Chyba przyjaciele są tym serialem, którego albo się kocha albo nienawidzi. Ja niestety (a może i stety?) należę do grona ludzi, którzy nie są w stanie docenić tego serialu czy się nim w jakikolwiek sposób bawić. Próbuję zrozumieć, dlaczego jest taki kultowy, nawet niemałą chwilę czasu mu poświęciłam i przejrzałam wszystkie sezony, większość odcinków, żarty. No po prostu nie złapałam tego, może jako nastolatka nie jestem w stanie się z nimi utożsamić? Z drugiej strony, nawet taki Sheldon Cooper bawił mnie niemiłosiernie mimo, że jestem raczej daleka od niego, także to żadne wytłumaczenie.
Żarty według mnie są mocno prostackie, antyzabawne, nietrafione po prostu. Spodziewałam się trochę czegoś innego, bo ten serial obrósł pewną legendą i zresztą widać to po ocenach typu 10.
Po prostu masz inne poczucie humoru niż, jak myślę, większość oglądających Przyjaciół. Nie każdemu podoba się to samo i dobrze ☺
Zgadzam się z przedmówcą - masz inne poczucie humoru, i to jest w porządku. Szacunek dla Ciebie, że starałaś się zrozumieć fenomen serialu i wyrobiłaś sobie zdanie nie na podstawie jednego, dwóch odcinków, tylko próbując obejrzeć całość. Taką opinię, chociaż krytyczną, każdy fan przyjmie ze zrozumieniem i z podziwem dla Twojej wytrwałości. A że z tym serialem Wam nie po drodze? Zdarza się. Może lepiej rozumieją go ludzie pamiętający dobrze lata 90-te? Może po części kieruje nami nostalgia? A może po prostu do nas to wszystko trafiło, a do Ciebie nie, i tyle. Na pewno znalazłaś coś, co bardziej Tobie podpasowało (mam nadzieję, że BBT dało radę przez wszystkie sezony :)).
Bo BBT jest lepszy pod każdym względem. Ma ciekawszych bohaterów, którzy robią w życiu coś jeszcze poza przesiadywaniem na kanapie, ma znacznie ciekawszy scenariusz i śmieszniejsze żarty, jest znacznie bardziej błyskotliwy po prostu. "Przyjaciele" może byli zabawni w latach 90-tych, dzisiaj ten serial jest po prostu nijaki.