Jako postać w tym serialu Morgana jest świetna, taka mroczna i piękna no i co się jej tyczy
to kiedy Merlin ma ją zabić to coś musi się zawsze nie udać i ona w końcu przeżywa. Tak
mało za każdym razem brakuje. Jak w ostatnim odcinku 4 sezonu. Merlin uratował Gwen,
Morgana uciekła i umierała kiedy nagle przyleciał biały smok i ją uratował. Jej się nie da
dobić... No ale w końcu nie pozbyliby się tak po prostu głównego wroga. Ech.. nie mogę się
doczekać 5 sezonu.
przynajmniej tyle dostaje od serialu ( nieśmiertelność ) bo z tego co widać scenarzyści morgany nienawidzą i każda jej intryga pada jak śliwka w kompot, 2 razy na 150 jej się udało, i to wszystko za sprawą starego dziadka alchemika i młodziutkiego czarodzieja, bo przecież siła miłości i dobra zawsze zwycięży najgorsze demony i nawet samych władców czasu, no loooool