Koniec sezonu za nami, a w komentarzach widzę kilka nieścisłości i zapytań do wydarzeń w książce. Postaram się rozświetlić kilka spraw i wspomnieć o zmianach w serialu.
Zaznaczam, że odniosę się jedynie do zawartości pierwszego sezonu, nie daję spoilerów przyszłych wydarzeń!
Rhaenyra i przebłyski Syrax podczas porodu:
Cóż w książce nie było tych przebłysków, a sama księżniczka urodziła zniekształcone dziecko. Jedna z teorii (rozpowszechniona przez nadwornego błazna, który lubił koloryzować) mówiła, że dziecko urodziło się z dziurą zamiast serca i częściowym ogonem na wzór półsmoka.
Tutaj warto wspomnieć, że w dawnej Valyrii smoczy lordowie nie tylko mieli smoki, ale pałali się również magią krwi co doprowadzało do tworzenia mutantów (hybryd ludzi i zwierząt itp.).
Dlaczego Rhaenys nie spaliła Aegona i jego świty?
By zasiąść na żelaznym tronie niezbędne było poparcie lordów. Rhaenyra była kobietą, której jedynym atutem w przejęciu tronu pozostawała decyzja jej ojca. Gdyby ciotka obaliła Aegona i przekazała władzę, Rhaenyra wypadłaby blado przed lordami, tak więc ta musiała sama przejąć tron pokazując swą potęgę.
Wysłanie synów jako posłów było głupie, bo na nich polowano
- Po pierwsze w tamtym czasie na nikogo nie polowano, obie strony chciały pokojowego rozwiązania. Atak na posła i w dodatku Targaryena, dziedzica Driftmarku było w oczach wszystkich nierealne...nie przewidzieli głupoty Aemonda.
- Po drugie liczył się czas, a smoki są szybsze od kruków
- Po trzecie liczył się gest w stronę lorda - wysłanie syna to okazanie szacunku
- Po czwarte Jayce i Luc byli dziedzicami tronu, niektórzy lordowie uznawali ich za bękartów. Lądowanie na smokach miało im przypomnieć, że w tych krąży krew Targaryenów i są godni tronu.
Co do różnic w książce, z tych, które pamiętam to:
> Velaryonowie przypominali wyglądem Targaryenów, nie mieli więc czarnej skóry. Ponadto czystej krwi Targaryanin miał fioletowe oczy o czym często wspominano.
> Viserys w książce był otyły i miał czerwoną opuchła twarz, serialowy odpowiednik nieco się różni od tego obrazu
> Rhaenyra po urodzeniu dzieci również była otyła, ponadto długo dochodziła do siebie po porodach, więc nie mogła ujeżdżać Syrax (w serialu jest w świetnej formie)
> Daemon nie zamordował swojej pierwszej żony. Ta spadła z konia i uderzyła głową w kamień. Sam Daemon prowadził wtedy wojnę na Stopniach. Prawdą jest natomiast, że Daemon gardził swoją żoną, a po jej śmierci został wygnany.
> Podczas narad czarnych Daemon nie miał takiego ofensywnego stanowiska. Twierdził wręcz, że wojna między smokami to zły pomysł, bowiem te są zbyt cenne.
> W książce nie ma informacji by Larys miał kontakty z Alicent. Sam Larys Strong był natomiast częścią rady jako starszy nad szeptami (szpiegami). Rzadko się odzywał. Oczywiście Larys stópkarz to serialowy wymysł dla podkręcenia emocji (lub zgorszenia).
> Leanor został zadźgany na placu Spicetown (miasto). Spalili go rodzice, więc w książce po prostu umarł. Zadźgał go kochanek, ale są różne wersje przyczyny - zazdrość bądź przekupienie przez Daemona by zbliżyć się do Rhaenyry.
> Sir Cole prawdopodobnie nie przeleciał Rhaenyry, choć są różne wersje ich poróżnienia. Pierwsza to odrzucenie zalotów Rhaenyry (ta się rozebrała, ale Cole to odrzucił). Druga wersja to wyznanie miłości Rhaenyrze, ale ta jako "następczyni żelaznego tronu" uznała, ze ma wyższe cele. Już w tym momencie Cole przeszedł na stronę Alicent.
