Serial ma fatalną oglądalność - pierwszy odcinek oglądało niespełna pól mln widzów, a czwarty ok. 170 tys., a tendencja jest cały czas spadkowa. Pojawia się coraz więcej krytycznych głosów ze strony mediów i widzów.
Jaka jest przyczyna tego stanu rzeczy?
Moim zdaniem pierwszą i najważniejszą jest brak zbyt wielu zalet, poza pomysłem, który sam w sobie był dobry, ale jego wykonanie było bardzo słabe.
Kolejna to fatalny scenariusz. Pełno jest nie śmiesznych sucharów i żenujących momentów. Fragmenty, które wciągają i można się przy nich lekko pośmiać należą do rzadkości.
Następną przyczyną jest kiepska reżyseria. Ślesicki chyba rzeczywiście przez kilka ostatnich lat zagubił się w swej profesji. Całość serialu, jego montaż, czołówka i promocja przez spoty i wywiady w mediach nie trzyma się kupy.
Kolejna rzecz to słabe i naciągane aktorstwo. Cezary Pazura stara się być śmieszny na siłę, jednak postarzał się okrutnie i śmieszny zwyczajnie nie jest, no może momentami. Piotr Zelt to dziś raczej celebryta jednej miny z 13 Posterunku. O kobiecych i pozostałych rolach nie warto nawet wspominać, gdyż występująca tam piękność tylko wygląda, a Kleczkowska ze Złotopolskich chyba nigdy się tego wizerunku nie wyzbędzie.
Do tego nieciekawa muzyka i inne niezbyt interesujące aspekty.
Nadmienić warto, że to, iż tylko TV Puls, nadająca raczej Polsat-owskie powtórki, wykupiła ten serial, też nie świadczy na jego korzyść.
Reasumując, kolejny gniot, z którego oglądania lepiej zrezygnować najpóźniej po 3-4 odcinkach, jak i ja niżej podpisany to uczyniłem.
glupoty gadasz ,bardzo fajny serial wreszcie cos nowego ,jestes od dizsiaj na filmwebie i dziwne ze akurat tylko dlatego piszesz .........pewnie fan telenowel.To jest smianie sie z filmu teatru ,celebryctwa itd czego takiego w Polsce nie bylo
Niestety ale serial Przypadki Cezarego P. jest słaby. Nie da się porównać go do 13 posterunku gdzie bawili wszyscy bohaterzy. A tu śmieszny próbuje być tylko Czarek ale niestety mu to nie wychodzi. Jest strasznie drętwy, a jego gesty i miny zamiast śmieszyć są po prostu żałosne. To wszystko jest robione na siłę. Scenarzyści też się nie popisali bo jest tu tyle beznadziejnych sucharów że az żal na to patrzeć.
Choć nie ukryję że jest kilka plusów. W ostatnim odcinku nawet fajna akcja była w tym markecie. Nawet i mnie potrafiła rozbawić. No i ogólnie odcinek był niezły, chyba najlepszy ze wszystkich.
Lubię jeszcze tych dwóch pijaków (ojca z synem) oraz ładna córkę Cezarego.
Jak dla mnie to własnie ostatni odcinek był fatalny,strasznie mnie denerwowało te przedłużanie na siłe w markecie,ale kazdy ma inny gust
Trudno się nie zgodzić z tezą główną wątku. Ja myślę, że głównym problemem jest reżyseria tkwiąca jeszcze w latach '90 i kojarząca mi się z nieporadnym pionierstwem. Przez te kilkanaście lat świat się zmienił... a zwłaszcza przyspieszył. To ma bić sitcom, a w telenowelach jest bardziej wartka fabuła.
Absolutnie nie przyczepiałbym się za to do stacji. Każda telewizja osiąga w pewnym momencie taki etap, że chce spróbować własnych produkcji, na TV Puls czas przyszedł właśnie teraz. To nic złego, to właśnie normalność.