PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=101037}

Queer as Folk

2000 - 2005
7,9 6,9 tys. ocen
7,9 10 1 6863
8,5 4 krytyków
Queer as Folk
powrót do forum serialu Queer as Folk

Koniec oj koniec...

ocenił(a) serial na 10

Wiem, że ten temat pojawia się bardzo często, lecz jakoś po prostu poczułam, że muszę coś napisać. Zaspoilerowałam sobie, że Brian i Justin się nie pobiorą i oglądając 11 i 12 odcinek 5 sezonu nie mogłam uwierzyć, że coś może to zepsuć. Kiedy w końcu zdobyłam się na odwagę obejrzenia 13 odcinka nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Z jakiego głupiego wręcz powodu się rozstali. Jedyne wytłumaczenie moim zdaniem możliwe to takie, że po wybuchu w Babilonie zmienił się nie tylko Brian, ale także Justin. Jakby zamienili się miejscami. Zawiodłam się tak bardzo na postaci Justina. Począwszy od tego jego "love story" z Ethanem po odrzucenie Briana. Po tym wszystkim co razem przeszli, wydawało mi się, że ustatkowanie się będzie odpowiednim zakończeniem. Oczywiście jak większość z was byłam w błędzie. Najgorsze jest jednak to, że gdy próbuje oglądać moje ulubione sceny B&J czuję straszny żal do Justina, który zupełnie psuje mi przyjemność z oglądania czegokolwiek związanego z QAF. Lecz kto wie może za parę dni, miesięcy, lat powrócę jeszcze raz do tego serialu z innym spojrzeniem na zakończenie, na którym zresztą płakałam jak mała dziewczynka.

ocenił(a) serial na 9
domino1_2

Rozstali się, ale zakończenie jest otwarte ... Justin zapewne wróciłby po tych kilku miesiącach z powrotem ;)

domino1_2

Dokładnie - zakończenie jest otwarte.

Wydaje mi się, że gdyby wszystko pięknie się skończyło, to nie wzbudziłoby to aż tylu emocji. A tak - kto NIE płakał na ostatniej scenie B&J?? :P

A co do postaci Justina - chodzą plotki, że Randy trochę narzekał na rolę (tzn. narzekał na pewno, np. na te tańczenie za kasę w barze) i dlatego scenarzyści rzucali mu kłody pod nogi w postaci bezsensownych wątków...

ocenił(a) serial na 10
mangomangooo

Wczoraj skończyłem oglądać ten świetny serial. Tak, zakończenie jest dość... otwarte... ale wg mnie Justin już nie wróci do Briana. Pewnie będą utrzymywać kontakt ze sobą, ale już parą nie będą. Tak, jakieś przewartościowanie w nich się dokonało. W pewnym sensie każdy z nich osiągnął to, co chciał,. Brian chciał zrobić z Justina "prawdziwego" geja, na swoje podobieństwo, a Justin chciał, by ten wyznał mu miłość i się pobrali. Każdy z nich namówił tą drugą osobę do swoich racji, a że dokonało się w obojgu bohaterach pewne przewartościowanie... cóż, życie zaskakuje. Smuci mnie też wątek wyjazdu Mel i Linz do Toronto, ale to ledwo 360km od Pitsburga. Natomiast pokrzepiająca jest historia Michaela i Bena. Michael się ustatkował, ma kochającego męża, dom, pracę "w komiksach" i adoptują Huntera. Historia Michaela i Bena oraz Justina i Briana to trochę takie przeciwstawne biegunowo historie.
Serial świetny, nie ukrywam, że dostarczył mi wiele radości, wzruszeń, zabawy i mnóstwo, mnóstwo emocji :-)

ocenił(a) serial na 9
domino1_2

Ja uważam, że powód, dla którego się rozstali jest całkiem poważny. Też nie chciałabym być w związku z kimś, kto poświęcił wszystkie swoje marzenia i siebie. Może i na początku było by OK, ale w końcu frustracja by dopadła taki związek a stąd niewiele do nienawiści, robienia sobie wyrzutów.
Chociaż przyznam, że tez płakać mi się chciało, gdy oglądałam ostatni odcinek;(
Ale happy-endy są tylko w bajkach.

ocenił(a) serial na 8
domino1_2

Moim zdaniem zakończenie jest świetne, bo szczere. Istnieje miłość, jak widać to na przykładzie Michaela i Bena, ale istnieje też coś więcej, coś z czego rezygnacji miłość nie może wymagać, bo by przegrała. Każdy powinien iść swym torem, zdobywać to co chciał zdobyć, niszczyć to co chciał niszczyć i nie pozwolić się zatrzymać emocją. Przepis na życie jest prosty - bądź realistą.

ocenił(a) serial na 10
domino1_2

QAF od wielu lat jest moim ulubionym serialem i oglądałam go już wiele razy, mimo to nigdy nie obejrzałam ostatniego odcinka i nigdy go nie obejrze. Nie potrafię się do tego zmusić, w mojej głowie serial kończy się sceną oświadczyn- i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Albo inaczej-Brian żyje długo i szczęśliwie.

ocenił(a) serial na 9
domino1_2

A nie wydaje Ci się, że to po prostu..... życie! Ono własnie takie jest..."nieco" skomplikowane, a relacje międzyludzkie są trudniejsze od fizyki kwantowej:-D
W sumie, to bardzo naturalne zakończenie, bez takiego klasycznego Hollywoodzkiego Happy Endu.
Sam wczoraj obejrzałem ostatni odcinek serialu i .... kurcze tak się zżyłem z bohaterami serialu, że nie pozostaje mi nic innego, jak zacząć od nowa:-)