Ostatni sezon pokazuje kobiety jako idiotki uzależnione od facetów oraz bagatelizuje problem przemocy wobec kobiet. To co wyprawia Patrycja przechodzi wszelkie pojęcie. Powinna kopnąć w d**e Wiktora już po pierwszej akcji (w poprzednich sezonach), a ona po tym jak ją uderzył rzuciła pracę by całkowicie się od niego uzależnić, postanowiła urodzić mu dziecko ryzykując życie – brawo !!! – co za idiotka. A Wiktor wynagrodził jej poświęcenie zrzucając ją ze schodów. To nadal nic innego jak przemoc, ale to bohaterka będzie błagać o wybaczenie A to on ją porzuci - szok! A mogliby by pokazać Patrycję jako silną, niezależną, pewną siebie i przede wszystkim mądrą kobietę, która po pierwszym wymarzonym policzku kończy związek mając na względzie dobro swoje i swojego synka.
Inga- mimoza. Nie potrafi nawet się wkurzyć . Niby nie chce, a robi – wiecznie z jedną miną. Mimoza pieprzona .
Zuza – następna idiotka, której się wydawało, że prawda nie wyjdzie na jaw. Nie miała prawa okłamywać ani Jaśka ani Marka, ani w przyszłości swojego syna. W życiu trzeba ponosić konsekwencje swojego postępowania, a nie naginać rzeczywistość według własnego "widzi mi się"
Zostawienie dziecka w samochodzie – szczyt głupoty.

Ten serial to porażka.