Ten serial, kręcony jest na siłę. Szkoda niedzielnego wieczoru. Wkurza mnie ,że postacie nie rozwijają się , a wręcz są coraz głupsze. Lucy mówi coraz gorszą polszczyzną, ksiądz to debil nie umiejący się zachować, Pietrek mimo ,,kariery" nadaje się do szkoły specjalnej, nieustający romans wójtowej.
Tragedia .
Do kogo ten serial jest adresowany, mnie nudzi. Będę się upierał że najlepsze były 4 sezony i trzeba było to zakończyć.
Wiem, że jest przycisk na pilocie, ale spodziewałem się czegoś więcej. Obniżam ocenę do 4.
Jeszcze w sobotę starałbym się bronić tego serialu , niestety po premierze 9 serii trudno się z tobą nie zgodzić :-(
Ja sama nie wiem co myśleć. Mam mieszane uczucia. Oczywiście to że pierwsze cztery sezony najlepsze, nie ulega wątpliwości. 5 i 6 wg mnie najgorsze. 7 i 8 ciut lepsze, ale nadal nie to. Oglądam, bo to jedyny polski serial który jeszcze się trzyma, trochę z przyzwyczajenia, sentymentu. Nadal serial lubię, ale jednak już inaczej. Zbyt dużo nieprawdopodobnych wątków, ta cała polityka i pełno romansów, co pewnie jeszcze ze zdwojoną siłą będzie w tej serii- sejm i te sprawy.
Co do postaci, ostatnio część osób zaczęło mnie wkurzać, niektórych lubię też już trochę z przyzwyczajenia (Halina, Lodzia- kiedyś świetne obie, niech już ich do końca nie zepsują :( )
A jeszcze co do tego romansu Haliny- znowu będą to całą serię ciągnąć i ucinać po raz trzeci już? Coś się rozstać nie mogą, pewnie szykowane to jest na jakąś grubszą sprawę dla ich jakże uczciwej partii. Ale trzeci sezon tego samego to już się znudzić może, niech się wreszcie na coś zdecydują. Chyba że rozwód z Koziołem ;)?
Zgadzam się z Tobą, odnośnie Haliny i Leokadi. Popsuli postacie. Leokadia była dobra, dopóki nie wyszła za Arkadiusza, a Halina, dopóki nie dostała posady u Lucy.
Podobnie z Wioletką, popsuła się, jak "chłopa dostała"... Serial dobry, lecz powoli staje się męczący...
Tzw. Ranczo II (sezony V-VIII) jest dużo gorsze od oryginału rozpisanego na cztery sezony, ale mimo wszystko i tak było lepsze od 90% szmir puszczanych w telewizji. Bronił się ławeczką, plebanią i PPU. Teraz należałoby powiedzieć o tym, ze mamy już Ranczo III, bo znowu dużo się zmieniło i po pierwszych dwóch odcinkach zaczynam się obawiać, że ta iteracja perypetii z Wilkowyj zaczyna pikować ostro w dół do poziomu Klanu czy M jak miłość.
Sztuczne zatrzymanie biskupa na plebanii, przeciąganie w nieskończoność romansu Haliny czy robienie kolejnej spiny na księża - Lucy, bo Amerykanka z dworku postanowiła zrobić statek miłości, do tego ekspresowe wycofanie Lodzi i wójtowej z polityki*. To wszystko stanowi zły omen. Do tego postacie zaczynają być nudne lub wkurzające z Lucy na czele.
*To na kiego grzyba poświęcili ich kampanii wyborczej obszerny wątek w poprzednim sezonie?
Kasa,kasa i jeszcze raz kasa,aż się wierzyć nie chce jaki ten serial zaliczył zjazd w dół ze swoim poziomem.
W sumie jest to jeden z nielicznych seriali (a PL jedyny), który w moim własnym mniemaniu nie jest robiony na siłę a przez ludzi z prawdziwej pasji. Tak, wiem, że miały być oryginalnie 4 sezony (zakończenie 4 daje wiele do myślenia, zwłaszcza to, co mówi Stachu) ALE to z racji tego, że widzowie chcieli więcej powstały dalsze sezony. Niby nic a jednak coś. Nie mam zamiaru też nikogo przekonywać do swojego postrzegania serialu, ot napisałem post jak ja to widzę :)
Dziwią mnie natomiast komentarze co by serial miał coraz dziwniejsze wątki, i tutaj już spróbuję przekonywać ;) Dziwi, ponieważ już w s1 pojawiały się rzeczy nie z tej ziemi w tym serialu a nikt nie wydaje się tego wspominać (ot, pierwszy lepszy przykład: wątek z latającymi przedmiotami w domu Solejuków). To dalej pisze ta sama ekipa scenarzystów i dalej jest to samo, zmieniły się tylko 'miejsca' poszczególnych bohaterów i wydaje mi się, że to jest problemem (bo oto wójt nie jest wójtem a senatorem, a Solejukowa nie jest 'biedna' tylko prowadzi własną działalność gospodarczą itp.itd.). Przykłady można mnożyć np. nie podoba się, że 'proboszcz' zostaje na parafii pomimo zostania biskupem a ja się natomiast cieszę, że rozwiązano to jak rozwiązano: nie dość, że satyra na 'remonty na parafii' to jeszcze moja jedna z naj ulubionych postaci zostaje w serialu (po finale s8 bałem się, że Cezary Żak rezygnuje z serialu bądź będzie występował mniej, np. tylko jako senator). Najwidoczniej z tymi 'miejscami' postaci nie dogodzisz - albo pasuje albo nie. Poza tym nigdy nie traktowałem tego serialu jako odzwierciedlenie jakiejkolwiek wsi czy czegokolwiek (kto mieszka na wsi to rozumie - wszystko jest na wyrost, i to dosłownie) - to od początku było podkolorowane i tak też zostało po dziś dzień. Jak ktoś ma coś do dodania albo się nie zgadza to liczę na ciekawą dyskusję :)
Mnie akurat pasi Twój punkt widzenia,a ciężko znalezć tutaj podobny bo malkontentów nie brakuje którzy by tylko biadolili że spodziewali się czegoś lepszego,że serial ten to maszynka do zarabiania pieniędzy itp.Ktoś tu powyżej napisał że po oglądnięciu 20 minut ostatniego odcinka wyłączył,przecież nie przy każdym odcinku muszą spadać buty z wrażenia trzeba dać temu sezonowi szanse.Mnie już po prostu ręce opadają na te ciągłe polaczkowate jojczenia. Ja ten serial oglądam z sentymentu do poprzednich sezonów i wcale tego nie żałuje że tak wiele zmieniło się w życiu głównych bohaterów dzięki temu czuć ten upływ czasu a konwencja tego serialu pozostaje ta sama.
Nie jestem Smerfem marudą, jak ktoś to powiedział. Szansę dawałem temu serialowi przez ostatnie 3 sezony. Z powstałych 39 odcinków można by zrobić 1/3 na określonym poziomie. Serial był dobry do momentu, gdy był pisany przez duet scenarzystów
Chodzi mi o to, że w Wilkowyjach niektórzy stanęli w swoim rozwoju osobowości.
Serial stracił ducha.
Moim zdaniem pora to zakończyć.
Pomysły uległy wypaleniu i to nie tylko w scenariuszu ale i grze aktorskiej.
TVP nie ma nic do zaoferowania, wiec na bezrybiu i rak ryba.
Kto chce niech ogląda.
Mnie najbardziej bawi fakt przemiany Solejuka,z gościa który bił żonę i dzieci zrobili pantofa,nie wiem kto to wymyślił.