Jakie to ma znaczenie, że Chrystusa gra blond włosy Europejczyk? Czy jakiś cywilizowany, średnio inteligentny człowiek ma z tym problem? Jakie ma znaczenie, we współczesnym rozrywkowym kinie, kolor skóry aktora? Czyż to nie kunszt aktorski winien być najważniejszy?
Rozumiem jeszcze ambitne, historyczne kino, wiernie oddające realia historyczne i zwracające uwagę, że wszyscy apostołowie byli Żydami, mieli ciemniejszą skórę od współczesnych Europejczyków i żaden nie był blondynem. Kino, w którym aktorzy mówią po aramejsku i żyją w świecie kurzu, pyłu i słońca.
Ale ten serial, to jest rzecz dla dzieci i młodzieży, komiksowa, barwna i głupiutka, jak wszystkie tego rodzaju produkcje fantasy. Z historią to nie ma nic wspólnego z założenia. Zatem licentia poetica twórców może być dowolna. I tylko widz decyduje, czy ma zamiar to oglądać, dla rozrywki, do kotleta, czy nie.
Wszyscy miłośnicy stref wolnych od LGBT w tym dziale, miłośnicy segregacji rasowej i eksterminacji Żydów, miłośnicy jedynie słusznej partii i kultu wodza, nie rozumieją, ze względu na swoje oczywiste przecież ograniczenia intelektualne, czym jest "poprawność polityczna" i dlaczego pomogła po IIWŚ utrwalić pokój w Europie, czyli na kontynencie, na którym, nieprzerwanie od starożytności, wybuchało najwięcej wojen i na kontynencie, który był główną areną obu wojen światowych. Poprawność polityczną można porównać do zasad savoire vivre'u. Ja nie lubię takich słów jak "po.laczek" czy "po.lactwo", więc tak, owszem, jestem za zasadami dobrego wychowania.
Obecnie mamy taki klimat w Polsce, że w naszej przestrzeni internetowej hejt na owo dobre wychowanie jest największy, spośród wszystkich krajów europejskich, nie licząc tych wschodnich, z Rosją na czele. Kultura Wschodu u nas zwycięża i nie waha się sięgać do tradycji niemieckiego faszyzmu, w samych Niemczech tradycji ;) skompromitowanej. Ale w kulturach wschodnich, postmongolskich, jak widać po tym forum i po społeczeństwie wschodnich województw oraz potomków zrusyfikowanych mentalnie i kulturowo chłopów pańszczyźnianych, zwycięża.
Polska staje się więc pośmiewiskiem i dowodem na to, że dobre wychowanie nie przyjmie się w kulturach najbardziej prymitywnych i zdegenerowanych. I potem, my, Polacy, musimy świecić oczami i tłumaczyć się z wypowiedzi Dudy, innych pisowców i innych przedstawicieli kultury postmongolskiej, zamieszkujących polskie wsie i wschodnie rubieże Rzeczypospolitej.
Klimat jaki tu wprowadza władza jedynie słuszna staje się coraz bardziej przerażający. Ludzie pałają nienawiścią już za sam fakt, że jacyś amerykańscy twórcy zatrudnili ciemnoskórego aktora. To koniecznie musi doczekać się gruntownej analizy socjologicznej, w kierunku sprawdzenia czy społeczności wsi polskich oraz wschodnich województw zdolne są do przyswojenia dorobku humanizmu pooświeceniowego i ewolucji społecznej, czy może są jak dzicy Sentinelczycy, wrogo nastawieni do przybyszów i strzelający z łuków do śmigłowców.
Straszne jest to, że już nawet oceniając filmy nie potrafimy tego oddzielić od polityki. Idealnie podzielone społeczeństwo, pełne nietolerancji, nienawiści do wszystkiego co inne. Ludzie opamiętajcie się! Pomijając różnice, zacznijcie szanować siebie nawzajem. Niezależnie od różnic światopogląd owych. Nie doszukujcie się wszędzie teorii spiskowych, prób manipulacji itp. Kurde! Skupcie się na tym, że to jest strona o filmach i o ich wartości na tej stronie rozmawiamy! BEZ POLITYKI! Serial NIE JEST DOKUMENTEM! skupcie się na czymś innym, nie na kolorze skóry Merlina! Na prawdę politycy są w stanie wpłynąć nawet na to jak oceniacie filmy? Jeśli tak, to ten kraj leci na pysk i nic nie jest go w stanie wyprostować ani uratować. To jest straszne, smutne i przerażające. Bo tak podzielonej Polski chyba nigdy nie było...
