Nie ma klimatu Narcosa, ani finezji BB, miałem mimowolne skojarzenie do zeszłorocznego Sicario, przynajmniej jeśli chodzi o klimat. Zburzenie czwartej ściany już od pierwszych scen powoduje, że serial od razu znajduje się w worku "charakterystyczny". Jestem ciekaw następnych odcinków.
PS Zdziwiłem się, że jest to remake telenoweli o tym samym tytule. Całe szczęście oprócz fabuły i nazwy nie ma żadnych innych podobieństw ;)
Czy ja wiem czy jest to takie charakterystyczne zburzenie czwartej ściany. Czwartą ścianę burzy Frank w domku z kart a tutaj... dla mnie to za mało trochę a szkoda bo osobiście lubię tego typu zabiegi