Po co po smierci Omara w kostnicy ktoś mu podmienił identyfikator? Nie rozumiem.
Ta scena jest dosyć wymowna.Miała na celu pokazanie, że Omar który na ulicy jest legendą dla przeciętnego obywatela czy pracownika służby zdrowia jest totalnie anonimowy i pełni rolę czysto statystyczną.Mimo iż w swoim środowisku odgrywał znaczącą rolę w szerszym znaczeniu był tylko trybikiem, jednostką bez większego wpływu na losy miasta.Tak samo było zresztą z informacją o jego śmierci, która na łamach gazety została przedstawiona bardzo lakonicznie i przesunięta na dalsze strony z racji (nie pamiętam zbyt dobrze) chyba pożaru w biednej dzielnicy.
W The Wire nie ma scen symbolicznych. Jeśli ktoś podmienił mu identyfikator, zrobił to w jakims celu. W jakim?
W The Wire nie ma scen symbolicznych? Do cholery całe 5 sezonów niesie ogromne przesłanie i jest jedną wielką symboliką, oczywiście nie jakąś trudną do interpretacji ale jednak.
Przesłanie to jedno - i oczywiście The Wire je ze soba niesie. Ale symbolika to drugie. I tego (na szczęście) w nim nie ma.
Napisz coś w temacie. Masz jakiś pomysł na ten identyfikator? Bo to jest jedyne 5 sekund, których nie rozumiem w 60-godzinnej projekcji.
Ja nie bardzo rozumiem jakiego zatem oczekujesz wyjaśnienia tej sceny?Symbolika, przesłanie zwał jak zwał, to w wielu wypadkach się pokrywa.Na siłę starasz się szukać powiązania i dorabiać jakiegoś celu do tego wydarzenia.A sens tej sceny jest trywialny - Omar nie żyje i tak naprawdę mało kogo to obchodzi.Nie jest to część jakiegoś spisku bo nie miałoby to żadnego sensu.
No właśnie nie na siłę.
Symbolikę masz w 2001 Odyseja Kosmiczna Kubricka albo np w filmie Łuk Ki-Duk Kima. W The Wire nie ma symboliki.
A co do Omara - patolog miał gdzieś jakiegoś tam czarnego gangstera - codziennie przywożono mu podobnych. Scena podmiany identyfikatora i zamiany na identyfikator jakiegoś białego.... nie ma to dla mnie żadnego sensu. Sam pisałeś, że "pracownika służby zdrowia jest totalnie anonimowy i pełni rolę czysto statystyczną". Zamiana zatem ident. nie ma kompletnie uzasadnienia. Co niby ten "pracownik służby zdrowia" chciał przez to osiągnąć? Dla mnie ta scena jest po prostu niewypałem.
Ale co tyś się tego słowa symbolika tak uczepił?Gdzie ja mówiłem o jakiejkolwiek symbolice tej sceny?Skupiając się na dalszych losach bohaterów w końcówce twórcy pokazują, że życie toczy się dalej i nic nie uległo zmianie.Historia zatacza koło, młodzi w policji obierają drogę swoich przełożonych, politycy jak Carcetti w pogoni za stołkiem odsuwają na bok ideały i giną w tłumie populistów a ulica zapełnia się nowymi ćpunami i przestępcami pokroju Bubblesa i Omara.A Omar nie żyje więc co można było powiedzieć o nim więcej?A no to, że jego śmierć tylko na ulicy nie pozostała bez echa, został legendą.Reszty nic nie obchodzi a przecież był istotną częścią tej historii.Dlatego cały czas tłumaczę, że ten pracownik świadomie nic nie chciał osiągnąć.Zamieniony identyfikator jest wynikiem przeoczenia, pośpiechu, niewiedzy.Efekt totalnej anonimowości Omara czyli czegoś niepojętego na ulicy.Swoją drogą Marlo spotyka sytuacja zupełnie odwrotna.Przeżył, uniknął kary, zaczyna być wpływową postacią w "normalnym" życiu ale na ulicy nikt o nim nie mówi.Trząsł całym miastem a nie rozpoznaje go dwóch chłystków stojących na rogu.Jego reputacja i imię o które tak dbał nic nie znaczy.
mood - nie tłumacz mi oczywistości. Ja zadałem inne pytanie. Mówisz, że "ten pracownik świadomie nic nie chciał osiągnąć.Zamieniony identyfikator jest wynikiem przeoczenia, pośpiechu, niewiedzy". Ja pamietam tą scenę inaczej - pracownik ten zamienia identyfikator CELOWO. I nie rozymiem, jaki był powód tej zamiany. Gdyby było tak, jak mówisz, powinien był mu przyczepić karteczkę z napisem: "nie udało sie ustalić tożsamości denata - Jan Kowalski." Wtedy miałoby to sens.