Perr333 to nie do Ciebie komentarz:-)... Piszę z komórki, niestety nie mogłam wrzucić na ogólnym wpisu :-). Nawiasem mówiąc żal, że apka filmweb nie działa :-/
Nawet jeśli byłby to dokument, albo realistyczny film historyczny, to żaden przyzwoity człowiek nie epatowałby rasizmem.
Poza tym ta produkcja odwołuje się luźno do legend arturiańskich, też przecież niehistorycznych, zmyślonych a potem twórczo przetwarzanych przez kolejne pokolenia fantastów. O tzw. rycerzach okrągłego stołu opowiada się różnie i Anglicy jakoś nie pałają z tego powodu oburzeniem. Gdyby u nas legendę o Kraku czy Piaście Kołodzieju opowiedzieć zatrudniając ciemnoskórych aktorów, to od razu wybuchłby rejwach, oczywiście roznoszący się od Wschodu.
Cały problem w tym, że Polska nie pozbędzie się zrusyfikowanych kulturowo, mentalnie i moralnie mas, które będą u nas entuzjastycznie wprowadzać strefy wolne od LGBT, ku hańbie Polski. Musimy z tym ludem żyć, ale pytanie - jak razem żyć, by ten lud postmongolski Polsce tak bardzo nie szkodził?
Widzę, że każdy kto napisze, że nie pasuje mu kolor skóry Artura z automatu jest rasistą i jest zacofany. Nic bardziej mylnego. Mi też nie odpowiada obsadzanie aktorów o kolorze skóry innym niż biały tam gdzie mogłoby ich nie być (bez straty dla fabuły). Niestety źle rozumiana poprawność polityczna i chęć umknięcia zarzutów o rasizm powoduje, że mamy to co mamy. Kiedyś mieliśmy w USA komisję McCarthy'ego i przepisy odnośnie tego czy para na ekranie może leżeć na łóżku, a dziś mamy "walkę z rasizmem". Ta walka jest zresztą dosyć wybiórcza, bo nie widziałem żeby ci aktywiści naciskali na producentów w sprawie obsadzana rdzennych Amerykanów w ramach poprawności. Wielu z nas oburza się nie dlatego, że jesteśmy rasistami, tylko dlatego że mamy pewien zasób wiedzy i to co nam się pokazuje do tej wiedzy nie pasuje. Jasne, że w USA widzowie są skłonni uwierzyć, że w średniowiecznej Brytanii czarnoskóra kobieta mogła być żoną zarządcy miasta lub że czarnoskóry mógł pełnić funkcję w kościele, ale my w Europie mamy ciarki na plecach kiedy widzimy coś takiego. Można by nie zwracać uwagi na taki drobiazg gdyby serial był dobry, ale tu niestety mamy gniot i obok kiepskiej gry i scenariusza rażą też te bzdury w obsadzie. Osobiście uważam, że propagowanie takich bzdur własnie wśród dzieci i młodzieży robi im krzywdę, bo przedstawia fałszywy obraz tego jak wyglądał świat i nie można robić takich rzeczy w ramach walki z rasizmem czy poprawności politycznej.
A tak przy okazji - nie ma czegoś takiego jak niemiecki faszyzm. Można mówić albo o narodowym socjalizmie, albo o nazizmie.
Dzieciom krzywdę robi zbyt dużo kompów a nie czarnoskóry król Artur. Gownoburza o dobór kolorystyczny aktorów w serialu fantasy tez robi dzieciom krzywdę. Ucz dzieci tolerancji to im żyłki w tyłkach nie popękają.
Czyli nie ważne, że wciska się dzieciom bzdury, ważne, że poprawne politycznie?
Telewizja wciska tyle bzdur, ze nie, nie jest to ważne. Chcesz mieć mądre dzieci, poczytaj im legendy o królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu a nie sadzaj przed tv. Nawet NG produkuje programy pod z góry określona tezę. Trzeba mieć już jakieś podstawy z dobrych publikacji, żeby nie dać sobie wcisnąć bzdur. Wiec do dzieła tatusiu, przekaz dzieciom wartościowa wiedze z naukowych źródeł, będą odporne na bzdury ze świata popkultury.