Co w nim jest ciekawego? Obejrzałem kilka sezonów zachęcony przez moją koleżankę, która ma na jego punkcie świra (wiecie, ma kubek "Friends", ma wszystkie sezony na DVD, ma koszulkę i bluzę "Friends", nie mówiąc już o tym, że uważa "Friends" za jakieś arcydzieło kinematografii) i nie widzę tam absolutnie nic ciekawego. To po prostu kolejna kopia tandetnego, kiczowatego tasiemca ze "śmiechem publiczności". Taki rodzaj serialu telewizyjnego, którego ja nienawidzę. Nie ma tam nawet z czego się pośmiać, no chyba, że z głupoty bohaterów, ale nawet to nie zawsze śmieszy. Dobrze, że seriale ze "śmiechem publiczności" powoli odchodzą w niepamięć i powstaje coraz więcej lepszych seriali, które STARAJĄ SIĘ ROZŚMIESZYĆ, a nie ciągle tym "śmiechem" próbują wskazać publiczności, kiedy pojawia się "żart" lub "śmieszna sytuacja".
Możliwe, że zachwyt nad tym serialem wziął się z tego, że duża część ludzi oglądała go jak była młodsza, może "przeżywała" swoje życie razem z serialem. A że nie leciało nic innego, to oglądało się byle co. Zwykła nostalgia, nic więcej. Ja na ten przykład mam 22 lata i źle mi się kojarzą te seriale ze "śmiechem publiczności". Nigdy nie lubiłem "Nie ma to jak hotel" czy też "Nie ma to jak statek", albo tej "Hanny Montany". Teraz siostrzeńcy oglądają na Nickelodeon jakichś "Grzmotomocnych" i nie rozumiem, co oni w tym widzą...