Ostatnio oglądam starsze odcinki i chciałbym powrotu do tamtej stylistyki. Gdybym ja miał pisać scenariusz nowej serii wyglądałoby to tak:
Lucy wraca z nową pozystywną energią i zostaje wieś po przejściach:
- Kozioł i PPU po wyborach nie dostają się do sejmu (Kozioł przy pomocy Czerepacha chce ponownie zostać wójtem i kopie dołki pod Więcławska, która jest wójtem)
- Więcławska rządzi twardą ręką, ale w miarę wszystko działa. Duda stanowi jej zaplecze intelektualne.
- Klaudia prowadzi terapię dla posłów, którzy po przegranych wyborach popadli w depresję (co jakiś czas może się trafiać jej jakiś śmieszny pacjent bądź leczy swoich byłych chłopaków, o których duda będzie zazdrosny)
- Monika popada w biedę, Jerry wyjechał obrazy się nie sprzedają. Traci pewność siebie i wygląda na zmarnowaną (choć nadal ma trudny charakter). Lucy próbuje jej pomóc i na powrót staję się wredną babą.
Solejukowa i Hadziukowa próbują nowych biznesów, ale im nie za bardzo wychodzi.
Hadziukowa chce adoptować dziecko.
Księża walczą o moralność, bo po przegranych wyborach każdy na różne sposoby chce wrócić na jakiś stołek.
Wielu innych bohaterów też mogłoby dostać jakieś ciekawe wątki.
Ważne dla mnie by było, żeby wróciła dawna Lucy i może by sytuacje przedstawione były bliższe życiu.