Za cholere nie moge pojąć , czemu niby wieśniacy mieliby przyjść żegnać Uthera ??? Przecież był tyranem i bezlitosnym , bezdusznym mordercą . To , że ludzie przyszli go żegnać , zakrawa na kpine po prostu
Może to taki niewiele znaczący detal , ale moim zdaniem producenci coraz bardziej sie zagalopywowują
Był Królem. Bronił ich i chciał jak najlepiej dla swojego ludu, a bezlitosny dla tych, którzy w jego mniemaniu odpowiedzialni byli za śmierć jego ukochanej żony.
A dla mnie wydaje się to logiczne. Uther wmawiał głupim i ciemnym wieśniakom, że magia to zło, Chwalił się swoimi osiągami w walce z nią. Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę, że to był czas gdzie jak król mówił do wieśniaków to dla nich tak trochę jakby bóg mówił. Wiec dla tych niemagiczny i niedouczonych był wybawcą od niedobrych i wielce uczonych magów.
Nie mam pojęcia, czy to dobre wytłumaczenie, ale ja tak to widzę.
No ale przecież Uther utopił tysiące niewinnych dzieciaków , powiesił dziesiątki czarodziejów , ukatrupił mnóstwo osób które w jakikolwiek sposób miało związek z magią , a oni też przecież musieli mieć rodziny , matki , dzieci , rodzeństwo . Tak szybko zapomnieli?
Co do przemawiania , patrz , Gwen , Merlin i kilku innych z pospólstwa tacy mądrzy , a cała reszta wieśniaków taka głupia . Tu sie pojawia ta przepaść między głownymi bohaterami , a "tłem" społecznym . Albo w te , albo we wte , watpie żeby oni dali tak to sb po prostu wcisnąć
Nie zapomnieli. Ale pozabijal ich, dla ich dobra. By ich chronic przed zlem i magia. To sa czasy, kiedy nie ksiadz ma cos do powiedzenia, a krol. Krol robi wszystko dla swojego ludu, to krol jest od tego by sluzyc ludowi a nie na odwrot. Mordowal, topil, wieszal, skracal o glowe i palil na stosie. Niejednokrotnie sie przy tym mylac. Ale chcial dobrze. Tak mu sie wydawalo.
Mnie tez rozwalilo, ze takie wiesniaki jak Gwen czy matka Merlina umieja pisac i czytac. Ale mnie bradziej razi kolor skory Elyana i Gwen i ich ojca. Oraz jakiegos tam statysty-rycerza.
Absolutnie nie chodzi o to, ze jestem rasistka, bo nia nie jestem, tylko o to, ze to Anglia w najwczesniejszym okresie sredniowiecza. Nie bylo podrozowania po swiecie w poszukiwaniu nowych ziem w celu ich skolonizowania, nie bylo sciagania niewolnikow z Afryki, ani tym bardziej nie powinno być czarnoskórych rycerzy. Choć mnie osobiscie sie to podoba. Fajna odmiana.
A mnie właśnie to denerwuje , w innych filmach tego nie ma , i właśnie dzięki temu można wyczuć te atmosfere historii , a tu ... jakby to sie nie działo w 5 wieku tylko w 15 ...
Ja zauwazylam sporo niescislosci chociazby co do rodzajow broni i strojow. Mieszanie roznych wiekow. Ale serial i tak jest fajny :D 1 i 2 sezonu nie lubie ( z wyjatkiem kilku odcinkow) w 3 zrobilo sie naprawde super, a 4 to poki co rewelacja. Zadnych skretynialych stworow i pseudoelfow a walka dobra ze zlem.
Kurczę no, to jest serial FANTASY a nie historyczny, a akcja fantasy - czy książki czy filmu, z samej definicji NIGDY nie rozgrywa się w średniowieczu. To jest inny, wykreowany świat, który często opiera się na pewnej wizji średniowiecza, ale nim nie jest. Gdyby był to sama obecność magii, nie tylko czarnoskórych itp., byłaby jednym wielkim absurdem.
Skoro robi sie serial na podstawie Legend Arturianskich, tzn, ze sie akceptuje fakty jakie sa tam zawarte. Skoro jest Lancelot i Uther, to dlaczego Nimueh jest ta zla, a nie jak powinna - Pania Jeziora? Skoro sie realizuje serial o cos, to powinno sie tego trzymac, jesli nie ma mozliwosci wlasnej tworczosci, a legendy arturianskie nie daja mozliwosci zbytniego odbiegania od faktow. Elwira, nie masz o tym pojecia. To jest serial fantasty, oparty na legendach. On nie ma byc historyczny. On ma byc zgodny z pierwotnym wzorcem/
Dobrze powiedziane "na podstawie" i "oparty". To nie jest ekranizacja legend arturiańskich, tylko serial, który się na nich luźno opiera. Moim zdaniem tak jest lepiej, bo dzięki temu scenarzyści mogą nas zaskoczyć i zaczynając oglądać "Przygody..." do ostatniej chwili nie wiemy jak się skończą. Ponadto samo założenie, na którym opiera się serial - że młody Merlin jest służącym księcia Artura tak bardzo odbiega od legend, iż mówienie o tym, że serial ma być zgodny z pierwotnym wzorcem jest po prostu niedorzeczne.
