale myślę, nie no dobra tyle pozytywnych opinii no to raczej coś tam musi być.... ostatecznie poddałem się po pierwszym odcinku 2 sezonu. Nie znalazłem tam niczego co by mnie ekscytowało czy motywowało do sięgnięcia po następny epizod i załuje, że nie spasowałem wcześniej. Widocznie nie jest targetem na taką produkcje.

ocenił(a) serial na 10
Zetnakatel

Od kiedy to niby główną wytyczną przy produkcji serialu/filmu jest motyw rozrywkowy?Cały czas kręci się filmy dokumentalne i fabularne na temat biedy, narkomanii czy przestępczości i jakoś nie słyszę każdorazowo żeby ludzie wysnuwali równie śmieszne zarzuty.Widocznie jest tak jak mówisz, serial nie jest dla Ciebie bo celujesz w rzeczy odprężające i nastawione na akcje.

ocenił(a) serial na 8
Zetnakatel

Mam podobnie... Pierwszy sezon beznadziejny (nudny, zagmatwany, niedopowiedziany, wielowątkowy, bez muzyki, bez klimatu). Wydaje mi się że musiałbym go jeszcze raz obejrzeć w skupieniu aby zrozumieć wszystkie te wątki (szczególnie w ekipie policji)...
Obejrzałem z męką dwa odcinki 2 sezonu i jest podobnie... tylko inne postacie ale dalej widza od razu przytłacza zawiłość wątków, mnóstwo nowych postaci, nudna akcja...
Nie podchodzi mi to jakoś, a szczególnie mnie irytuje brak muzyki - liczyłem na inny klimat, nie taki drętwy i suchy.
Jednak nie poddaje się, po 2 tygodniach przerwy dzisiaj planuję obejrzeć 3 odcinek 2 serii, zobaczymy.

dopawcia

no cóż, ja nie dotrwałam nawet do końca pierwszego odcinka, co nie zdarzyło mi się nigdy jeśli chodzi o seriale. Rozumiem negatywne opinie, tym bardziej, że do obejrzenia skłoniły mnie tylko wysokie noty

ocenił(a) serial na 9
beti

W pierwszym odcinku praktycznie każda scena pokazuje jakie będą poruszane aspekty w serii, a jest ich tak wiele że wymieniając tylko pojedyncze to: relacje apodyktyczny ukierunkowany na wynik szef (Rawls, Stringer) - pracownik marzyciel (McNulty, D'Angelo), relacja mężczyzna podwładny - kobieta przełożony w pracy, knucie poza plecami szefa, zdrowa rywalizacja (ale i różnice w podejściu do życia - nonszalancja) dobrych kumpli z pracy, nieprzystosowanie członka gangu do życia w gangu, cały czas tematyka trze o 'chain of command' i jeśli chodzi o policje, wymiar sprawiedliwości, jak i gang - a przede wszystkim zaburzanie tegoż łańcucha władzy, obchodzenie, niesubordynacje i sztuczne próby utrzymywania dyscypliny, niewłaściwe środki, w niewłaściwym wymiarze, nieodpowiednim czasie i miejscu, praktycznie w większości spotykanych przypadków. No i najważniejsze, zderzenie prostych zasad z dwóch światów, władzy i polityki, oraz ulicy. Także jeżeli kogoś to nie interesuje to się nie wciągnie:)

ocenił(a) serial na 10
dopawcia

"Wydaje mi się że musiałbym go jeszcze raz obejrzeć w skupieniu aby zrozumieć wszystkie te wątki."
Bardzo dobrze Ci się wydaje. Najpierw spróbuj przebrnąć przez cały serial do końca, w skupieniu. Jest w The Wire coś takiego, co pozwala oglądać go bez końca. Głębia?

ocenił(a) serial na 8
AndrzejCzapajew

Wczoraj skończyłem 2 sezon.
Powiem tak : jest lepiej ale dalej słabo.
Codziennie oglądałem po ok 30 minut bo po prostu zasypiałem , tak nudny ten serial jest.
Może faktycznie, mądry, życiowy, bez ściemy ale totalnie nie porywa.
Widzę podobny schemat jak w pierwszej serii - czyli nudne dochodzenie do przedostatniego odcinka i dopiero w ostatnim odcinku jest takie nagłe zamknięcie wszystkich wątków serialu. Jakby nie mogli wprowadzić trochę akcji - dynamizmu w środek serii, szczególnie chodzi mi o stronę policji.
Jeżeli w 3 serii dalej będą prowadzić "genialne" podsłuchy telefonów (z ujęciami na monitor pokazującymi dzwoniące numery) i nudne nic nie wnoszące obserwacje przez co najmniej 3/4 czasu serialu to odpuszczam definitywnie.

