Ciekaw jestem czy są na forum Merlina osoby, które oglądają/ły Miecz Prawdy. Który serial bardziej
przypadł wam do gustu? Osobiście bardzo polubiłem oba (w obu przypadkach nie od samego
początku) ale jednak Seekera stawiam na pierwszym miejscu.
Jeśli chodzi o Merlina to fabuła wkręciła mnie na poważnie dopiero od 3 sezonu. Wtedy to wątek
Morgany stał się tym właściwym stabilnym punktem serialu (wcześniej mieliśmy jeden wielki
miszmasz o wszystkim i o niczym). 4 sezon zyskał na klimacie i jakości prezentacji. Niestety 5
sezon zawiódł niedorobionym scenariuszem, tragicznym zakończeniem i pogrążeniem w moich
oczach postaci tytułowego bohatera.
Miecz Prawdy na początku też wydawał się być zlepkiem losowych przygód ale od ok. połowy 1
sezonu zyskał na jakości opowiadanej historii. A w 2 sezonie wciągał jak bagno. Co najważniejsze
ten serial ani razu mnie nie zirytował poczynaniami bohaterów. Ekipa Richard, Kahlan, Zedd i
Cara będzie trwała w mej pamięci kiedy po Merlinie pozostanie jedynie nieprzyjemny posmak....
Oglądałam oba i bardzo mi się podobały ale bardziej przywiązałam się do Merlina i dlatego moja ocena to
Merlin 10
Miecz prawdy 9
Dla mnie:
Miecz Prawdy: 10/10
Przygody Merlina: 8/10
Zgadzam sie w 100% z tym, co napisales!!! Trafiles w sedno sprawy. Gratulacje.
Pozdrawiam:)
Miecz Prawdy zaczęłam oglądać już po tym jak zakończył się mój ukochany Merlinek. Myślałam, że nie trafię już na nic co mi wpadnie tak do gustu jak Merlin, ale się pomyliłam. I ku mojemu zaskoczeniu:
Przygody Merlina 8/10
Miecz Prawdy 10/10
To ja tu będę bardzo oryginalna i ocenię na tyle, ile każdy z tych seriali naprawdę zasługuje:
Merlin 6/10
Miecz Prawdy 5/10
Czyżbyś posiadała legendarną moc obiektywnego postrzegania która pozwala ocenić seriale na tyle na ile "naprawdę zasługują"? A może po prostu nie jesteś miłośniczką fantasy? Według mojego wysoce subiektywnego odczucia:
Miecz Prawdy 9/10
Merlin 8/10
Oceniam obiektywnie i się do tego przyznaję. Bo nie robię jak Ty, gdy mieszasz Merlina z błotem, a potem dajesz aż 8 punktów. Albo coś jest dla kogoś słabe, albo nie.
Dla mnie te seriale są ciekawe i lubię je, ale też widzę pewne minusy, stąd moja ocena.
I tak się składa, że lubię fantasy.
Mogłabyś wyjaśnić co masz na myśli jeśli chodzi o to "mieszanie z błotem"? Może pomyliłaś mnie z innym forumowiczem. Nie chodzi chyba o moją krytykę zachowania głównego bohatera i wytknięcie pewnych wpadek scenariusza? Jeśli tak to zdecydowanie nie byłoby to obiektywne spostrzeżenie ;)
No właśnie. Wytknąłeś błędy w serialu (z niektórymi się nawet zgadzam), zachowanie głównego bohatera, a mimo to, dajesz ocenę 8. To już ja dałam dużo mniej.
Daję ocenę 8 ponieważ Merlin to jeden z moich ulubionych seriali. Mogę nie trawić zachowania głównego bohatera oraz niesatysfakcjonującego "domknięcia" fabuły. Nie zmienia to faktu, że za całokształt oceniam produkcję wysoko. Dla mnie najważniejszy jest tu klimat fantasy (nie ma zresztą dużego wyboru seriali z tego gatunku). Na uproszczenia fabularne patrzę z przymrużeniem oka. Przy czym moja ocena bazuje na odczuciach raczej niż na próbie obiektywnego podejścia.
Na obiektywizm to wysiliłem się w przypadku Gry o Tron i dałem 10/10. Co nie zmienia faktu, że paradoksalnie więcej radości odczuwałem oglądając teoretycznie mniej wybitny Miecz Prawdy. Widać preferuję lekkie klimaty fantasy.
Wbrew pozorom, filmy fantasy są różne, więc nie da się do wszystkich podejść jednakowo.
