Od czasów "13 posterunku" wszyscy staliśmy się specjalistami od seriali! W Polsce rozwój Internetu i telewizji umożliwił zapoznawanie się z realizacjami produkowanymi na całym świecie. Piętnaście lat temu wszystko, co polskie było dobre. Teraz znamy już takie projekty jak: "Gra o tron", "Breaking Bad", "House of Cards" czy w świecie komedii - "Modern Family", "Californication", itd. Porównujemy i domagamy się najlepszej jakości. Wytykamy błędy i schematyczność krajowych produkcji. Tymczasem trzeba mierzyć siły na zamiary jak mówiła Babcia. To pierwsza produkcja Telewizji Puls. Stacji, która nie może równać się zasobami finansowymi ze swoją konkurencją - i dobrze bo dzięki temu mamy własny pomysł a nieznane nazwiska zgrywające wygrane za granicą formaty (może się mylę ale nie dostrzegłem w "Przypadkach..." lokowania produktu - Ewenement!). Zatem jest skromnie ale nikt nie próbuje nas (widzów) omamić! Podawany przez aktorów tekst łączy elementy humorystyczne z tymi o zabarwieniu refleksyjnym. Cezary Pazura sprawdza się fantastycznie! Jest uroczym błaznem, który wzrusza! Słowa "błazen" użyłem jako największej możliwej nobilitacji dla aktora grającego w komedii. Błazen był często najmądrzejszym człowiekiem w całym królestwie. Jego niezwykła inteligencja pozwalała mu uczyć i bawić! Być zawsze krok przed innymi. W "13 posterunku" twórcy postawili na formułę commedi dell'arte - groteskowego wyolbrzymienia/balansowania na granicy kiczu i sztuki cyrkowej. Do dzisiaj garstka osób potrafi w ten sposób odczytać zamierzenia twórców. Nauczmy się cieszyć tym, co mamy. Jeszcze kiedyś zatęsknimy za polskim aktorem komediowym na miarę talentu Cezarego Pazury. Zakończę Witkacym: "Urodzić się garbatym Polakiem - to wielki pech, ale urodzić się do tego jeszcze artystą w Polsce, to już pech najwyższy".