Wlasnie, dlatego, ze sam fakt iz to Merlin jest sluzacym Arthura, odbiega tak bardzo od legend, cala reszta powinna byc zgodna. Scenarzysci niczym nie zaskocza, bo nie maja juz czym. Przesadzili w opieraniu i nie opieraniu sie na legendach.
To nie mieszanie epok historycznych jest fantasy , tylko stworzenia (patrz : duchy , potwory , smoki itp) , czary i inne coś , co w prawdziwym życiu nie ma odbicia , nie może sie zdarzyć . Mylisz jedno z drugim.
Owszem podstawą fantasy jest pojawienie się magii, magicznych stworzeń itp., ale jednocześnie nie można powiedzieć, że jego akcja dzieje się w średniowieczu - bo to nie jest średniowiecze. Wybaczcie, że się tego czepiam, ale interesuje mnie ta tematyka i po prostu krew mnie zalewa jak czytam wpisy na temat tego jak to "Przygody..." nie oddają prawdy historycznej, "bo w średniowieczu nie było/ nie mieli, etc.".
Bo to nie jest średniowiecze , data końca starożytności jest umowna , a czasy arturiańskie sa datowane na około V wiek , czyli czas wielkiego lądowania starożytności . Prawie wszystko co związane z epoką rycerską zaczęło powstawać tak ze 150 lat po jej "rozpoczęciu" , chodzi tylko o to , że to nie jest oparte też w swojej właściwej epoce , zgodnie z historią powinno to mieć jakiekolwiek podstawy historyczne i dodane wątki fantastyczne typu magia . W "Przygodach ..." zwinęli te kotwice i pozwolili dryfować fabule , jest to pewne "nadgryzanie" legend . Jasne , są potrzebne ustępstwa , ale zawsze potrzebny jest umiar . W tym serialu mi to osobiście nie przeszkadza , wręcz przeciwnie , choć jestem fanką legend , ta wersja bardzo przypadła mi do gustu . Ale to sie robi nagminne - z klasyków robią nasiąknięte współczesnością remaeki , np lepiej mi było uwierzyć w historię i zapomnieć o rzeczywistości ogladając Kevina Costnera w roli Robina z Locksley niż te wersję z XXI wieku
To o czym mówiłaś , wybicie czasowe , dotyczy światów nierealnych , takich jak we Władcy Pierścieni , Dziedzictwie , czy Pieśniach Lodu i Ognia.
Kościół także palił tych, których uznał za uprawiających magię, torturował ich itp. Myślisz, że teraz by takie coś przeszło? Nie...ale kiedyś tak. Inne czasy, inna mentalność społeczeństwa.
Po pierwsze już to napisałam , po drugie , jak to sie ma do postu na który właśnie odpowiedziałeś ?
Znasz datę upadku Rzymu ? Tak , tę umowną datę . 475 r . To V wiek o ile wiem , średniowiecze zaczęło sie w VI
Zaczęło się pod koniec V w.
"Wczesne średniowiecze – okres średniowiecza, trwający od końca V do połowy (lub końca) XI wieku." - wikipedia.
No pod koniec właśnie . A czasy arturiańskie są datowane na piąty wiek , a nie jego końcówkę , dodając , że trwało ono troche dłużej niż do XI wieku . Wiki jak zawsze nieomylna Oo
Ja bym raczej powiedziała, że czasy arturiańskie są datowane na przełom V i VI wieku. Bo bitwa pod Mons Badonicus( szczyt potęgi Artura) miała miejsce około 490-517, no a później jeszcze trochę sobie porządził zanim umarł/ został ranny pod Camlann(ok. 540?- chyba). Chociaż to i tak wydaje się bez znaczenia biorąc pod uwagę, że nie mamy nawet pewności, czy w ogóle istniało coś takiego jak czasy arturiańskie. A jeśli chodzi o średniowiecze to jak dla mnie najlepiej przyjmować różne daty w zależności od miejsca, o którym mówimy. Na przykład 475 będzie z pewnością początkiem ciemnych wieków dla Imperium Rzymskiego, ale dla Wielkiej Brytanii to mógłby być moment, kiedy Saksonowie na dobre zdominowali miejscową ludność :)