ocenił(a) serial na 9
dopawcia

Odpuść już teraz, jeżeli do tej pory się nie wciągnąłeś to nie ma co liczyć na cuda, stracisz tylko czas.

ocenił(a) serial na 10
dopawcia

Że tak niedyskretnie spytam, oglądasz to z PL napisami od juzka czy z lektorem?

ocenił(a) serial na 8
AndrzejCzapajew

tylko napisy od juzka.
Czasami też z angielskimi napisami.

dopawcia

Dzieki,to ja sobie tez odpuszcze i gdzie ta genialnosc.

ocenił(a) serial na 10
dopawcia

"zagmatwany, niedopowiedziany, wielowątkowy"
to wady?
"bez muzyki"
http://www.youtube.com/watch?v=TraSFcARVwM
"nudny, bez klimatu"
to już subiektywne odczucia, ja się tam nie nudziłem ani trochu (wręcz przeciwnie), a szeroko rozumiany klimat został IMO świetnie uchwycony

I tak jak ktoś wyżej pisał, jak cię po dwóch sezonach serial nie wciągnął to lepiej sobie odpuść i nie trać niepotrzebnie czasu.

ocenił(a) serial na 8
jankotelegazeta23

Tak, to są wady jeżeli wątki pokazane są chaotycznie i jest ich zbyt dużo - nieistotnych.

Jeżeli muzykę z intra (wcale nie porywającą) przytaczasz jako przykład to mam potwierdzenie że muzyka jest tam słaba ...
Serial o murzynach, gangach, slangu, przedmieściach i żeby nie było tam porządnego czarnego rapu to jest to dramat. Nie jestem fanem rapu akurat ale brak muzyki poraża. Nawet przez chwilę, bardzo obniża to wg mnie ocenę tego serialu.

Jestem w połowie 3 sezonu i skończę to oglądać ale te zachwyty nad tym serialem są przesadzone.
Jedyny plus tego serialu to realizm - tzn w sensie pokazywanie życia takim jakim jest, bez przebarwień - to mi się akurat podoba :)

ocenił(a) serial na 10
dopawcia

Ciekawym które wątki są dla ciebie nieistotne.

Być może muzyki jest mało, ale żeby brak? Wg mnie lepiej że muzyki jest za mało (tym bardziej że w niektórych scenach odgrywa wręcz kluczową rolę) niż niepotrzebnie zapycha co drugą scenę.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=JVznnoptsmM#t=82
http://www.youtube.com/watch?v=5YRtgKjp7Kw
http://www.youtube.com/watch?v=-MtDLRvpx-k

ocenił(a) serial na 8
jankotelegazeta23

a kojarzysz taki psychodeliczny kawałek (trance) z fragmentu gdy wee bay idzie na tą imprezę w chacie gdzie później ta laska się zaćpała ?? to chyba 1 sezon był

ocenił(a) serial na 10
dopawcia

Nie bardzo.

ocenił(a) serial na 8
jankotelegazeta23

Ok znalazłem :)
https://www.youtube.com/watch?v=560GBjKFKNc

ocenił(a) serial na 9
dopawcia

"Producenci serialu chcieli zachować dokumentalny klimat produkcji, więc – poza kilkoma wyjątkami – zdecydowali się nie wykorzystywać żadnej ścieżki dźwiękowej. Jedyna muzyka, którą mieli słyszeć widzowie to ta, która wydobywa się z widocznych w konkretnych scenach sprzętach."

ocenił(a) serial na 10
AnusDei

Trzy seriale uważam za Arcydzieła. „True Detective”, „Boss”, oraz „The wire”. I o ile „Bossa” pokochałem po dwóch odcinkach, „True Detective” w drugiej sekundzie czołówki, o tyle z „The wire” to była męka i efekt mojego samozaparcia. Po pierwszej serii miałem do niego ambiwalentne uczucia, po drugiej mnie zaintrygował, w trzeciej zafascynował, a teraz, gdy kończę serię piątą mogę z czystym sumieniem zaliczyć ten serial do Ścisłej – Czołówki – Najlepszych – Dzieł – W – Historii – Absolutnie – Wszystkiego.