To źle pamiętasz tą scenę i w tym cały problem.Ten pracownik zmienia ten identyfikator bo był on źle przypisany ale przez kogoś innego.Najpierw podchodzi do ciała Omara, spisuje dane.Następnie podchodzi do drugiego ciała, czyta kartkę na której jest napisane Omar White, przyczyna śmierci:postrzał z broni palnej, rozsuwa zamek a tam stary dziadek po zawale czy czymś innym.Uśmiecha się i zmienia te identyfikatory.
Hmmmm.... obejrzę jeszcze raz - jeśli jest tak jak napisałeś to sypię głowę popiołem:)
P.S. Mam jeszcze jedną obserwację, może ktoś juz o tym tutaj pisał. Nie pamiętam sezonu, ale w jednym z odcinków widać Rawlsa w barze dla gejów - scenarzyści nie rozwineli tego wątku.
Gdy Landsman chciał skorzystać z kibla i ten z którego zwykle korzysta był zepsuty, wyszedł na korytarz do tego, z którego korzysta większość wydziału. Na ścianę było napisane "Rawls sucks a dick". Jay się uśmiechnął i coś powiedział. Ze sceny wynikało, że niebieska rodzina wie, że Rawls jest gejem. Nikt mu tego jednak w twarz nie powie, bo by miał przesrane.
Co nie zmienia faktu, że wątek został rozpoczęty, zarysowany tylko - i zabrakło jego rozwinięcia. Nic te sceny do serialu nie wniosły i spokojnie można je wyciąć.
Dla mnie wniosły trochę humoru. I sugestię, że posterunek wiedział o tym, że Rawls lubi chłopców .Przesłanie jasne, wszyscy boją się człowieka, który decyduje o twoim losie i dlatego tylko na napis na ścianie potrafili się zdobyć.
No nie wiem.... Omar był gejem i budził respect - Kima też budziła szacun..... na zachodzie homo nie robią takiego wrażenia jak u nas. Wg mnie niedopracowany wątek.
W serialu pięknie było pokazane, że nie liczy się twoja orientacja tylko to co robisz.
Według mnie twórca serialu chciał właśnie to pokazać dodając do serialu wątek Rawlsa geja.
Omar budził respekt z powodu swojego kodeksu i swoich działań - zarabiał na życie krojąc dilerów z ich kasy i towaru - dlatego miał szacunek na ulicy. Kima szacunku dorobiła się swoja pracą. Nikt tu szacunku nie zdobył swoją orientacją. Zresztą już w pierwszych scenach Avona ze Stringerem widać, że oni właśnie gardzą Omarem ze względu na to, że jest gejem. Słowa jakich używają by go określić dobitnie o tym świadczą. Najpierw go zlekceważyli z powodu jego orientacji, potem tego żałowali.
A Rawls budził strach nie szacunek. Podpadłeś mu to kończyłeś na patrolach w porcie jak McNulty. Bo Rawls był zwykłym dupkiem.Jego orientacja seksualna nie miała tu znaczenia. Wątek prosty, ale ważny. Co według ciebie mieli tu jeszcze rozwinąć ?
No coż.... właśnie mogli to rozwinąć - wątek jest "niewidoczny", a raczej - widoczny moim zdaniem tylko dla bardzo uważnych "Obserwatorów". W scenie w toalecie nie zwracasz na to uwagi, bo w męskiej toalecie można napisać cokolwiek - Rawls jest gejem , Rawls jest dupkiem, Zocha jest GUPIA albo H x j z Komuną (Pisownia uliczna nie gramatyczna, więc proszę się nie czepiać). A w scenie w barze dla gejów Rawls jest na drugim planie, gdzieś w rogu ekranu pojawia się na 2 sekundy i zauważyłem go przypadkiem - musiałem tą scenę przewinąć, żeby się upewnić kto zacz. Oglądając te 2 sceny (bo chyba więcej we wszystkich sezonach nie ma?) w TV, co najmniej połowa widzów (i nie mowię tu o fanach dyskutujących na forach i roztrząsających każdy aspekt fabuły - mówią o normalnym telewizyjnym widzu) nie ZAUWAŻY tego wątku. Ergo - zdania nie zmnienię - wątek niedopracowany, zasygnalizowany, nierozwinięty.
