Jak myślicie do kogo Merlin pasuje, ja bardzo bym była happy jakby był on z Morganą :D
No mógłby być z Morganą ;) Tylko czy ona go będzie teraz chciała :P W końcu chciał ją zabić :D
Ja tam wolała bym, aby Merlin dostał jakąś lepszą, może ktoś nowy? Bo Morgana raz jest dobra, raz zła ...
to cię rozczaruje, z Morgana nie będzie, przecież wg. legendy to jest przeciwniczka!! Ja wiem, oni na legendzie tylko troszkę się opierają :P
No ale z jednej strony to właśnie jest ciekwe w Morganie. Ja sądze że tak ogółem ona jest dobra. A co do legendy masz racje ale ten serial mało się na niej opiero i nawet chyba dobrze ;]
w sumie tak :P Co do Morgany.. Jak to powiedział Gajusz - w przeciwieństwie do Merlina ona używa swoich darów nie do czynienia dobra. Choć moim zdaniem Morganie brakuje zdecydowania... niby chce śmierci Uthera ale sama go nie zabije.
Mnie Merlin do Morgany zupełnie nie pasuje :P
Na moje to on powinien być sam xD Tak na razie chociaż. Na pierwszym planie niech będzie jego przeznaczenie :]
to samo pomyślałam gdy szukałam o Merlinie w legendzie arturiańskiej. Ponoć po śmierci Artura, Merlin odszedł na jakąś tam wyspę i tam zasnął, czekając aż Artur powróci :) To jest takie piękne...
Odszedł na Avalon! Ale trzeba pamiętać, że w legendzie Merlin miał długą brodę i szpiczasty kapelusz i wychowywał Artura od 6 roku jego życia. W legendzie Artur i Morgana mieli dziecko (Mordreda) ale Artur zostawił Morgane jak sie dowiedział, że jest jego siostrą... Dlatego cieszę się, ze w serialu prawdziwe są tylko imiona i nazwy ... bo cóż by to było bez "nieudacznictwa" Merlina :) Dlatego nie warto opierać się na legendach czekając na nowe odcinki xD
Moim zdaniem trochę można :P Wiemy, ze Gwen będzie żoną Artura, a Merlin jego nadwornym magiem. Ale czy to przeszkadza na oglądaniu nieszczęśliwej miłości Artura do Gwen czy tego jak Merlin ukrywa kim jest? Nie :D
A o kapeluszu to już w którymś odcinku było:P Wg. Gajusza Merlin nie znajdziee wystarczająco dużego na swoją głowę XD
Wiem ^^ Ale Gajusz zawsze ma fajne teksty xD
Oczywiście, że można. Chodziło mi raczej, żeby się nie spodziewać legend przeniesionych do serialu. W ogóle to widać już naprowadzenie do legend, jak już wspomniałaś Artur-Ginewra Gwen-Lancelot.
moim zdaniem serial się skończy tam gdzie zaczyna legenda, czyli na koronowaniu Artura, ślubu z Gwen czy ustanowienia Merlina nadwornym magiem. Jednak nie wiemy jak to się potoczy (ehm! Pani Jeziora nie żyje, jak da Arturowi Eksalibur?!), wiemy jak się skończy. Ale możemy coś podejrzewać :P
Cóż, Aktora grająca Morganę na pewno jest szczęśliwa, w wywiadach mówiła, ze chciała zagrać mhroooczną Morganę :D
PS. Witam imienniczkę :D Teraz dopiero przeczytałam uważnie nick :P
Ja myślę, że serial skończy się jak Artur zginie w bitwie i odejdzie na wyspę Avalon :) takie chciałabym zakończenie. I wszyscy będą szczęśliwi xD
Nie wydaje mi się by to było możliwe. To jest serial o młodych Arturze i Merlinie. I chyba lepiej by zakończyli na tym jak Artur zostanie królem (broń Boże wcześniej XD). O samym Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu nakręcono już tyle filmów, że chyba nie potrzebujemy serialu :P
Nie wyobrażam tego "Merlina" bez wątku Okrągłego Stołu :P Artur zostanie królem i koniec? to mi tez nie pasuje xD muszą pokazać przecież, jakim on będzie królem, jego rządy itp.
