Zauważyliście, że większość kobiet w Ranczu zachowuje się tak samo. Halina, Klaudia, Doktorowa, Michałowa, Więcławska, Hadziukowa, Kinga, Monika, wszystkie to takie agresywne, apodyktyczne, wydzierające się na mężczyzn, humorzaste i histeryczne babochłopy. Nawet takie postacie, które wcześniej były inne, z czasem nabrały takich cech np. Jola, Wioletka, Solejukowa czy Francesca. Część z nich naprawdę lubię, jednak męczy mnie ta wtórność charakterów. Nie wiem czy się ze mną zgadzacie? Właściwie jedyne kobiety, które wychodzą po za ten schemat (choć też nie do końca) to Lucy, Lodzia, Dyrektorka, Babka i Ola.