.............. z odcinka na odcinek staje się coraz większą kuciapą.
Gdzie ten waleczny, pewny siebie weteran?
Im dalsze sezony tym chłop bardziej gaśnie.
Każdy ma już w dupie jego "kopanie zadka" a Kitty to mu tak na głowę wlazła, że powinien zmienić imię na Eric.
Nie uważacie, że im serial trwa dłużej tym bardziej każdy z przyjaciół chce przegryźć innych w pół??? wcześniej tak nie było, albo tak mi się wydaje może... wcześniej to była zgrana paczka przyjaciół, ale od pory kiedy Eric rozstał się z Donną to panuje tam zgniła atmosfera i kombinowanie jak tu komu dogryźć:( nie macie takiego wrażenia??? Co do Reda to oczywiście się zgadzam. Taki stary pierdoła się z niego robi...
Ja nie odniosłem takiego wrażenia chociaż może faktycznie trochę bardziej sobie dogryzają. I powinni bardziej pójść w stronę postaci Hyde'a, który (mam nadzieję) pokaże jeszcze na co go stać :D
Ostatnie kilka odcinków( oglądam na cc) to: opowiadania Erica i Donny, niby wyszło później, że to nie na złość ale niesmak pozostał, wczoraj była wojenka Jackie i Erica... Jackie jest zazdrosna o pracę Kelso, Fezowi Hyde zabrał ubranie;)haha niby to jest wszystko śmieszne ale wcześniej jakoś tak trzymali się razem, tak to wszystko widzę.
Hyde (niestety) gaśnie tak jak i Red ..................... z odcinka na odcinek.
mam wrażenie, że tak jest w każdym komediowym serialu, co sezon gorzej. mam na myśli np. teorie wielkiego podrywu i jak poznalem wasza matke.
ja się z tym nie zgadzam. uważam, że najlepsze sezony that 70's show to 4 i 5. a co do Reda, to również nic takiego nie dostrzegam. Niektórzy lubią po prostu ponarzekać...
to nie tak, mi te seriale nadal się podobają, co nie znaczy, że nie widzę różnic
każdy może ocenić czy to są zmiany na lepsze czy na gorsze
Każde stwierdzenie faktu to narzekanie? Nie, a wydaje mi się, że osoby które zaczęły pisać iż bohaterowie się popsuli nie stwierdziły faktu a tylko starały się dopatrywać wad i wyolbrzymiały. Oczywiście to tylko moje zdanie
nie mówię, że bohaterowie się "popsuli" tylko, że stracili swoją wyrazistość, tzn. ich cechy dominujące wyblakły wraz z kolejnymi sezonami ;-) co nie zmniejsza mojej sympatii
Niestety, ale dla świętego spokoju mąż zazwyczaj daje sobie wleźć na łeb.
Jak ma później przez tydzień oglądać "himery" połowicy to woli być uległą kluseczką.
Ahhh...takie czasy.
Btw.
Kitty jest świetna i powiem szczerze, że w większości motywów jest zabawniejsza od Reda.
dla świętego spokoju? ;-) czyżbyś czerpał z własnego doświadczenia?
kitty zabija mnie swoim śmiechem, jest genialna