Nawet nie ma jeszzce trzeciego sezonu, a tu juz rozmowy o tym jak się serial skończy :P
moim zdaniem to zabiło by serial. Głowny bohater to Merlin i KSIĄŻĘ Artur. Koniec kropka :D Trzeba umieć zejść niepokonanym. LOST ma ile już serii i już się gubią w wątkach.. Ale z drugiej strony "SG-1" ma 10 sezonów i jest świetne :D
ALe i tak uważam, że powinni zakończyć na koronacji Artura i przywróceniu magii w Camelocie. I mianowania Merlina Wielkim Magiem :D
Eee, mnie się ten "związek" nie bardzo podoba... W ogóle odcinek z nią nie przypadł mi do gustu, ona nie pasuje mi raczej na Panią Jeziora...
dokładnie to samo myślę. Pani jeziora mi się kojarzy z Panią, Damą a nie panterę ze skrzydłami :D Poza tym - ona nie żyje, jak da miecz Arturowi? To był jeden z 3 odcinków, które w sezonie II mi się nie podobały :/ Ale cóż, Colin widocznie też chciał się z kimś całować na planie :P
No ta aktorka w swojej roli w ogóle się nie spisała. Ahh niemoge się już doczekać nowych odcinków Merlina
bo ja wiem czy się nie spisała. Miała taki scenariusz. Na szczęście Colin świetnie zagrał i choćby dla jego rozpaczy warto było to obejrzeć :D
PS. Nie ty jedna... nie ty jedna :P
Ja mam nadzieje ze bedzie 6 sezon i Artur wroci do zywych oraz oglosi merlina swoim magiem albo koronuje go na ksiecia camelotu
jakiej nieszczesliwej milosci? On rozwiodl sie z ta brzydka ksiezniczka pod koniec sezonu 4 zeby wybaczyc Ginewrze zdrade a potem wyszedl za Ginewre
kto się rozwiódł z kim? Żadnego ślubu nie było. A tamten komentarz był pisanie PRZED sezonem 4. Ba - nawet przed trzecim.
Ja się nie zgadzam ;) Merlin i Morgana do siebie nie pasują. Nie ten teges, po prostu, jak dla mnie, to oni są
zupełnie inni. Pomijając końcówkę 12 odcinka, nawet bez tej sceny, coś jest nie tak między nimi. Tylko
przyjaciele.
Jestem za Freyą :D Fakt, Colin zagrał wyśmienicie (jak zwykle), ale stanowili z nią piękną parę :) Było mi ich
bardzo szkoda :(
Wg mnie w tym odcinku z Frey'ą wszystko się działo za szybko. Chodzi mi tutaj o to, że Merlin coś dość szybko się w niej zakochał xD nawet prawie jej nie znał, prawdy o niej dowiedział się dopiero pod koniec odcinka :P
go po prostu pociągała ta jej bezradność i tajemniczość :P oj, raz też chciał zostać bohaterem, tak by ktoś to zauważył, pochwalił. A potem jakoś samo wyszło :P
Jak cały czas był zmuszony udawać, a przed nią mógł być sobą to go do niej ciągnęło. Nie dziwię się! I jestem za Frey'ą. Ale, jak już pisałam.... może ktoś nowy.
Również się zgadzam. Freya! Morgana jest spoko ale jakoś tego nie widze.... Jak dla mnie Emrys może ją zabić na samym końcu... Dziękuję :)
e tam dla to morgana jest troche za ładna dla merlina xD ona powinna być z arturem a on z gwen i koniec. xD ale wiem ze tak nie bedzie..