Pół roku mi to zajęło. Opłacało się.

pegaz_filmweb

Z mojego punktu widzenia szału nie ma. Zabierając się za ten serial oczekiwałem coś na miarę Detektywa, ale się chyba myliłem. Jestem przy piątym odcinku pierwszego sezonu. O ile pierwsze dwa odcinki trzymały nawet poziom, tak pozostałe trzy musiałem oglądać z wielkim trudem. Nie odczuwam w nim ani krzty klimatu, napięcia. Tak więc, zwracam się do Ciebie o radę. Czy jest sens dalej oglądać ten serial?

ocenił(a) serial na 10
sceptyk9

Ujmę to tak. Detektywa i The Wire różni absolutnie wszytko – oprócz jakości. Oba seriale to Arcydzieła, ale w rożnych tematach, rożnej stylistyce, operujące rożnymi środkami wyrazu. No nie ma szans tego porównywać.

The Wire to bardzo poważna publicystyka wręcz, to serial który nie ma opowiadać Historii (jak TD) ale pokazywać prawdę o Ameryce i tym jak to społeczeństwo funkcjonuje dziś. I aby w pełni docenić The Wire, no niestety, trzeba obejrzeć całość, 60 cholernych godzin! Detektyw jeśli kogoś odrzucił po pierwszym odcinku, to marne szanse aby podobał się później. Ja doceniłem The Wire dopiero po dwóch sezonach. Tak więc oglądaj i bądź cierpliwy!

pegaz_filmweb

Przyznam szczerze, że Twój komentarz przekonał mnie do dalszego seansu. Może faktycznie i ja zmienię zdanie na temat tego serialu jak twierdzisz. Jeśli chodzi o Detektywa to większość ludzi zraża to w jaki sposób pokazane jest śledztwo. Po prostu nad tym obrazem trzeba dużo główkować a chyba zgodzisz się ze mną, że nie wszystkim to odpowiada. Ja przeważnie oglądam filmy/seriale kilka razy i to bardzo uważnie po to by zrozumieć co chciał przekazać nam twórca (no chyba, że produkcja jest wprost tragiczna i już przy pierwszym seansie mam dosyć).

Z podobnych pozycji jeśli Ciebie zainteresuje polecam koniecznie seriale takie jak: Pitbull i Glina.

ocenił(a) serial na 10
sceptyk9

Przyznam Ci szczerze że bardzo zrażony jestem do polskich seriali. Z drugiej strony Glinę sporo osób mi polecało. Natomiast pierwsza seria Pitbula zrobiła na mnie wrażenie. Genialne aktorstwo (szczególnie Stroiński w roli policjanta alkoholika), muzyka. Serial momentami przeszarżowany, "brud" świta przedstawionego i brutalność wielu wątków - czyli stosowane przez Twórców środki wyrazu wydały mi się ważniejsze niż realizm. Nie, broń Boże to DLA MNIE nie jest zarzut, ja lubię jak coś jest przeszarżowane, czy przesadzone - byleby to robić z głową.

Postaci - charakterystyczne, bardzo wyraźne, świetnie zagrane. Pod względem aktorskim najlepszy chyba Polski serial, może poza tymi ze "steraj szkoły".

Wiele scen naprawdę za padło mi w pamięć - np. ta gdy Gebels idzie do bandziora, ten mu proponuje żeby sobie drobił kładąc mu kafelki w kuchni.... No majstersztyk, taka tragikomedia. Scena i śmieszna, i straszna w swojej wymowie. Były też sceny które zapamiętałem bo mnie raziły sztucznością (była taka pod koniec I serii, gdy policjanci prowadzą matkę która zabiła swoje upośledzone dziecko przez dzieciniec komendy, gdzie artystka śpiewa "Ave maria" dla policyjnych szych). Resumując - pierwsza seria Pitbula jest dobra, nawet bardzo a ewentualne wpadki nie są winą braku umiejętności czy niekompetencji, co raczej przyjętej konwencji.

Dwie dalsze serie - nie mam pojęcia. Gdy były puszczane w TVP nie miałem telewizora, a na DVD tego jakoś nie dorwałem. Jak będę miał okazję, to obejrzę, chociaż ludzie mówią że z serii na serie to to coraz słabsze było. Gline też obejrzę, chociażby po to aby skonfrontować entuzjastyczne opinie z moja nie ufnością wobec polskich produkcji telewizyjnych.

pegaz_filmweb

Jeśli chodzi o sezon drugi to przyznam Ci, że trzyma przyzwoity poziom, no i jest więcej komizmu. Choćby sceny z Barszczykiem (wiesz o kogo chodzi). Natomiast sezon trzeci już mniej trzyma w napięciu (co nie oznacza, że jest zły).

