Wiem, że to tylko serial, ale muszę to z siebie wyrzucić. Zastanawiam się ile jeszcze zniesie postać Anki zanim powie sobie dość??
Paweł to totalny egoista, narcyz i buc, nie liczący się z nikim. Jak żyć z takim człowiekiem? Nie wiem jak tak kobieta to ogarnia jeszcze . To co on wyczynia to jakiś cyrk. Najgorsze jest to, ze te dziadowskie geny poszły też w progeniturę, nie wiadomo, które z ich dzieci jest gorsze... Na miejscu Anki chyba uciekłabym na koniec świata od życia które ma. Macie podobne wrażenia?
Oj zdecydowanie xD Jak przypomnę sobie jakim Paweł w pierwszych trzech sezonach był "bucem" (lekko powiedziane) to aż się we mnie gotuje kiedy patrzę na Ankę, która żyje z Pawełkiem tak, jak gdyby nic takiego wcześniej nie miało miejsca. A dzieciaki też wredne swoją drogą. Ojciec chodzi pijany, stwarza realne zagrożenie dla swojego wnuka, ale komu się oberwie? Oczywiście, że matce, która śmiała wyrzucić "przykładnego męża i ojca" z domu. Wrrrr.
niestety! tak się ucieszyłam, że koniec już bucowania, ale to by było zbyt piękne jak widać :D
Szkoda, że wątek kochanka z pracy byłby ciekawszy, może będzie jeszcze ciekawszy obok żyjącego pawła? hmm? Swoją drogą fajny facet z tego szefa/ kochanka!
Ponownie wykorzystano wątek z wypadkiem drogowym ( ktory był lub tez wiele wskazuje ze moze byc). Anka po pijaku, pożniej Paweł, teraz Wiki. Jeszcze wczesniej Michal ginie potracony przez autobus, a dzieciak Patrycji wpadł pod smieciarkę