no i to się nazywa ranczo. bardzo przyjemny odcinek, według mnie dużo lepszy od poprzedniego.
Potworzyły nam się całkiem fajne duety:
- Myćko z Wargaczem są dla mnie gwiazdami tego odcinka, w tych czapkach to wyglądali przekomicznie, jak
krasnoludki
-Klaudia mszcząca się na Fabianie, rzeczywiście wykapany ojciec
- Michałowa jak zawsze sprytnie ogarnia sprawy na plebani, co tam jeden ksiądz, ona i trzema pokieruje tak, żeby
wyszło na jej.
Myślę, że wielkim plusem tego odcinka są też dobre, zabawne dialogi :)