Książki Miłoszewskiego pochłaniam z ogromnym apetytem. I dotąd się nie zawiodłam. Niestety, już kinowe Ziarno prawdy, odrobinę rozczarowało, a serial tylko dolewa przysłowiowej oliwy do ognia rozczarowania. Palącego się we mnie, z odcinka, na odcinek, coraz mocniejszym płomieniem. Prostota może łatwo przekroczyć granice banału, pastiż i satyra -śmieszności. Na razie serial ratuje nie genialny scenariusz, bo ten jest coraz słabszy, ale coraz lepsza reżyseria, genialne zdjęcia, muzyka i montaż. A przede wszystkim - cudowny Jacek Koman.