ocenił(a) serial na 8
AnusDei

Niestety mi tez polecono go że jest taki boski i w ogóle, co niektórzy z Filmwebu nawet pisali że płakali się na niektórych odcinkach. To sobie pomyślałem jezu co to musi być za serial, tym samym oglądając go pomyślałem sobie ze jakieś miękkie kluchy tu siedzą na Filmwebie. Serial jest OK serio, ale nie tak jak co niektórzy tu wypisują że jaki to rewelacyjny serial i w ogóle. Przesadzacie trochę, serial jest dobry 8/10 ale nic w nim nadzwyczajnego i coś co by przykuło moją uwagę w nim nie ma by dać mu ocenę 10 czy nawet 9.
Najbardziej rozczarowałem się przy 4 i 5 sezonie szczególnie przy piątym sezonie. Bo fajnie się rozwinął serial to wątek główny z getta zszedł na bok i wpierniczył się polityczny.

MaXXi

Nie rozumiem zarzutów o "wpierniczanie się" w politykę. The Wire z każdym sezonem poszerza spektrum analizy społecznej i robi to w sposób naturalny i spójny. Gdyby skupili się jedynie na gettcie, to po prostu wiałoby nudą. To co się tam dzieje jest wypadkową wielu sił, które działają w skomplikowanym, współczesnym społeczeństwie. Czy Breaking Bad nie mógł poruszyć wątku ludzi, którzy ćpali produkty Waltera? Czemu nie widzieliśmy gdzie idzie kasa z całego tego biznesu? Do garażu? Wolne żarty. Czy BB nie mógł tego poruszyć? Nie, nie mógł, bo był nastawiony na opinię widza. The Wire miał słabą oglądalność i tylko mogę za to dziękować, bo David Simon mógł przedstawić nam swój koncept w całości, bez nacisków i oczekiwań widzów. Dlatego w The Wire mamy politykę żerującą na biedzie, patologii i nałogu, a w BB pocieszną scenę, gdzie wielki Murzyn kładzie się na forsie. Dlatego w The Wire mamy niewydolny system szkolnictwa, produkujący kolejne dzieciaki z cornera, a w BB mamy ućpanego Pinkmana i jego wesołych kolegów, którzy kiedyś przecież musieli zacząć ćpać, prawda?

AnusDei

dokładnie mam to samo. zero jakiejkolwiek ciekawości co się stanie dalej... oklepany schemat z mnóstwem dialogów. taka idealna kryminalna telenowela dla nie mających co zrobić ze swoim czasem.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 8
AnusDei

A już myślałem, że tylko do mnie ten serial nie trafił.

ocenił(a) serial na 9
AnusDei

Uprzedzę was od razu, to nie jest serial, w którym "pierwsze 4 sezony są słabe, ale potem się rozkręca". Jego albo się kocha od pierwszego wejrzenia, albo wcale. Więc jeśli pierwszy odcinek się nie spodobał, to nie marnujcie więcej życia na niego, bo jego zaletą (albo wadą), jest, że jest przez 5 sezonów taki sam.

ocenił(a) serial na 10
AnusDei

A ja właśnie zaczynam ostatni odcinek 4 sezonu i zaraz biorę się za piąty i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że oglądam już ten serial trzeci raz :)
McNulty rulezz, jak ktoś tu piszę o słabych dialogach to kurde, chce zobaczyć te dobre bo to musi być prawdziwa petarda, przecież te dialogi między poszczególnym gliniarzami McNulty - Bunk - Rawls, Herc - Carver (akcja z piłką do tenisa to mistrzostwo), Kima - McNulty, solówki Landsman'a i tak można długo do tego Omar, Stringer pff dla mnie mistrzostwo i nigdy się na tym nie nudziłem.
Moment, który sprawił że zakochałem się w tym serialu bez pamięci to jak napierdzielony McNulty próbował wytyczyć jak wejść w zakręt, żeby się nie zderzyć ze słupem :D

ocenił(a) serial na 4
AnusDei

Po 4 odcinkach,wypierd.lam ten szmelc.
NUUUUUDA
84GB się zwolni

ocenił(a) serial na 5
AnusDei

Zgadzam się. Kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tym serialem (obejrzałem 2,5 sezonu). Może i to jest wartościowy fresk społeczny, może jest i wspaniałe aktorstwo, może to, może tamto. Mnie przede wszystkim wieje nudą. Wszytskie moje gwiazdki idą na Idrisa Elbę.