Lubię jego postać, ale facet nie ma jaj. Jego była, która go okłamała, że jest w ciąży, w ogóle jest chamska i knuje na każdym kroku jakieś spiski i jest z nim ewidentnie w dużej mirze dla kasy ciągle sobie przychodzi do jego domu, robi śniadania, obiadki, wprosiła się na Wigilię. I widać, że Artura to wkurza, bo teraz kocha Monikę, ale oczywiście Artur ma takie dobre serce, że się jej nie postawi. Kurde, niech on się ogarnie i zdecyduje z którą chce być.
I dziwi mnie też fakt, że sam wychowuje 3 dzieci i ma czas na:
- randki z Moniką
- pracę do późna
- wypady do klubu z kolegami
- ratowanie Moniki z opresji, lub ciągłe namawianie jej, żeby wróciła do pracy
- jechanie na zawołanie do Moniki, bo powiedziała, że jest chora i Artur musi koniecznie sprawdzić, czy wszystko jest na pewno ok.
- kłótnie z Konstancją.
- rajdy samochodowe
- udzielanie się do mediów i prasy.
Ja nie mówię, że jak się ma dzieci to się nie ma czasu dla siebie i on ma przecież Krystynę, a Laura i Kuba to już nie dzieci i mogą się zająć sobą i tą Hanią, ale dzieci do czegoś zobowiązują.