> Sir Cole nie zatłukł kochanka Leanora na weselu. W książce zorganizowano turniej, w którym Alicent pobłogosławiła Cole'a, natomiast Leanor swojego kochanka. Cole widząc to, postanowił "nieco bardziej się postarać podczas pojedynku". W wyniku tych starań kochanek Leanora się wykrwawił po kilka godzinach.
> W książce nie było sceny z bratem Corlysa, ani Rhaenys wyskakującej na Maleys z pod podłogi. To kolejne zabiegi dla urozmaicenia widowiska.
> Alicent powinna mieć jeszcze jedno dziecko - Daerona. Młodzieniec posiadał smoka Tessarię i był bardziej spokojny i pokojowy od swych braci. Nie wiadomo dlaczego w serialu go pominięto.
> Rhaenyra posiadała trójkę dzieci pochodzących od Stronga. Najmłodzszego Joffreya pominięto w serialu z niewiadomych przyczyn
> W książce, w momencie śmierci Lucarysa (ten mały zabity przez Aemonda) Rhaenyra posiadała już piątkę dzieci, trójkę ze Strongiem i dwójkę z Daemonem (Aegona i Viserysa). Nie wiadomo dlaczego te są pominięte w serialu, szczególnie, że Aegon III został późniejszym królem i był dość istotnym dzieckiem w opowieści.
Rhaenyra przez liczne porody, była otyła, osłabiona i nie mogła dosiadać Syrax.
Ale w serialu Rhaenyra ma przecież syna Joffreya - to ten, który urodził się w 6 odcinku, w tej pierwszej scenie z starszą aktorką grająca Rhaenyrę, I ma również z Daemonem dwóch synów, Aegona i Viserysa, których przedstawia papie Viserysowi w 8 odcinku.
Sprawdziłem z ciekawości i stwierdzam, że musze uważniej oglądać serial :) Oczywiście masz rację. Niestety nie ma możliwości edycji postów.
Aegon i Viserys byli przez chwilę u audiencji u króla.
Co do Joffreya faktycznie był w 6 odcinku. W książce Joffrey był przy okaleczeniu Aemonda, uczestniczył w naradach czarnych i również oferował się jako posłaniec, ale Rhaenyra stwierdziła, że jest za młody. Zapomniałem o jego narodzinach w serialu, bo później został pominięty w fabule.
W takim razie brakującym synalkiem jest tylko Daeron.
Trójka młodszych synów Rhaenyry pojawia się w serialu tak rzadko, że można o nich zapomnieć. :) Ale z drugiej strony są zaledwie kilkuletnimi dziećmi pod koniec sezonu, więc nie odgrywaja na razie żadnej roli.
A Daeron podobno ma się pojawić w drugim sezonie, chociaż nie pamiętam kompletnie żeby nawet wspomnieli o czwartym dziecku Alicent i Viserysa.
Warto też wspomnieć, że w książce Alicent nie płakała po mężu, nie wspominając o tym, że pozwoliła jego ciału gnić przez wiele dni
Te pozostawienie przez wiele dni ciała aby gniło właściwie było w serialu. Alicent nie podawała do opinii publicznej śmierci króla, dopóki nie przygotowali koronacji Aegona.
Albo fakt że Daemon nie zabił pierwszej żony, Rhea Royce sama spadła z konia. Podobnież Książę nigdy nie użył przemocy fizycznej względem ukochanej Rhaenyry...
GDZIE Z TYM MAŁYM PODDUSZANIEM??? TO NIE STAR WARS!
Z tego co pamiętam Daemon również po śmierci Laeny czuwał przy jej łożu przez całą noc.
Generalnie średnio poprowadzili postać Daemona w serialu - raz jest okrutny, raz spokojny, brakuje trochę konsekwencji w działaniach postaci.
Właśnie, czuwał. ;)
Hm...akurat się nie zgodzę że średnio poprowadzili Daemona. ;) Jak dla mnie, poza tymi 2 dużymi wpadkami i wycięciem kilku znaczących scen z jego udziałem, prowadzą tę postać wzorowo.
Jak twierdzi Martin, w Daemonie jest po równo Światła jak i Ciemności, i imo w HBO to świetnie widać, perfekcyjnie przeplata się jego anielsko/diabelska dwoistość. Ja takie postaci wprost uwielbiam.