Można było wejść Omarowi i Kimie z kamerą w życie prywatne - do ich domów, ale Rawlsowi już nie? Na pokazanie homoseksualizmu Kimy i Omara poświęcono w sumie kilka godzin, a na pokazanie homoseksualizmu Rawlsa jakieś 15 sekund w ciągu 60-ciu godzin serialu? A może takie sceny były nakręcone, ale je wycięto z braku miejsca-czasu?
Kima i Omar dostali dużo więcej czasu bo obydwie role były dużo ważniejsze od roli Rawlsa. Omar reprezentował dawne zasady i kodeks ulicy z lat wcześniejszych a Kima była niejako przedstawicielem kobiet w policji. Rawls pomimo, że był ważną figurą, szefem w świecie Baltimore (tym fikcyjnym) w scenariuszu nie był tak ważny. Reprezentował policję jako instytucję. Był częścią konglomeratu, dlatego nie było tyle o jego życiu prywatnym. Omar, Kima a także Bunk, McNulty byli twarzą społeczeństwa. Dlatego im "kamera wchodziła w życie prywatne".
"No coż.... właśnie mogli to rozwinąć - wątek jest "niewidoczny", a raczej - widoczny moim zdaniem tylko dla bardzo uważnych "Obserwatorów""
Co masz na myśli pisząc obserwatorów w cudzysłowie ? Dla mnie to jasna sugestia, że z nimi jest coś nie tak, bo oglądają uważnie. Nie zwracasz uwagi na detale i potem piszesz infantylne rzeczy w stylu "proszę się nie czepiać". Czepiałem się wcześniej ? Nie, to czemu sprowadzasz dyskusję do poziomu w jakim dyskutują trolle internetowe ? Tym bardziej, że tylko głupiec by nie zauważył, że to był celowy zabieg z twojej strony.
"The Wire" było puszczane w HBO, która jest płatną telewizją kablową. Myślę, że to wiesz. Także powinieneś wyciągnąć wnioski z tego faktu. Serial był oglądany przez tych, którzy cenią detale. Tam średnio i mało rozgarnięty widz, który ogląda telewizje ogólnodostępne jak FOX, ABC, NBC czy CBS rzadko zagląda. Samo "The Wire" również jest serialem, który swoją legendę i kult ugruntował dopiero po zejściu z anteny. Większość krytyków przyznaje, że "the Wire" to nie serial do powierzchownego oglądania. Albo cię wchłonie kompletnie, albo przejdziesz koło niego obojętnie.Jestem tego samego zdania. Scena z Rawlsem w barze dla gejów zaskakiwała mnie za każdym razem gdy ją oglądałem. Także nic niezwykłego w tym, że i ty jej prawie nie zauważyłeś.
P.S.
Uważam również, że krytyka serialu z powodu jednego nie rozwiniętego wątku jest nie na miejscu. W "The Wire" jest tak wiele wątków rozwiniętych, tak wiele charakterów, że najbardziej rozkapryszony widz byłby zadowolony. Czy może powinienem napisać "widz".
No i po co się tak pieklić? Mogłeś uważniej mnie czytać, zauważyłbyś wtedy, że ująłem w cudzysłów i podkreśliłem niejako, DWA słowa: "niewidoczny" i "obserwatorów" - uczyniłem tak (masz rację) celowo. Po co? Ano po to, aby PODKREŚLIĆ, że 15-sekundowy wątek może być zauważony jedynie przez bardzo uważnego widza. A ty się już pieklisz i wkładasz mi między wiersze jakieś niewypowiedziane przeze mnie sugestie. Tak więc wyluzuj trochę.
