Kompletny absurd:
*Solejukowa zagrała raz i 5 mln zł wygrała - WTF?!
*znowu wątek Kusego i tych jego obrazów - ile można?
*Kozioł dobierający się do dziennikarki - niczego się z VIII serii nie nauczył, czy co?
*znowu walka z kamerami
*Solejukowa z Hadziukową moralizujące Wiesławską.
Dobierający się Kozioł będzie zapewne potem wykorzystany w artykule Oli, obsmarowującym PPU.
Z kamerami już chyba po tym odcinku spokój.
Czy Halina i Lodzia dalej będą podejrzewać Czerepacha o zdradę w n-tym z kolei odcinku? Pewnie tak, zapewne Halina stwierdzi że skoro kupił kwiaty to na pewno ma coś na sumieniu no i dalej, zwłaszcza że...
UWAGA SPOJLER
...w streszczeniach znalazłam: "Lodzia potajemnie udaje się do biura PPU, żeby poszukać dowodu zdrady męża. Niespodziewanie natyka się na Kozioła i sytuacja wymyka się spod kontroli." Zwłaszcza zastanawia mnie co ma znaczyć wymknięcie się sytuacji spod kontroli :>?
KONIEC SPOJLERA
Działa mi na nerwy wątek Lucy i Kusego, nie tylko od kilku odcinków ale serii!- podobny schemat:
Kusy artysta cierpi na ból istnienia- nikt go nie rozumie- Lucy pod koniec każdego sezonu ma problem w urzędzie i chce rezygnować (5-referendum, 6-protesty, 7-prokuratura, 8-kandydujący współpracownicy), tu wyjątkowo nie, chociaż można pod to podciągnąc kampanię Dudy, Kusy chce rzucać sztukę- Lusy odwodzi go od tego bo będzie nieszczęśliwy- Kusy mówi że to rodzina jest najważniejsza- Lusy uważa że ona i Dorotka wadzą artyście- pod koniec dzieje się coś spektakularnego.
Tu również jest już to zapowiadane, chociaż nie wiadomo cóż jeszcze może się wydarzyć, skoro raczej już nie wyjazd do Ameryki, no i Kusy też kolejny raz obrazów nie spali.
"Solejukowa zagrała raz i 5 mln zł wygrała - WTF?!"
Właśnie to już się robi żałosne, totalnie przewidywalne. Gdy tylko Solejukowa powiedziała, że spróbuje raz zagrać to już od razu wiedziałem, że zgarnie pełną pulę. Gdy poszła sprawdzić liczby pomyślałem sobie, że albo padnie nieprzytomna na podłogę albo będzie chociaż w dużym szoku. Stało się dokładnie tak jak przewidywałem, jednak nie czyni mnie to jakimś spryciarzem, po prostu to było tak przewidywalne i schematyczne, że nie dało się tego nie odgadnąć. Scenarzyści w ogóle nie postarali się aby widza zaskoczyć, postawili na tradycyjny wzorzec.
Ten serial ogólnie podchodzi już pod jakąś fantastykę. Solejukowa, która przez kilka pierwszych sezonów znana była ze słabej bystrości, nagle w 5 czy 6 sezonie okazuje się super inteligentna. Do tego dowiadujemy się, że w jednej wsi mieszka wiele niezwykle uzdolnionych osób, w realnym świecie jedna osoba to już sukces, a tu mamy: dwóch artystów - malarza (Kusy) i pisarza (Witebski), wójta, który szczebel po szczeblu pnie się w górę, i zapewne skończy aż na fotelu prezydenta, mistrza elektroniki (Marianek Solejuk), zdolnego dzieciaka (Szymek Solejuk), producentkę serów, która wygrywa konkurs aż we Francji (Hadziukowa), inteligentną kobietę, znającą trzy języki obce i produkującą pierogi, które ludzie określają dziełem sztuki (Solejukowa), znany zespół muzyczny (Jola i Pietrek), wybitną gospodynię, którą chce zatrudnić sam biskup (Michałowa), księdza - szlifierza diamentów i babkę, która wyleczy każdą chorobę. Tylu ludzi sukcesu to chyba nie ma nawet w największych miastach na świecie, a tutaj jest w zaledwie jednej małej wsi. Ja tylko czekam aż na końcu okaże się, że wieś ma gdzieś ukrytą kopalnię złota i stanie się też stolicą Polski. To dopiero byłby kabaret, lecz w tym przypadku wcale mnie nie zaskoczy.