obejrzalam ten serial dla muchy. jest to pierwszy polski serial, ktory obejrzalam od lat. mucha to prawdziwe zwierze medialne, budzi emocje i przykuwa uwagę. z kolei socha wydaje się nieco bezbarwna, ale zobaczymy w kolejnych częściach serialu.
fajny, lekki i przyjemny. gra aktorska nie drazni, mucha sprawdza sie w glownej roli. kilka zabawnych scen.
Porównaj z oryginałem, wszyscy to widzą że główni aktorzy grają sztucznie, oryginał jest zabawny i kolorowy nasz- sztuczny gniot. Ale nie wszyscy potrafią to zrozumieć.
"Sos mi vida", czyli oryginał z Natalią Oreiro i Facundo Araną oglądałam cały i traktowałam nie jako telenowelę, ale jako lekki serial komediowy. Dla porównania zerknęłam na urywki kilku odcinków "Miłosnego nokautu", czyli wersję meksykańską i mogę śmiało stwierdzić, że to również jest serial komediowy. A nasze polskie "Prosto w serce" ? Nijak ma się do komedii. Uważam, że nasi aktorzy nie potrafią się wyluzować i porządnie zagrać. Świetnie idzie im za to puszenie się jak paw i granie nadętych bubków, którzy mają tyle kasy, że nie wiedzą, na co ją wydać.
Z przykrością stwierdzam, że Anna Mucha do roli Monity kompletnie nie pasuje. Nie pasuje mi też sztuczność dialogów w tym serialu i obawiam się, że to będzie klapa.
Nawet jeśli będzie to klapa i gniot to i tak zamierzam to oglądać, ze względu na porównania. Puki co nie pamiętam dokładnie pierwszych odcinków "sos mi vida" i dzięki polskiej wersji troszke sobie przypominam. Jeśli chodzi o jakąś sztuczność to byc może po kilku odcinkach to się zmieni, gdy aktorzy "wejdą" już w swoje role. Mam nadzieje bo bym chciała obejżeć to do ostatniego odcinka:P Jeśli chodzi o role Muchy, to na poczatku troszke mnie drażniła i uważałam ze nie pasuje do tej roli, ale po obejzeniu trzech odcinków zaczynam mniej zwracać uwagę na to wszystko i coraz bardziej się do niej przekonywać.
mi tez Mucha tu nie pasuje,drażni mnie strasznie,może w kolejnych odcinkach będzie lepiej zobaczymy.ale za to Bobek zmężniał i to bardzo.bo w Brzyduli był taki cherlawy,szczupły Mareczek,a tu konkretny facet.
Może i konkretny facet, ale marny aktor z niego. Moim zdaniem nie potrafi przekazać żadnych emocji, gra jakoś tak.. bezosobowo. Albo się nie odnalazł w roli Artura, albo o kant d... rozbić takiego aktora ;)