Druga sprawa: ja zwracam uwagę na detale. Nawet bardzo. Pisząc o tym, że nie zwróciłem uwagi na detal - czyli na napis w toalecie - miałem na myśli - powtórzę - fakt, że w toalecie takie rzeczy po prostu są pisane. I nie muszą mieć żadnego związku z rzeczywistością. Czyli napis "Rawls suck a dick" wcale nie musiał świadczyć bezpośrednio o homoseksualności tegoż. Nie chodziłeś nigdy do szkoły? W mojej ściany w toalecie były pełne napisów w rodzaju: Ten to pedał, a Tamta to daje d.... albo Jeszcze Jedna to k.... itd itp. Ergo: napis "Rawls suck a dick" mógł świadczyć jedynie o tym, że nie jest lubianą osobą na posterunku.
Co do HBO - cóż z tego, że jest płatną telewizją. Nie każdy nagrywa seriale, które ogląda. Nie każdy ogląda serial kilka - kilkanaście razy. Więc można założyć, że spora liczba jak mówisz: "ceniących detale, nieśrednio i niemałorozgarniętych" widzów mogła scenę w barze po prostu przeoczyć - wystarczyło skupic wzrok na innej części ekranu, zapalać wtedy papieroska etc. Sam w końcu napisałeś, że to nic niezwykłego, że jej prawie nie zauważyłem.
Po trzecie: Nie krytykuję serialu - oceniłem go na 9/10, a zapewniam cię, że bardzo starannie i z umiarem używam cyfry 9. Napisałem jedynie - cytuję: "scenarzyści nie rozwinęli tego wątku. To jest obserwacja, a nie krytyka. Stwierdzenie faktu.
"Rawls suck a dick" znaczy tyle co "Rawls ssać kótasa*" Poprawnie jest "sucks".
"Ergo: napis "Rawls suck a dick" mógł świadczyć jedynie o tym, że nie jest lubianą osobą na posterunku."
Nie prawda. Świadczyć mógłby o tym JEDYNIE gdyby nie było sceny z Rawlsem w barze gejów. Jako, że ta scena jednak była ten napis mógł świadczyć i o tym, że jest nielubiany jak i o tym, że wydział wie o sekrecie Rawlsa.
To, że napis świadczył o tym, że jest nielubiany to pewnik, nie trzeba detektywa do tego. Jednak nie można wykluczyć, że wydział nie wiedział.
W trakcie tej sceny kamera wyraźnie pokazała ten napis i potem reakcję Landsmana. A w tym serialu nic nie było pokazane bez celu , dlatego takie wnioski wyciągam z tego. Warto wspomnieć też, że to wydział zabójstw był. Detektywów, i to wyśmienitych niekiedy, było tam dużo. Wątpię żeby nie wiedzieli.
Tak na koniec, personalne wstawki to żenada z twojej strony. Teksty typu "wyluzuj" sobie możesz darować bo to tylko zniechęca do konwersacji. Nie napisałeś o widzach czy obserwatorach, tylko o "obserwatorach". Cudzysłów był niepotrzebny w mojej opinii.Sugeruje, że to nie są tylko obserwatorzy.
* To celowy błąd, debilna cenzura wycina nawet takie słowa.
No coż..... próbowałem, ale się nie da. Żenada? Daruj sobie?
Wytłumaczyłem, wydaje mi się, dość jasno, o co mi chodziło pisząc o "obserwatorach" i zestawiając to słowo ze słowem "niewidoczny" - ale jak widzę nie ZAUWAŻYŁEŚ albo co gorsza NIE CHCESZ ZAUWAŻYĆ. To dyskredytuje cię w dalszej dyskusji. Może być też tak, że tego zestawienia nie rozumiesz, a to dyskredytuje cię do dalszej dyskusji jeszcze bardziej.
Dyskredytuje cię do dalszej dyskusji w końcu ton twojej wypowiedzi - nie przestałeś mnie obrażać. Żenada? Daruj sobie? Jeśli to nie ubliżające, to co najmniej protekcjonalne.
Jeśli chodzi o personalne wstawki, zacząłeś mi ubliżać już wcześniej, ale puściłem to mimo uszu, bo stać mnie na takie gesty, hehe.
