Własnie kończę 7 sezon "Przyjaciół'. Sama już nie wiem, który raz oglądam ten cudowny serial. Ale to nieważne. Liczy się to, że za każdym razem śmieję się tak samo, bowiem dane sytuacje i teksty śmieszą ciągle od nowa i od nowa. Chyba nigdy mi się to nie znudzi.
Jedynym mankamentem są datowe niezgodności. Mam trochę bzika na tym punkcie i może dlatego mnie to denerwuje. Np. Rachel ma urodziny 5 maja, Monika bierze ślub 15 i w kilka odcinków po 30 urodzinach Rachel mówi, ze ślub za 4 tygodnie... Albo Joey w 1 sezonie ma 25 lat, a w 2 jest mowa o 28. To w końcu jak? Jednak biorąc pod uwagę wszystkie plusy, ten minus mogę puścić w niepamięć ;)
W serialu jest sporo takich nieścisłości, nie tylko dotyczących dat. Ale o wszystkich już na forum była zapewne mowa. A jeśli o te chodzi, to np. Ross ma w sumie 3 daty urodzin ;-) Ale to nic dziwnego- serial kręcony przez dekadę, - trudno nad wszystkimi "danymi" zapanować. Poza tym czasami trzeba coś było nagiąć do fabuły danego odcinka. Rozumiem, że drażni, ale to drobnostka ;-)