myślałam, że będzie lepszy. A Socha gra taką ofiare losu- nie dla niej takie role,jedyna Sokołowska się odnalazła w swojej roli. reszta marnie wypada.
Zapowiedzi były naprawde fantastyczne, z odcinka na odcinek coś tam się próbuje dziać, ale czy to się rozkręci??
Rzeczywiście Sokołowska mnie powaliła! Nie wiedziałam że będzie aż taka fajna, zaczęłam ją lubić już w pierwszym odcinku, jak jej Wojtek zwiał z restauracji! :) Ale myślę że serial się rozkręci, za tydzień Patrycja kupi sobie skuter, więc może i wypadek będzie i poroni albo co? Takie mam teorie.
ta Liszowska troche denerwująca jest, moim zdaniem ten jej koleś ja zdradzi, a Stużyńska... no cóż wg mnie juz jest zdradzana i to wyjdzie w późniejszych odcinakch. Przewidywalny ten serial troszke. Pewnie mąż Ingi zoabczy jaka ona jest fantastyczna i szczesliwa jak już sobie znajdzie fajnego faceta i on bedzie chcial wrocic do niej. życie. Ale ale ale Sokołowska nie wiem czy sie związe z tym kolesiem czy jednak rzuci i co w jej głowie siedzi, ciężko ją rozpracować
Masz rację Liszowska z tą swoją manią jest wkurzająca, od początku najmniej ją lubiłam. A Stużyńska będzie potem miała pewnie pretensje do Sochy o tym że jej nie powiedziała i jeszcze wyjdzie na jaw że Sokołowska i Liszowska też wiedziały to już zupełnie się załamie i stwierdzi że nie może na nich polegać. A koleś Liszowskiej to może rzeczywiście ją zdradzi ale pewnie nie tak od razu. Ona wpierw będzie zazdrosna, on ją będzie zapewniać że nie ma o co, a i tak wiadomo co z tego na koniec będzie.
jak zwykle, ale ciekawa jestem Sokołowskiej jak sie jej losy potoczą.. No i mam nadzieje ze Socha weźmie świat w swoje ręce i zacznie być zabawna, pełna życa i zadowolona z siebie, a nie taka cicha mysza i ofiara losu bo ją mąż zdradził. Nie ten to następny
Jak widać na razie nie bardzo te Wasze teorie się sprawdzają, więc wcale nie taki przewidywalny ;)
:) No tak, Zuza jest świetna! Też jestem ciekawa jej losów. Byleby tylko nie skończyła jak Wiktoria w PM! bo naprawdę zwątpię... A za Ingę to się może ta jej stara miłość weźmie, weterynarz Rafał czy jak mu tam .. ;)
Lubię tego aktora co gra Rafała( głównie przez rolę w "Mamuśki"). Mam nadzieję, że Inga i on będą razem, ale coś mi się wydaje, że Inga zakocha się w tym Piotrze co zapisał swoją córkę do przedszkola Ingi.
ta zakocha sie w tym co grał czarny charakter w brzyduli hahah może tu okaże się dobrym charakterkiem
No nie wiem, ten Piotr coś ukrywa, przed czymś lub przed kimś ucieka. Albo teraz kreują go na takiego, który ma swoją ciemną stronę, a potem okaże się, że ta tajemnica to w sumie nic takiego, a Piotr jest wspaniałym facetem poszukującym nowego uczucia po stracie żony. Aczkolwiek ja liczę na to, że będzie zupełnie inaczej :)
Oby nie, ten aktor za często pojawia się w rolach czarnych charakterów (BrzydUla, w Ojcu Mateuszu [występ gościnny] okazał się mordercą, z tego co się orientuję w Klanie też nie był kryształowy). Niech chociaż tu oszczędzą mu takiej roli. Chcę, żeby Piotr był dobry! :P
Też bym wolała żeby Inga była z Rafałem. Ten Piotr może nie jest zły, ale jakoś tak do niej nie pasuje. Rafał jest taki pełny życia i właśnie taki facet przydałby się Indze.
Mnie też Piotr nie pasuje do Ingi. W Brzyduli lubiłam tego aktora, ale tutaj wydaje mi się, że będzie tak samo, jak z Sochą, ze będzie dla mnie najsłabszym bohaterem, bo mówiąc szczerze, jak na razie Inga jest najnudniejszą bohaterką.
