Wytłumaczcie mi proszę fenomen tego związku , bo do prawdy nie rozumiem ? Mnie od zawsze tylko wkurzali . Problemy z sufitu,niezdecydowanie i fochy jak z gimnazjum . Na prawdę ktoś chciałby być w takiej relacji ? Chyba jakiś masochista,a ludzie jarają się tym jakie to "love story " . Naprawdę ? To już lepsze "love story " Monica i Chandlerem miała,oni chociaż w miarę poważnie do tego związku podchodzili .
w sumie to nie wiem kto się tak jara ich relacją i love story, wśród fanów serialu w większości spotkałam się z podobną do twojej opinią
No nie wiem . Ja odnoszę takie wrażenie że w Stanach to ta para jest jakimś kultem "obrośnięta " . A mnie osobiście zawsze tak wkurzali że w końcu nigdy nie dokończyłem oglądania tego serialu . Teraz oglądam od 4 sezonu tylko dlatego że jestem ciekaw jak to się między Chandlerem a Monicą ułożyło i tylko dlatego . Ale stwierdzam że serial sam w sobie jest śmieszny i nawet moze bym dał mu 6/10 ale.... wchodzi Ros i "Rachela " i wszystko idzie w łeb . Nie wiem dlaczego ja ich tak nie lubię . Może właśnie dlatego że ich wątek i te ich dziecinne problemy tak kontrastują z całkiem dobrym w sumie serialem komediowym .
Mnie do serialu przyciąga właśnie ich związek. Najlepszy jest dla mnie odcinek 3 sezonu, konkretnie poniższy fragment
https://www.youtube.com/watch?v=DQuAsShq68Q
Na drugim miejscu ten gdy wspominają losy tej pary na przestrzeni sezonów/odcinków - wszystko to co kocham w tym serialu.
Wszystkie sezony oglądam co ok rok od nowa choć niektóre wątki czy nawet odcinki przewijam ale nie te z powyższą parą.
Lubię "love story" ale związek Monici i Chandlera mnie nie wciągnął. Odbieram go jakby był na siłę pisany - nie wierzę w niego/nie widzę "chemii"
Wśród np. 7 powodów dlaczego kochamy serial, autor poniższego artykułu umieścił m.in. związek w/w pary.
Oraz drugi powód (pod nr jeden) także związany z Rossem i Rachel.
Właśnie dziwi mnie strasznie co może być ciekawego dla ludzi w serialowym związku gdzie dwoje ludzi nie wie czego chce . Niby się kochają a jednak nie bo .... bo coś . Chcą być razem a jednak nie są i na siłę szukają powodów żeby nie być . Na przykład teraz jestem na odcinkach gdzie Ros żeni się z jakąś kobietą ale myli imię przy przysiędze i mówi Rachel oczywiście twierdzi że to pomyłka . Fajnie :) Kobieta mająca resztki oleju w głowie ucieka od tego wariata ale on ją nagabuje . jak tamta się w końcu łamie ( nie wiem po co ) to daje mu ultimatum żeby się z Rachel nie spotykał . to ten niby się zgadza ale jest bardzo smutny bo się nie może spotykać z Rachel . To po co lata za tą 'żoną " i każdemu w koło wmawia jak ją bardzo kocha ?
Jeśli to nie jest dziecinada to ja nie wiem co nią jest . Żaden normalny facet nie wytrzymałby w takiej "relacji " ze swoją byłą miesiąca . Choćby nie wiem jak ją kiedyś kochał to dla własnego zdrowia psychicznego przerwałby tą relację bo to jest bez sensu ! A nie takie "chciałbym a boję się " "Ożenię się z jakąś inną może zapomnę " "Ale z tamtą kontaktu nie zerwę bo przecież to ją kocham " "Będę zazdrosny gdy tamta będzie kogoś miała,choć nie mam prawa "
No tak tak się zachowują dorośli ludzie po 30tce . Wybacz ale nie wierzę, nie chcę wierzyć !
A co do artykułów to do tego tematu zainspirował mnie ten właśnie :
http://readup.pl/ross-i-rachel-wcale-nie-takie-love-story/
Tu autorka moim zdaniem zupełnie trzeźwo ocenia cały ten związek bez "różowych okularów " mylnie nazywanych przez niektórych romantyzmem . To nic z romantyzmem nie ma wspólnego, nieszczęśliwa miłość z przeciwnościami też nie jest bo o jakich przeciwnościach mówimy ? Poza tymi które oni sami sobie stawiają ?
To jest związek dwojga ludzi którzy mogliby być ze sobą szczęśliwy ale jeszcze do tego nie dorośli . I ta niedojrzałość mnie właśnie irytuje bo oni nie mają po 15 lat a tak się czasem zachowują .
I na koniec pytanie . Czy chciałabyś być osobiście w związku podobnym do tero Rossa i Rachel ? Bo ja osobiście takiej życiowej szarpaniny bym nie wytrzymał .
Nikt nie piszę, ze jest to związek idealny czy ma być przykładem (chyba w żadnym serialu tak nie ma).
Ale to nie przeszkadza w oglądaniu.
Serial czy film to fikcja.
To tak jak czepianie się, ze w filmie akcji jest dana scena, która nie jest realna/do powtórzenia w rzeczywistości.
Jak jest wszystko OK w związku to jest super ale w REALNYM życiu. W serialu np. wiałoby nudą.
