Takich par było mnóstwo. W jednym z odcinków, w którym mówione jest - jaka postać leciała na
inną, mamy przedstawioną Pheobe z Rossem. To byłaby świetna para, chyba najlepsza w serialu(
najzabawniejsza, Ross i Rachel to już kultowy związek, nie liczy się :P ). Następny to Rachel z
Chandlerem. To również byłoby świetne! Monice i Joey'a też mógłbym oglądać, aczkolwiek
wolałbym dla nich inne pary.
Ross z Phoebe?! Chyba cię pogięło... Ross to typ nudziarza, w kółko gadającego o pracy o dinozaurach ze specyficznym poczuciem humoru, Phoebe to wariatka z dziwnymi poglądami z dosyć mroczną przeszłością (mieszkała na ulicy, kradła, obracała się w dziwnym towarzystwie). Ross i Rachel to niezaprzeczalnie najlepsza para tego serialu i nie wyobrażam sobie ich z kimś innym, podobnie Monica i Chandler świetnie do siebie pasują, gdzie Chandler do Rachel... Rachel to taka nastolatka zamknięta w ciele kobiety, co prawda potem trochę dorosła, jednak nadal coś z tej nastolatki jej zostało, ale nigdy z Chandlerem jakoś się bardzo nie dogadywali, nie byli aż tak bliskimi przyjaciółmi wystarczy nawet zobaczyć ich pożegnanie kiedy Rachel wyjeżdżała do Paryża... Jeżeli miałbym wymienić dwójkę z serialu, która powinna być razem to byłby to Joey i Phoebe. Zawsze była między nimi chemia od początku serialu, kilka razy się pocałowali, mieli podobne poczucie humoru, obydwoje tak samo postrzeleni i nieogarnięci, spędzali ze sobą mnóstwo czasu i doskonale się rozumieli szkoda, że scenarzyści nie wpadli na pomysł zrobienia z nich pary, tylko znaleźli jej jakiegoś Mike'a, który w ogóle do niej nie pasował. Pochodził z zamożnej rodziny, nie miał w ogóle poczucia humoru takiego jak pozostali z paczki, wziął się w ogóle znikąd, to samo się tyczy Joey'a i Rachel też do siebie nie pasowali, od początku Ross i Rachel byli sobie pisani i wiązanie jej z Joey'em to był niepotrzebny zabieg scenarzystów, z którego całe szczęście jakoś wybrnęli.
A jeszcze odnośnie Moniki i Joey'a, ona jest za mądra dla niego. Było kiedyś w jednym z odcinków takie nawiązanie, kiedy Joey'owi śniło się, że to on jest z Moniką, a nie Chandler i wyglądało to co najmniej śmiesznie.
A Phoebe akurat za specjalnie inteligentna nie była, podobnie jak Joey mieli też zawsze jakieś głupie pomysły i dziwne teorię. Przypomniał mi się ten związek Joey'a z Moniką ten w ich wyobraźni. Monica ciągle gotowała, a Joey się roztył. Tak właśnie skończyłoby się gdyby wtedy w Londynie Monica trafiła jednak do pokoju Joey'a, nie Chandlera.
Właśnie o to chodziło! Ross z Pheebs to kompletne przeciwieństwa swoje, dlatego byliby idealni. Z Mike'a nikt nie jest zadowolony, nie bój się. Chociaż pod koniec lekko go polubiłem, to i tak bez porównania do reszty. David byłby o wiele lepszy. A Chandler z Rachel mieli na siebie ochotę przynajmniej dwa razy. W tym samym odcinku co Ross z Pheobe, no i jeszcze w liceum. Wyglądali razem zabawnie. Nie twierdzę że te pary byłyby do końca z nami, broń boże! Na zakończenie jedynie Ross i Rachel no i Monica z Chandlerem. Chodziło mi raczej o jednosezonowe/dwusezonowe wybryki :P
Chandlera wcale nie ciągnęło do Rachel, ten ich pocałunek z liceum to była zemsta na Rossie. Chandler wiedział, że Rachel jest stworzona dla Rossa i na pewno nie doszłoby między nimi do niczego tak jak między nią a Joey'em, bo Ross i Chandler przyjaźnią się dłużej i ta więź między nimi jest silniejsza niż między Rossem a Joey'em. Poza tym to jednak przyjaciele, przed/po trzydziestce, a nie jacyś nastolatkowie skaczący co chwilę z kwiatka na kwiatek, łączenie ich co sezon w inne pary tylko zepsułoby cały serial, tak jak ten krótki związek Joey'a z Rachel moim zdaniem w ogóle niepotrzebny wątek, Rachel miała dziecko z Rossem, a oni wyskakują z czymś takim zamiast połączyć znów Rossa i Rachel, głupio zrobili, że dopuścili do tego dopiero w ostatnim odcinku, chciałbym obejrzeć ich losy jako pary trochę dłużej, no ale trudno ważne, że skończyli jednak ze sobą. Właśnie David pasował do Phoebe, bo mogła rozstawiać go po kątach, zawsze mówiła mu co ma robić, co ma powiedzieć taka ciapa, a Ross to twardy facet, który nie dawał sobą rządzić i takie właśnie połączenie z Phoebe dałoby może kilkuodcinkową relacje, która zakończyłaby się klapą i tylko naraziła nie tylko ich przyjaźń, ale i pozostałych tak jak to było po zerwaniu Rossa z Rachel. Takie krótkie jednosezonowe związki moim zdaniem w ogóle nie były potrzebne i takie krótkie nawiązania jak ten pocałunek Rossa z Phoebe czy Rachel z Chandlerem, lub randka Joey'a z Moniką kiedy się rozebrał w zupełności wystarczy. Jedynie Phoebe z Joey'em przyjemnie by się oglądało, bo z tego mogłoby wyjść coś poważnego, a tak tylko on został sam i dopiero w spin-offie doczekał się swojej drugiej połówki, ale ta Alex też nie umywa się do Phoebe i jakoś jej nie lubiłem.