No cóż, niestety oglądam odcinki online i muszę przyznać ,że tłumaczenie jest beznadziejne, a często całkowicie zmieniające sens. Najgorsze ze wszystkiego jest to ,że napisy są zrobione przez kompletnych nieuków (aż krew mnie zalewa gdy czytam "najblirzszego" czy "bende" <- to nie żart, na prawdę ktoś tak napisał!).
Może za robienie napisów powinni się zabierać ludzie mający chociaż podstawową wiedzę o polskiej ortografii i potrafiący zrozumieć amerykańskie dialogii (nie wymagając nawet slangu i gier słownych).