Nie chcę zaczynać burzy, ale nie jestem w stanie podkreślić jak niesamowicie irytuje mnie ten serial. Takie głupie gadanie godzinami o pierdołach, nic nie znaczące interakcje, fabuła mniej więcej taka jak z mojego dnia, coś zjadłem, zrobiłem kupę itp.
Oczywiście widziałem tylko jeden odcinek, tak testowo bo więcej nie byłbym w stanie znieść.
Jak to się ma do takich seriali jak Severance, Boardwalk Empire czy choćby ostatni Świt Ameryki.
Przecież to jest przepaść, kanion. Żarty z serialu pomijam, mam wrażenie że są one kierowane do 10-letniej widowni.
Niech ktoś spróbuje wyjaśnić. Miałem kilka lat temu silną (zdiagnozowaną) depresję i próbując sobie poprawić tym serialem humor poczułem się znacznie gorzej.