Nie chce mi się więcej pisać ani nie ma sensu.
Mam tylko taką radę, ze jak Ci nie pasuje ten wątek to go omijaj/przewijaj - jak pisałem tak robię, ale w innych momentach.
P.S. Nie jestem Panią także nie pisz "Czy chciałabyś"
"To tak jak czepianie się, ze w filmie akcji jest dana scena, która nie jest realna/do powtórzenia w rzeczywistości. "
No wiesz jednak film akcji czy filmy o robotach/dinozaurach to coś innego niż film/serial "udający prawdziwe życie w moim przekonaniu . No ale mogę się nie znać ja się nie upieram . Ja tylko jestem ciekaw .
" Jak jest wszystko OK w związku to jest super ale w REALNYM życiu. W serialu np. wiałoby nudą."
Tu nie zgodzę się ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie .
"Mam tylko taką radę, ze jak Ci nie pasuje ten wątek to go omijaj/przewijaj - jak pisałem tak robię, ale w innych momentach."
To też tak właśnie robię Pisałem o tym . A może nie ? Już nie wiem sam co i gdzie pisałem . Ja tylko chciałem zasięgnąć języka bo może ze mną jest coś nie tak ? Może widza powinny jarać takie związki . A ja mam dziwny gust . Ciekawi mnie po prostu,nikogo nie oceniam .
"P.S. Nie jestem Panią także nie pisz "Czy chciałabyś""
Tak jak już pisałem coś mi się już tematy mieszają . Sorry kajam się moja wina,nie chciałem z kolegi robić koleżanki w żadnym razie . :)
Wiem, że bardzo stary temat ale tez chciałabym się wypowiedzieć. Ja myślę, że na samym początku serii związek Rossa i Rachel był naprawdę dobry. Taki prawdziwy i uroczy. Jak Ross był zakochany w Rachel w pierwszej serii, później ona w nim i to nagranie ze studniówki które pokazało jak bardzo Ross kocha Rachel...to było takie słodkie i wzruszające..<3 i jak wtedy nareszcie zostali parą! Ale później od czasu słynnego ,,we were on a break!” to już zaczęło się psuć..na samym początku jeszcze nie było tak źle kiedy obaj chcieli udowodnić drugiem, że mogą się spotykać z kimś innym i być szczęśliwi i jeden przed drugim udawał XD (chyba w czwartej serii) ale potem to już zrobiło się strasznie męczące jak ciagle się schodzą rozchodzą..jak jeden chce to drugi nie chce...każdy ugania się za innymi laskami/chłopami i w ogóle.. Ross nie chce się związać z Rachel bo ,,boi się” hugo wie czego albo zachowania jak pies ogrodnika...ten związek w trakcie trwania serii stracił już to coś...zrobił się taki toksyczny i okropny! Takie trwające przez całą serię ich nie bycie razem i że żaden nawet nie próbuje oraz te wszystkie inne związki sprawiły, że to już przestał być romantyczny i ujmujący związek i w sumie przestało mi zależeć żeby byli razem... Zrobiło się to już po prostu na dłuższą metę męczące...
"le później od czasu słynnego ,,we were on a break!” to już zaczęło się psuć..na samym początku jeszcze nie było tak źle kiedy obaj chcieli udowodnić drugiem, że mogą się spotykać z kimś innym i być szczęśliwi i jeden przed drugim udawał XD (chyba w czwartej serii) ale potem to już zrobiło się strasznie męczące jak ciagle się schodzą rozchodzą..jak jeden chce to drugi nie chce...każdy ugania się za innymi laskami/chłopami i w ogóle.. Ross nie chce się związać z Rachel bo ,,boi się” hugo wie czego albo zachowania jak pies ogrodnika...ten związek w trakcie trwania serii stracił już to coś...zrobił się taki toksyczny i okropny! Takie trwające przez całą serię ich nie bycie razem i że żaden nawet nie próbuje oraz te wszystkie inne związki sprawiły, że to już przestał być romantyczny i ujmujący związek i w sumie przestało mi zależeć żeby byli razem... Zrobiło się to już po prostu na dłuższą metę męczące..."
Dziękuje za ten komentarz WRESZCIE ktoś zrozumiał o co mi chodzi i co mnie przez większość czasu w tym związku irytowało . To było po prostu straszliwie męczące do oglądania dla mnie jako widza . Ta cała karuzela uczuć . Ciekaw jestem czy ci którzy uważają tworząc te listy najlepszych par "Top 10 " i umieszczając ten toksyczny związek w nich chciałoby uczestniczyć w takim toksycznym związku ?
No nie wiem ja bym nie chciał być z kobietą w związku gdzie oboje zachowujemy się jak para gimnazjalistów gdzie ze sobą nie rozmawiamy gdzie robimy sobie na złość uganiając się za innymi . Niestety w WIĘKSZOŚCI seriali związek tak właśnie wygląda jak jest dobrze to trzeba rozwalić żeby coś się działo ze świecą szukać seriali gdzie związek ukazywany jest w normalny sposób . A Ross i Rachel to dla mnie sztandarowy przykład PATOLOGI związku przez większość czasu dwojga ludzi którzy niby chcieliby być ze sobą a nie potrafią . Tych dwoje nadaje się dla mnie na terapię najpierw indywidualną potem może związku JEŚLI by w realnym życiu taki związek przetrwał .