Sokołowska jak dla mnie jedynie ciągnie ten serial :)
odcinek 6 nawet mi się podobał, i teściowa Anki, i szalone zakupy Patrycji, które miały być dla niej pocieszeniem, i to ich spotkanie na siłowni, które nie było sztuczne. jakoś z tych wszystkich odcinków do tej pory tego najmniej mogę się czepiać ;) tylko czekam kiedy małżeństwo Pawła i Anki się rozwali. bez sensu tkwić w czymś takim, Anka przez to tylko zapija swoje stresy, a jakoś nie mogę uwierzyć, że Paweł nagle stanie się dobrym mężulkiem, który nie ma wszystkiego gdzieś ;). i uważam, że Inga powinna jej powiedzieć o tamtej sytuacji.
a mi się nie podobało, że było tyle o dzieciach, mam nadzieję że nie będą już tak szaleć z takimi wątkami, choć niestety wygląda na to, że stanie się wręcz na odwrót ;/
Jak dla mnie mocno się rozkręcił. Pierwszy odcinek obejrzałam z nudów. Potem oglądałam właśnie dla Sokołowskiej, która jest przefantastyczna. Socha mnie irytuje. Nie potrafię się przekonać do Ingi w jej wykonaniu, ciągle widzę Violę ;). Stużyńska też wg mnie trzyma poziom i dobrze wpasowała się w rolę. Liszowska też mi się nie podoba. Niby rola wydaje się pasować do jej charakteru i temperamentu, ale jak dla mnie jej bohaterka jest strasznie sztuczna i nieprzekonywująca. No ale mimo wszystko zaczęłam się dość mocno wciągać. Na pewno jest nieprzewidywalny, jest dużo intryg i generalnie wątek Ingi jest najciekawszy, najmniej przerysowany.
Socha z całej czwórki ma zdecydowanie najgorszą postać do zagrania. Święta, dobra dla wszystkich, bezbarwna, smętna kobieta, która mnie po prostu wnerwia. Stużyńska gra fajnie, idealnie pasuje do roli nieszczęśliwej "kury domowej". Liszowska ku mojemu zaskoczeniu, nie jest taka beznadziejna jak myślałam(jeszcze przed pierwszym odcinkiem myślałam, że to Liszowska będzie najgorsza w tym serialu), ale i tak żadna z nich nie dorównuje Sokołowskiej, która w każdej scenie wypada świetnie ;) Żałuję, że serial tak bardzo skupia się na postaci Sochy.
Moim zdaniem Sokołowska tak czasem sztucznie mówi, może tak mi się wydaje, bo nie przepadam za tą aktorką. Liszowska najbardziej naturalna moim zdaniem. Socha takie te minki strzela..
Wiesz co,wg mnie też ona mówi troszkę sztucznie czasem, ale jako, że jej postać tak mi się podoba, nie zwracam na to większej uwagi ;) Socha robi strasznie głupie miny i zastanawiam się czy to kwestia roli czy ona jest taką aktorką.
Oj nie narzekajcie tak. Serial się rozkręca, a że dziewczyny mają takie a nie inne role do zagrania, cóż, o to chodziło żeby każda postać była inna. I tak mamy 'panią dyrektor ą ę' Zuzę, którą zdecydowanie najbardziej lubię i nie mogę opanować śmiechu przy jej tekstach i ruchach. Mamy kurę domową z nadwagą Ankę, który tkwi w takiej niewiedzy, że aż boli gdy się to wszystko ogląda. Ona żyje w takim świecie, z którego ja chciałabym się ewakuować od razu. Jest Patrycja, do której w sumie mi najdalej, moim zdaniem jest najmniej określoną, wyraźną z postaci, taki trochę nowoczesny lekkoduch ale z parciem do tradycji (małżeństwo, dzieci, dom). Wreszcie na końcu Inga, jak ktoś tu wyżej napisał postać najtrudniejsza do zagrania, słodka aż do mdłości mimoza i cały zły świat walący się na nią. Ja nie wiem jak ona to robi, że tyle złego jej się przytrafia a ona potrafi żyć problemami innych. No po prostu wcielenie Matki Teresy, ale mam nadzieję, że na końcu nadgorliwy prawnik i jego klient Andrzej zostaną zrzuceni do piekła ;). Mnie się Socha w tym wydaniu podoba, bo jest nie do zniesienia na ekranie. A to dowód, że ta aktorka w końcu zrywa z 'manierą Violetty'. Serial przyjaciółki to jeden z pierwszych przy którym się wzruszam i śmieję jednocześnie. Oby tak dalej!