Karolino droga, całkowicie popieram. Jestem fanką związku ArMor, szaleńczo obłąkaną na ich punkcie i mimo zdarzeń nie dopuszczam do swoich myśli Ginewry.. Ech, jak dla mnie rozwiązanie z I sezonu bylo najlepsze - Artur z Morganą oraz Merlin z Gwen. W II sezonie Ginewra stała się tak jakby... obca, jeśli ktoś rozumie moje wynaturzone spostrzeżenia ;p Nie była już swojską, dobrą przyjaciółką. Denerwowała mnie w każdym calu :D
nie chce być nieczuła ale lepiej zacznij dopuszczać bo tak to się skończy :) wystarczy poczytać legendę :
A mnie Gwen jakoś nie wkurzała i jestem bardziej za tym, żeby ona była z Arturem, niż Morgana :)
Nie jesteś, gdyż doskonale znam legendy arturiańskie - jednak, zważając na dwa fakty, mam pewną malutką nadzieję na powodzenie mojego życzenia:
1) Serial jest oparty LUŹNO na legendzie;
2) Wszak Ginewra opuszcza Artura, Lancelot ją 'porywa', Morgana zaś w późniejszym okresie odprowadza Artura do bram Avalonu (prawdobodobnie pomyliłam nazwy, fakt zaś ten sam) :)
eee...moment. Ja może nie znam "doskonale" legendy ale czy Morgana to nie była ta zła? Jakim cudem może odprowadzić Artura do Avalonu? To chyba zawiłość spowodowana tym, że wersje jeden nie są kompatybilne :P
Serial może i luźno jest oparty ale podstawowe wątki moim zdaniem zachowają. I mam nadzieje, że skończą na tym, jak Artur został królem, Gwen jego ukochaną żoną, Lancelot - rycerzem, a Merlin nadwornym magiem :D
Jednej z wersji legendy było tak, iż Artur był z Morganą, ale zostawił ją kiedy dowiedział się, że jest jego siostrą (czy kuzynka) a ona była wtedy w ciąży i urodziła Mordreda i oboje byli źli i dążyli do zagłady króla Artura, jednak Ona go kochała cały czas... Czy jakoś tak
Cóż, wersja ta obstawia na tym, iż Morgana stała się zła po opuszczeniu jej przez Artura. Knuła spiski, pragnąć zemsty w postaci śmierci króla, wychowywała syna w duchu nienawiści do ojca. Gdy jednak triumf nadeszedł, rozumie, iż tak naprawdę kochała Artura cały czas, jest wówczas już 'nawrócona', na powrót staje się 'tą dobrą', prowadząc Artura do Avalonu.
Byłoby na tyle ;p
aaaa.... a ja zawsze myślałam, że ta prowadząca i Morgana to dwie różne babki. Ale cóż, tak to jest jak się człowiek opiera na źródłach internetowych :P
Postaram się ;)
Uwaga, [SPOILERY, SPOILERY,SPOILERY!].
Merlin dowiaduje się, iż po śmierci ojca to on jest ostatnim 'Dragonlordem', przetłumaczmy sobie, 'Władcą smoków'. Jako że smok wciąż atakuje Camelot,ludność jest w panice, a rycerze się wykruszają, Merlin, Artur oraz garstka pozostałych wojowników z Camelotu wyrusza na ostateczne starcie, właściwie bez szans na wygraną. Mężnie walczą, bez pwoodzenia. Arturpwi w końcu udaje się zranić smoka, sam jednak pada na ziemię. Wtedy do akcji wkracza Merlin, pamiętając, iż ma siłę, by pokonać smoka. Po kilku próbach bestia poddaje się jego woli, zaś czarodziej daruje mu życie, przez co smok jest niezwykle wdzięczny; chwilę później odlatuje. W tym samym czasie Artur ocknie się, Merlin utwierdza go w przekonaniu, iż to książę spowodował ucieczkę kreatury. Pełni radości (Artur śmieje się przez jakiś czas histerycznie wręcz) wracają do zamiu, Gwen rzuca się na szyję Arturowi, Merlin Gajuszowi i happy end gotowy :D
tylko, że Artur myśli, że zabił smoka. Merlin mówi wyraźne - "zadałeś mu śmiertelny cios".
Śmiech Artura genialny, taki no.. histeryczny właśnie :D
Trzeba przyznać, że Artur ma fajny śmiech :P
No a na końcu odcinka jeszcze "MERLIN WILL RETURN", oczywiście, co też jest ważne :P :D
Nico nie było bo jej nie było. Tylko Gwen o nią się martwiła i Uther mówił, że zawiódł bo miał jej pilnować...
nie, nie nie! z Morganą jest troszkę inaczej! Ludzie ciągle mylą ją z jej siostrą Morgause (tak, to ta co była w serialu:P).
Właściwie to było mnóstwo wersji legendy z Morganą. Na samym początku tworzenia legendy Morgana była tą dobrą, była jedną z kapłanek Avalonu, która przeprawiła śmiertelnie rannego Artura na Avalon. Miała jednak złą siostrę Morgause, która chciała zabić Artura. W późniejszych czasach (np u Mallory'ego) postaci Morgany i Morgause zlały się w jedną. I tak powstała wersja "złej Morgany":P. Jednak ja zawsze byłam zwolenniczką pierwotnej legendy, wg mnie jest ciekawsza:)