Skończyłem oglądać serial. Muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał. Świetny John Leguizamo i Donnie Wahlberg. Trzyma w napięciu do samego końca. Smutne zakończenie. 10/10
Ale niestety dużo niedopracowań w scenariuszu. I kilka głupot. Typu dowódca oddziału SWAT w osobie grubodupej kobity nie umiejącej biegać po ludzku i trzymającej pistolet przy twarzy przy oddawaniu strzałów, skradanie się przez gliniarza ze SWAT do samochodu od tyłu, ale dokładnie w polu widzenia lusterka wstecznego, no i snajper-filozof aka "I am what I am". Oprócz tego żałosne uczłowieczanie przestępców...
Największą bolączką tej serii była próba stworzenia profesjonalnej akcji odbijania zakładników, a wyszła amatorka...
6/10