Po obejrzeniu 4 odcinka przekonałam się, że od początku zaczęłam oglądać serial ze złym nastawieniem. Miałam nadzieję na poważny serial, niezbyt zamerykanizowany, trzymający się z grubsza polskich realiów. Rozczarowałam się.
Dialogi i w ogóle klimat 4 odcinka był taki z przymrużeniem oka, postaci przerysowane do granic a Kiedy Prokurator postanowił spędzić noc w pokoju, w którym "straszy" to już mnie to zabiło totalnie.
Zmienię nastawienie - coś na kształt CSI i Kości - i serial polubię. Nie jest to Pitbull ani inne seriale tego typu :(
Nawet Szacki nie dałby tu rady.
Czwarty odcinek potwierdził, że scenarzyści bawią się w konstruowanie zagadki (tu: tajemnica zamkniętego pokoju) w stylu Joe Alexa. Nadal nie porywa, zbyt schematyczne i wykalkulowane. Na plus: fajne nawiązanie muzyczne na wstępie do motywu z "Mentalisty", pasujące do postaci "jasnowidza" i "nadprzyrodzonej" tematyki odcinka.