Trochę mnie tylko dziwi, że niektórzy zarzucają serialowi "Merlin", że akcja idzie dużo wolniej, niż w "Mieczu Prawdy". Z mojego punktu widzenia, w tym przypadku jest plusem. Sam fakt: "Miecz prawdy" obejrzałam szybko, bo szybko wciągnęła mnie fabuła, a potem równie szybko o nim zapomniałam. I już raczej do niego nie wrócę. Za to "Merlin" dawał mi czas na wniknięcie to jego świata, pozwalając się z nim oswoić. To sprawiło, że nawet po zakończeniu serialu, nigdy nie mam go dosyć i jeszcze od czasu do czasu do niego wracam. Dlatego ma u mnie ocenę wyższą, niż "Seeker".
Trudno stwierdzić, czy akcja w Merlinie rozwija się powoli czy szybko. Pierwsze dwa sezony stanowiły miszmasz różnorakich wątków bez spójnej linii fabularnej (poza oczywiście relacją Artura i Merlina, na siłę można uznać Nimueh za element stały). Jeden odcinek równał się jedna wyrwana z kontekstu przygoda, więc w pewnym sensie akcja pędziła do przodu wręcz za szybko. Preferuję raczej konstrukcję scenariusza zapoczątkowaną w 3 sezonie. Pojawił się stabilny i ewoluujący fundament fabularny.
Seeker miał co ciekawe podobny problem na początku. Kilka pierwszych odcinków przypominało realizację pomysłów rzuconych mimochodem w trakcie wieczornej popijawy. No ale już od połowy sezonu jakoś się to rozkręciło. W Mieczu Prawdy czuć było klimat przygody, wpadki logiczne nie raziły po oczach tak jak w przypadku Merlina. Motyw wędrówki widać łatwiej wcielić w życie niż wieczny syndrom szpiega w Camelot.
Wracam czasami do obu seriali. Jednak tak jak Seeker i jego ekipa wzbudza we mnie jednoznacznie pozytywne odczucia tak jak zobaczę Merlina to od razu mam ochotę dać mu w japę :P
Oceniłam Miecz na 8, natomiast Merlina na 10. Przyznaję Ci zupełną rację, 5 sezon miał kiepski scenariusz, zakończenie było za szybkie itp (już nawet nie chodzi o to, w jaki sposób, a po prostu miałam wrażenie, jakby potraktowali finał "po łebkach"). Merlin- odniosłam wrażenie, że Merlin nie był Merlinem, mam wielki sentyment do tej postaci i bardzo ją lubię, ale tylko dzięki poprzednim sezonom, zapewne gdybym oglądnęła 5 na początku nawet uroczy w mojej ocenie Colin nie podniósłby mojej sympatii do czarodzieja. Nadal jednak uwazam, że serial jest bardzo dobry (4 sezon jest świetny i kilka perełek w poprzednich) więc z sympatii daję 10/10. Nie, nie jestm jakimś krytykiem, oceniam tak jak lubię :)
Co do Miecza Prawdy- nie oglądnęłam każdego odcinka po kolej, ale podobał mi się :) co prawda najpierw przeczytałam całą sagę, później zaczęłam oglądać. Niektóre zmiany nie przypadły mi do gustu, ale serial potrafi wciągnąć i z chęcią oglądnęłabym dalsze sezony.
Oba oglądałam, oba oceniam na 9/10.
Merlin mnie wciągnął od początku, sympatyczni bohaterowie, znana, choć nieco inaczej przedstawiona historia. Ale wielu wątków mi tu zabrakło, no i to rozczarowujące zakończenie. Ale trwał aż 5 sezonów i to ma na plus :) (choć ten piąty to był taki sobie, poprzednie były lepsze).
A Seeker - świetny serial, też fajni bohaterowie, ciekawa historia. Nie znałam wcześniej książek Goodkinda, zaczęłam czytać dopiero po obejrzeniu serialu. I nie wiem, może to przez tą kolejność, ale jakoś bardziej mi serial przypadł do gustu. Byłam strasznie zawiedziona że nie będzie 3 sezonu. Przyzwyczaiłam się już do przystojniaka Richarda i jego kompanii ;), a tu mi urwali serial... buuu...
Trudno porównywać te seriale, choć oba fantasy to trochę innego rodzaju. Merlin, to kolejna wersja znanej legendy z nowymi elementami, Seeker klasyczna przygodówka z ciekawą historią. Oba lubię i czasem do nich wracam.
ja czytałam Miecz Prawdy i kiedy zaczęłam oglądać serial to się załamałam ty jak mało przypomina on książkę i oglądać już dalej nie mogłam;)
Przygody Merlina mnie urzekły, miecz prawdy był bardzo dobry ale wziąwszy pod uwagę że przeczytałam książkę miecz prawdy jest... nie, nie powiedziałabym że lepszy. Książkaksiążkaksiążka.