Nawiasem mówiąc, obrażasz tutaj tysiące ludzi (w tym mnie), którzy oglądają seriale produkcji ABC lub FOX`a, bo przecież tylko jaśnieoświecony i ceniący detale widz ogląda HBO, a ABC i FOX`a ogląda widz gorszego autoramentu - cytuję -"średnio i mało rozgarnięty." Otóż informuję cię, że nie jestem ani średnio, ani małorozgarnięty, a seriale FOX`a i ABC oglądam z równą uwagą, jak produkcje HBO.
Nawiasem mówiąc ABC wyprodukowało takie kultowe pozycje jak Miasteczko Twin Peaks, Lost, Cudowne Lata czy Gotowe Na Wszystko, a FOX Simpsonów, X-files i Millenium, 24 godziny....
Tak więc kończąc - zgodzę się z tobą. Takie teksty na przyszłość sobie daruj, bo skutecznie zniechęcają do dalszej konwersacji.
Pozdrawiam!
Aaa , więc o to chodzi w całej tej dyskusji. Ty mi łaskę robisz, że ze mną dyskutujesz. Teraz pytanie kto tu teraz ma wyluzować. Ja przynajmniej miałem jaja odpowiedzieć merytorycznie ty zaś w ostatnim komentarzu wszystko traktujesz osobiście i takie też argumenty stosujesz. Wszystko ad presonam.
P.S. Też oglądam seriale FOX, ABC, NBC, CBS. I też je cenię. Wystarczy wejść w profil i sprawdzić, a nie wyciągać z kontekstu wypowiedzi by pasowały do twojej teorii i zwichniętego ego.
Ja nie muszę luzować, albowiem spokojny jestem. I niczego nie traktuję osobiście. Przeczytaj uważnie cały przebieg dyskusji. Zadałem pytanie - podywagowałem z moodem20 na temat symboliki, obejrzałem scenę jeszcze x, posypałem głowę popiołem i przyznałem mu rację.
W trakcie tej rozmowy podzieliłem się swoją kolejną serialową obserwacją i ty przejąłeś piłeczkę. No i się zaczęło.
Różnica między tobą a moodem20 jest taka: mood mówi do mnie:
"to żle pamiętasz tę scenę". Nie mówi: "to źle pamiętasz tę scenę, idioto buraku, trollu" . Czyta mnie ze zrozumieniem i pomimo róźnicy w odbiorze, jest merytoryczny i nie ucieka się do personalnych inwektyw.
A ty? Obrażasz wszystkich dookoła, reagujesz emocjonalnie i nie czytasz mnie ze zrozumieniem. Uzasadniam:
1. Porównujesz mnie z trollem.
2. W tym samym poście oskarżasz mnie o infantylizm (z powodu niezrozumienia tego co pisałem wcześniej - tłumaczę: napisałem "proszę się nie czepiać" - pisowni słowa h....j i słowa gupia - ale nie skumałeś o co proszę).
3. Również w tym samym poście obrażasz setki, tysiące filmwebowiczów mówiąc, że osoby oglądające FOX`a i ABC to osoby "średnio i mało rozgarnięte".
4. W kolejnym poście udajesz, albo naprawdę nie rozumiesz zestawienia przeze mnie obok siebie w cudzych słowach wyrazów "niewidoczny" i "obserwator" i oskarżasz mnie o personalne wstawki. Piszesz w nim słowa "żenada" i "daruj sobie" - czyli traktujesz mnie protekcjonalnie.
5. W swoim ostatnim poście również mnie obrażasz - mówisz o moim zwichnietym ego.
6. Ja w swoim ostatnim poście wytknąłem ci to wszystko, o czym pisałem powyżej. Nic więcej.
I nie wiem, czy stać cię na merytoryczną dyskusję. Bez trolli, zwichniętych ego etc. Być może jak wyluzujesz trochę, hehe
Dokładnie tak jak pisze mood20, od początku tego wątku sie zastanawiałem jaka podmianka id.
A potem jakieś bzdety o symbolice itp. Nie wiem jak Wy ludzie oglądacie seriale ale chyle czoła moodowi bo wiem ze jest ktos kto potrafi poprawnie interpretowac proste, lecz nie dla każdego widza, sceny.
Tyle napociliście się o tej symbolice czy przesłaniu tej sceny, że nie byłem w stanie sobie jej przypomnieć. Myślałem, że o jakąś inną chodzi ... Było tak jak mood20 pisze, zwykła pomyłka któregoś z pracowników kostnicy :)